Marto- PW poszło
****
Dziś wróciłam z pracy później, niż sądziłam
i sadzenie dość nerwowe- komary gryzły jak wściekłe
Kończyłam po ciemku, więc efekt zobaczę jutro..
Najpierw fotka Cykasa w domu. Osłonka rozmiarem nie do końca pasuje do drewnianej podstawki, ale zależało mi na kolorystyce- na tle szarej ściany donica w kolorze sąsiedniej ściany kolankowej. Może z czasem coś innego sie tu pojawi, bo docelowo planowałam w tym rogu okazałego skrzydłokwiata. Cykas to prezent, więc nie wybrzydzam, a zielone zawsze cieszy
Marna fotka hortensji. Jest bujna, z ogromnymi kwiatami. Ach, żeby uprawa szła mi równie pomyślnie, jak udawało się to u Mamy..
Była związana na czas transportu, więc dlatego taka ściśnięta. Posadziłam, ale nie mam przekonania, czy dobrze.. Miejsce mi się podoba, ale przeszkadza obecność pigwowca. Albo go mocno przytnę wiosną, albo P będzie musiał przesadzić- tylko jak przemycić tą radosną nowinę
Przycięliśmy też gałęzie brzozy. Rozgałeziona bardzo nisko i kolidowała z jałowcem Mint Julep w rogu ogródka. Wydaje mi się, że brzozy samoistnie z czasem tracą dolne gałęzie (?), więc są podsadzone jałowcami, żeby dołem nie były łyse za kilka lat.. Jeszcze bedę musiała przyciąć te rosnące do środka gałęzie, ale P się buntował, że za bardzo chcę wyłysić, więc muszę kiedyś ciachnąc cichaczem
Przed. W rogu Mint Julep, z przodu 2 Mordigan Gold. Pigwowiec zaczyna działać mi na nerwy.. Koniecznie muszę go mocniej przyciąc wiosną po kwitnieniu.
Po. W lewo na pustej części siatki planowałam cisy. Nie będę jednak nic formować, cisy za niskie albo za drogie, więc pewno bedą nudne tuje
bo coś musi się tu pojawić! W moim wyobrażeniu 2 Mordiany z przodu wyrosną na obiecane w opisach na necie 1.2m, a nad nimi będzie czerwona strzała berberysa Red Pilar- wg opisów 1.5-2m. Zobaczymy za kilka lat
Dostałam też wierzbę, chyba Hakuro. Niby wymyśliliśmy, gdzie ją posadzić.. Jeśli faktycznie będzie tam rosła, to musi poczekać, bo planujemy posadzić ją przy ścianie domu, na jeszcze nieistniejącej rabacie, którą planujemy przy wykuszu, jako sąsiadującą z tarasem. Będzie robiona opaska z kostki, więc żeby drzewka nie uszkodziła ekipa- posadziliśmy byle gdzie i przesadzimy jak powstanie rabata. Fotki nie mam, bo się zrobiło ciemno..
***
Uffff- ale upał. Serce się kraje, że w pracy trzeba siedzieć.. W ogródku nowe rośliny, żar się z nieba leje- a ja jutro od 10 do 20 w kieracie
Przerwa w ciągu dnia jest, ale nie opłaca się wracać do domu, bo czas przesiedziałabym w korkach, więc przeczekuję u Mamy.
Czy ktoś wie, co to za owad, który wielkoscią przypomina szczupłego trzmiela, albo coś rodzaju przerośniętej pszczoły. W trakcie lotu buczy niskim tonem i nie jest szerszeniem. Jak byłam mała, to pamiętam takie trzmielowate coś, co latało o zmroku i Tata kazał się tego nie bać..
Edit- poszperałam trochę w necie i chyba wiem, co to jest.. Chrząszcz Guniak Czerwczyk. Na zdjęciach widać pod skrzydłami paskowaną owłosiona pupę. Lata szybko i jak na moje standardy zbyt blisko, więc nie mam nerwów do przygladania się. Na ile jednak w strachu zaobserwowałam, to może byc to. Chrabąszczowate skrzydła pewno odpowiedzialne za buczący niski dzwięk przy lataniu, a odwłok przypomina owady.. Pora lotów też by się zgadzała..
Pamiętam to z dzieciństwa, jednak zawsze uważałam za owada z rodziny trzmieli- takie nocne marki..