Zaraz zmykam do ogrodu - może coś się uda zrobić chociaż krzyż doskwiera mocno.
Z wczorajszych planów wkopania 12 jeżówek i posadzenia 4 koszyków cebul wiosenny zrealizowałam: wkopanie 14 jeżówek (2 dodatkowe przesadziłam
) i 2 koszyków cebul...no bo się oderwałam i przesadziłam moje mizerne floksy wiechowate (5 szt.), które ustąpiły miejsca jeżówkom a przecież nie mogłam dopuścić aby korzenie im przeschły ..no szkoda by było! Ale ale, żeby je przesadzić to musiałam odchwastować i powiększyć rabatę
no a jak już rabatkę oddzieliłam od trawnika ślicznym ostrym kancikiem to dalszy ciąg rabaty z zarośniętym brzegiem mnie zirytował i pojechałam dalej - tak ok. 60 mb.... (to w sumie obrzeże 2 rabat no ale jak zostawić brody po jednej stronie wąskiego pasa trawnika ? no jak ?) .... no a po drodze mijałam hortensje anabelle i doznałam olśnienia
te hortensje tak cudnie by wyglądały przed oknem kuchennym
no ale tam łysy LD Braithwaite (którego w tym roku ulewa 2 razy przewróciła) i 2 clemki multi blue
... no i to przerosło moje siły
wobec czego zatrudniłam syna i on mi przesadził różę i jedną hortensję...no więcej nie zdążyliśmy bo M wracał do domu a chodziło o to żeby nie widział akcji.... sama nie dam rady tego skończyć z tym krzyżem więc tuptam nóżkami w oczekiwaniu na synów
dzisiaj tylko 6 lekcji więc już nie długo. No nie jestem świnia i w podzięce za pomoc rano upiekłam chłopakom szarlotkę i robię im pyszny obiadek.
Wczoraj zdążyłam jeszcze przygotować miejsce pod clemki ale muszę jeszcze pozbierać resztę wyciętej przy kancikowaniu trawy bo wczoraj już nie zdążyłam...
mam jeszcze 4 kocimiętki do wkopania, na które jeszcze nie ma gotowego miejsca więc chyba tych cebul dzisiaj też nie posadzę
żeby nie być gołosłownym:
tak wyglądała rabata przed oknem kuchennym (mam tylko takie ujęcie niestety):
a to zaczątek nowej
chyba lepiej no nie ?
I jeszcze (dla osób o mocnych nerwach
) w sobotę pracowaliśmy trochę nad tzw. przodem. Tu poszerzanie dojścia do domu. Chodziło nam o to aby można było swobodnie cofnąć samochodem pod same schody wejściowe.
Etapy pracy:
-zlikwidowanie rabaty przy dojściu do domu
- wybranie ziemi na szerokość, o którą chcieliśmy poszerzyć dojazd na głębokość tzw. sztycha
- przewiezienie kamieni (kliniec) i uzupełnienie nimi wykopu
- ubicie kamieni maszyną
- docięcie trawnika i zamontowanie ekobordów
-usunięcie starych nieładnych krawężników
- wysypanie całości żwirkiem
- wyrównanie żwirku
Ubicie żwirku jeszcze przed nami bo chyba damy kostkę pomiędzy ekobord a żwirek - teraz jakoś łyso jest:
tak było w sobotę tuż popołudniu:
a tak jest teraz (widać trochę kupę żwiru, która czeka na rozwiezienie ale to jeszcze potrwa chwilę bo wciąż nie ma płyty pod wiatę - robimy to sami, a w zasadzie M i tylko popołudniami i w soboty więc to trwa); trawa musi zostać uzupełniona tzn. dosiana przy brzegu więc na razie nie jest ok.
i na koniec 2 widoczki
i ciut ładniejszy