Weekend jak zawsze szybko minął.. Wesele znajomych- chyba najlepsze, na jakim byliśmy! Bez dziwacznych zabaw i konkursów, z super towarzystwem i w urokliwym miejscu. Tańca uczył nas Maserak
Znam więc podstawowy krok salsy i tylko czekam na kolejne wesele- jak wpadnę na parkiet
...
Biorąc pod uwagę fakt, że byłam kierowcą i powinnam być w swietnej formie- to jestem jak zdechła muszka.. Boli mnie wszystko, a po spacerze przysnęłam na kanapie..
Parno, duszno, pochmurno- wieczorem samo się wszystko podlało- i całe szczęście!
Doczekałam się kolejnych lilii- coś mi się wydaje, że są takie same, jak pierwsze..? Niby troszkę się różnią, ale podobne..
Lilia nr1
Lilia nr2- zakwitła wczoraj i nie moge się zdecydować.. Kolory takie same, ale ciapki na płatkach inny mają zasięg..?
Wiem, co zamawiałam, ale dostałam też gratis, tak więc pomieszało mi się co mam, i co gdzie rośnie. Miałam rozpoznawać po kwiatach- ale teraz nie wiem.. Czy to dwie różne, choć podobne- czy to ta sama odmiana..? Myslę, że tak..
Powojnik oplata brzozowy pieniek
Haniu- zobacz, Red Baron zaczyna się wybarwiać. Jak się cieszę!!
Bratki w upalnym czasie sprzed kilku tyg przekwitły i sądziłam, że to koniec na ten rok.. Przeżywają obecnie drugą młodość
Zakwita pierwszymi kwiatami Polish Spirit
Rajskie jabłuszko
Berberys Ottawski superba w tym roku przerósł ogrodzenie:)
Doczekam się też chyba kwiatów na powojniku Sweet Summer Love. Jestem o tyle ciekawa, bo podobno pięknie pachną!
Ostatnia kępa lilii, na które czekam- wychylają się spomiędzy thuj Kórnik.. Głupio je posadziłam
Mam nadzieję, że chociaż te będą inne. Kupiłam chyba 4 czy 5 odmian- po 2 sztuki i z tego co pamiętam to tu rosną po dwie sztuki z 2 odmian. Ciekawe, które
*********
Januszu - to nie jest załamywanie się. Raczej grymas zniecierpliwienia, że tyle mam atrakcji
Sąsiedzi mówią, że mają kreta- a że ich psina jest bardzo energicznym psiakiem- maja też przeorane rabaty.. Nie wiedzą tylko, czy to sprawka kreta, czy raczej psa
Iwonko- myślisz, że kret..? Sąsiedzi mają kreta, a ja kilka tyg temu widziałam nornicę spacerującą po rabacie- stąd moje doymysły.. Cokolwiek to jest- wczoraj nalałam szlauhem wodę do norek. Pamiętam, że tak mój Tata walczył wiele lat temu z kretami- których od tamtej pory nie ma w ogóle. Cokolwiek to jest, może się niechęci..?
Ostatnio mało mam czasu na obserwowanie tego, co dzieje sie na ogródku. Jak obserwować ewentualne szkody- rosliny podgryzione od spodu zaczną marnieć..? Pewno tak- poczekamy, zobaczymy.. ale się wkurzę, jak coś mi zacznie ogródek obrzerać- normalnie petard nawsadzam w te norki
Z frezji bardzo sie cieszę- po raz pierwszy mi się udało! Posadziłam w doniczce razem z mieczykami. Może po prostu diniczkę przeniosę zimą do garażu i tak przezimuję..? Masz jakieś doświadczenia w tej kwestii?
Aguś- stara się powojnik, stara.. Jednak i tak będę go przesadzać wiosną. Może SSL zostanie na swoim miejscu- ale ten to w ogóle w lesie z rośnięciem..
Nie mam teraz zbytnio czasu- stwierdziłam, że niech sobie rosną spokojnie, a ja jesienią wrócę do tematu..
Marto- więc antywampirowe zabezpieczenie nie pomaga..? Szkoda! Ja wczoraj zrobiłam powódz w korytarzach, po niedługim czasie oberwanie chmury poprawiło.. Może im się odechce! Też będę wobec tego przydeptywać te wzburzone rabaty..
Jutro od rana w podróży. Zawozimy Zaka do mojej Mamy, ja wpadam na chwilkę do pracy- i w trasę do Łodzi na zawodową uroczystość Męża.. Wrócimy późnym wieczorem- szkoda, bo w tym wakacyjnym czasie z ogródka najchętniej by sie nie wychodziło..