Dżisas, faktycznie chwilę mnie nie było
Robaczku, jaki leniwy ? Pracowałam cały czas i to ciężko !
Właśnie zepsułam efekt 2-dniowego szycia wielkich kolczyków (już były uszyte, tylko do wykończenia tyłu i kamień mi się zachciało podkleić bo się kręcił i zapaćkałam - noszzz kur.... !
Robaczku, ja też tęskniłam
, za te 3 m-ce bytności na forum bardzo się zżyłam z niektórymi i uzależniłam....Za parę dni wybywamy na wakacje i nie wiem jak będzie z czasem....pewnie się uryćkamy jak zawsze na wakacjach
bo zawsze nas gdzieś gna, żeby coś zobaczyć...plażowicze z nas jak z koziej...trąba !
Marta, ja też się róż nie pozbywam ! Ale na jesień nic nie zamawiam ! To jest ta pora roku kiedy mam ochotę wszystkie wykopać (za plamistość !) i spalić ! Zimą mi przechodzi i miłość do róż wraca ze zdwojoną siłą
No jeśli chodzi o inspiracje u nie-powiem-Kogo to nie tylko Twoją Mamę nakręciło..więcej jest naćpanych tymi boskimi widokami
Ewa-Constancja, ano wróciłam do haftowania i szaleję na całego ale to dlatego, że pierwszy raz od dłuższego czasu w głowie mi gra i śpiewa i nie nadążam przelewać pomysłów choćby na papier, a co dopiero formę realną...i w ten sposób mam sporo pojedynczych, niedokończonych kolczyków czy zaczętych bransoletek itp. bo chciałam uchwycić pomysł ...nie wiem kiedy ja to wszystko skończę.... 2 pary okularów i lupa
no to nie ma się co dziwić, że skapitulowałaś. Ja głównie szyję do światła dziennego, teraz do sztucznego nie dam rady...a nawlekarki nitek nie pomagają..albo dzieci
ja na razie nawlekam cieniutką przezroczystą żyłkę na cieniutką igłę do koralików z tycim oczkiem - więc chyba nie mogę narzekać ..póki co!
Nie zostaniesz sama z różami na piasku ! Jak my wykopiemy róże i zapuścimy łąkę naturale to przyjedziemy i zrobimy to samo u Ciebie - może być ?
Dorotka - Kochana, Ty na kielicha a ja w kimono bo kiepski ze mnie pijar
oczywiście zapraszam kiedy tylko chcesz ! Dzięki za ofertę bylinek , kochana jesteś
ale teraz ślicznie podziękuję bo nie wiem gdzie by je wsadzić. Jakiekolwiek zmiany będę robić jesienią i to chyba późną więc nie chcę teraz wchodzić z niczym nowym...ale jakby co to chętnie się uśmiechnę na wiosnę
A u nas, nawałnice, upały i tak w kółko. W ogrodzie nic nie robimy - nie ma jak ! Za parę dni wybywamy na wakacje więc też żadnych przesadzeń teraz nie planuję bo wolałabym być na miejscu żeby dopilnować roślinek po przesadzeniu. Wszystko zostaje na jesień. Róże kwitną i chorują na plamistość
Królową czarnej mamby jest w tym roku Tuscany
zaraziła mi munstead wood
Nastawiłam dzisiaj syrop różany - wyszedł pycha (już degustowaliśmy ale będzie naciągał do jutra i dopiero wtedy do słoików) i ten zapach..w całym domu pachnie różami
. I ofkors nalewka różana! Pójdziemy z torbami prze te nalewki! I kto to będzie pił ? No nieważne - fotosy jakieś..
zachód
jeżówka jakaś i róża Graham Thomas
Trawy, 3 rok w ogrodzie, dają czadu!
Louis Odier, mocno rozkwitnięte kwiaty zostały poświęcone do celów kulinarnych razem z Rose de Recht, Mme Isaak Pereire, Comte de Chambord
LD Braitwaithe, dzisiejsza nawałnica wywróciła różę po raz kolejny
Crocus Rose
Buttercram w trawach, już mi się podoba
Comte de Chambord
cdn
Chippendale (nie powiem, że zdrowy jak ryba bo dostanie plamek!) ale ładnie powtarza kwitnienie
Pąsowa dama Mme Isaak Pereire - dopadła ją plamistość ale co tam! Kwitnie, pachnie, cudowna!
Iceberg, z gołym zadkiem ale kwitnie
Rozkwitamy, Mary Rose
Wollerton Old Hall, ma to coś w sobie, faktycznie kwiaty trzyma krótko ale ....no właśnie ...ale
Standardowa pozycja Lichfield Angel...no ale piękna jest
Zasmarkany albo jak kto romantyczny to zapłakany Crocus Rose
cdn