Gosiu- witaj w klubie posiadaczki trawy ze wścieklizną
Ciekawe, czy nam uda się jej pozbyć, przy okazji przyszłorocznego robienia trawnika..? Może chociaż utrudnimy jej zycie! W ogóle ciekawe, czy w przyszłym roku uda nam się wziąć za trawnik..
Gosiu- też uważam, że to nie wydmuchrzyca. Tak jak napisałam- liście ma zielone i miękkie, a nie ostre i niebieskie- jak wydmuchrzyca. Zresztą zauważyłam ją przed posadzeniem wydmuchrzycy- tak więc to zapewne jakaś turzyca, jak tu Dziewczyny rozpoznały.
Ciekawa informacja o mieszankach traw! Będę musiała się wczytać w skład, kupując mieszankę- dzięki za zwrócenie na to uwagi
Haniu- cis codziennie cieszy oko
i bardzo dobrze, że go posadziliśmy. Na czas robienia kostki będziemy osłaniać- zapewne jakimiś kartonami, żeby się nie zakurzył i nie zniszczył- ale już się może korzenić i do zimy okrzepnie na nowym miejscu.
Brukarz wspominał, że wejdzie ok 20.. liczyłam, że 20go dokładnie, ale chyba raczej nie, a tak już bym chciała
Spokojniejsza jestem, że cis juz rośnie i nie musimy czekać z sadzeniem do listopada.
Rabata przy schodach jest bezpieczna- kształt dachu jest taki, że jeśli śnieg miałby zjechać po połaci dachu, to wyląduje w okolicach bramy garażowej, całkowicie omijając rabatę- tak więc mam pod tym względem swobodę sadzenia
Jeszcze nie pojechałaś po światełka
Ja się z kolei nie mogę doczekać, aż wreszcie przyślą te do "salonu"..
Agnieszko- też masz tą paskudę..? Nie wpadłabym na to- trawnik masz bardzo ładny! Zresztą i to zielone- to co za różnica
gorzej tylko, jak wchodzi na rabaty..
Z mniszkiem walczysz- wiesz, że to walka z wiatrakami.. mając tak bujnie zarośnięte działki po sąsiedzku..
U nas nigdy nie będzie angielskiej murawy- za płotem działki budowlane, zarośnięte wszystkimi możliwymi chwastami. Przecież z nimi nie wygram
Wczoraj po powrocie do domu padłam na nos.. Coś spać nie mogę- z niedzieli na poniedziałek zasnęłam po 2giej a wstałam o egzotycznej dla mnie 6.30, więc po całym dniu byłam nieprzytomna.. Nie miałam siły sensownego zdania sklecić
Cis bardzo mnie cieszy- taki gęsty i foremny. Jak już wreszcie brukarz zrobi kostkę, to od razu sadzę pozostałe drobiazgi, sypię korę i będzie rabata schludna i w zasadzie gotowa. Bardzo jestem z tego zadowolona, bo to przy samym wejściu jest i chociaż tu będzie posprzątane..
Trochę ta rabata nie ma polotu- ale jest nieduża i nie mogę za wiele gatunków posadzić- postanowiłam dac iglaki, żeby cały rok było ciekawie, a dla dynamiki- Red Baronka.. Może jeszcze coś płożącego puszczę po ziemi
W sezonie pomyślę..
Hortensje cały czas mam na radosnym oku- to było bardzo dobre posunięcie, żeby je posadzić. Będą długo ozdabiać rabaty, a zanim one zakwitną, to w międzyczasie kwitnąć będą berberysy, liliowce, jakieś cebulowe jeszcze przy nich posadzę- tak, żeby coś się działo ciekawego w poszczególnych miejscach.
Za rok zobaczę, czy w miarę sensownie to wyszło- staram się, żeby każda rabata miała coś zimozielonego, szczególnie przy wejściu do domu. Tam gdzie krzewy rosną, planuję sadzić cebulowe. Co roku na koniec zimy z taką niecierpliwością czekam na jakiś budzący się do życia kolor.
Nie do końca mam przekonanie do rabaty urodzinowej- zimą będzie bardzo nudna, bo ma przewagę krzewów liściastych. Przyjdzie zima, to zobaczymy, jak to będzie wyglądać..
Masz jeszcze urlop, prawda? Korzystasz z tych pięknych dni- tak przeczytałam w Twoim wątku..
Rewelacyjnie to się ułożyło- tak słoneczny i ciepły październik, to jak spełnienie marzeń- piękna złota jasień, na którą tak bardzo liczyłyśmy..
Ja trzymam kciuki za utrzymanie się pogody- jeszcze potrzebuję kilka ładnych tygodni ze względu na planowane prace zewnętrzne.
U nas dziś ponuro, w prognozach czai się jakaś burza.. Niedługo wychodzę do pracy, a tak strrrrrasznie nie chce mi się ruszać z kanapy..
Pozdrawiam!