Forum Ogrodnicze Oaza

Kasiu, nawet nie wiesz jak ja się cieszę
Tak sobie dzisiaj rozmawialiśmy o nowym trawniku, że trzeba tyle ziemi nawieźć żeby wyrównać teren do kostki, to o czym rozmawiałyśmy, i nagle palnęłam, że w sumie to ten trawnik wzdłuż domu wcale nie jest potrzebny, można by tam zrobić ścieżkę i rabatę. W jakim szoku byłam, że zgodził się od razu bez protestu, nawet mimo ciemności wyszliśmy z latarką, żeby określić dokładnie jak to będzie wyglądało. Chyba powoli zaczyna się przekonywać do mojej wizji ogrodu

Gosiu- baaaardzo się cieszę!! Pozdrowienia dla Twojego M, podziękuj mu serdecznie od całego forum
Nocne ustalenia w ogrodzie przy świetle latarki- skąd ja to znam

Prywatnie się cieszę, bo skoro cała rabata do obsadzenia, to może znów zawitasz do ZP..i do mnie

Monia, jestem taka podekscytowana.
Czy Ty wiesz, żę m chce obsadzić więcej miejsca niż ja?
Teraz to ja będę walczyła o miejsce bez roślin
Chodzi o to, że ja chcę mieć dostęp ze ścieżki do trawnika, a on chce całkowicie zamknąć tę przestrzeń roślinami, żebyśmy chodzili tylko po schodkach. To trochę utrudniłoby mi życie, bo często tędy wynoszę do śmietnika worki z urobkiem.




Chodzi o to wydeptane miejsce. Ja chcę położyć tutaj kamienie, żeby zrobić przejście, a on chce obsadzić roślinami
Zamieniliśmy się rolami

Na pewno przyjadę. Myślę, że Iza też będzie chciała jeszcze zrobić jakieś zakupy, więc się wybierzemy
Na razie muszę najpierw zrobić ścieżkę i trawnik na pozostałej części. Chociaż już niewiele go zostało

Ty się tu za workami nie chowaj tylko wydzieraj trawnik, jak jest okazja!!

U nas też tak było za domem.. P twierdzi (słusznie zresztą) że trawnika trochę musi byc i targuje się ze mną (słabo ) o rozmiary rabat. WIęc przy wytyczaniu rabaty za domem nieśmiało pokazywałam ograniczony zakres, a tu nagle P stwierdził wspaniałomyślnie, że po co się ograniczać, zróbmy szerzej.
Nie wiedział, że docelowo tak miało być, ale od czegoś chciałam zacząć SKoro jednak już tak poleciał szerokim gestem, to szybciutko ułozyłam kamienie, wysypałam pustą rabatę korą i nie oddam ani centymetra

Trzymam Ciebie i Izę za słowo

Gosiu, gratuluję
Fajnie, że udało się dogadać z M w kwestii nowej ścieżki, trzymam kciuki za realizację!
Masz całą zimę na planowanie
ps. nie ma to jak skuteczna incepcja

Monia, na razie wystarczy mi tego trawnika
Jednak Twój P. bardziej ugodowy. Dla mnie to był szok, żę mój się zgodził.
Na razie będę miała pracy na cały sezon, bo po pierwsze ścieżka i trawnik, a po drugie rabata, która jest całkiem długa.

Kasiu, liczę na to, że przyjedziesz i pomożesz mi w doborze roślin. Mam jakiś plan, ale trzeba go dopracować.
Może pojechałybyśmy razem do Moni?
Trafiłam w odpowiednim momencie na dobry grunt.


Zdjęcia sprzed dwóch tygodni









Chryzantema Margo

Tak długo mnie tu nie było - a tu taka zmiana w ogrodowym podejściu twojego M. kuj żelazo póki gorące. Co za cudowna perspektywa na długie zimowe wieczory - planowanie nasadzeń pozytywnie zazdroszczę...

Gosiu trzymam kciuki za nową postawę M. , takie pozytywne zmiany bardzo cieszą

Gosiu, gratuluję i zazdroszczę . Pamiętam jakie miałam plany rok temu, w tej chwili nie myślę o nowych zakupach, trochę się obraziłam na ogród za tegoroczne lato ale widzę też, że dopóki nie będę miała bezpiecznego dostępu aż pod ściany domu to trudno jest planować. Już teraz część roślin ma tymczasowe miejscówki, co nie zawsze dobrze im służy.

Ciekawa jestem jakie wybierzesz hosty, brunery i paprocie ?

A ze ścieżką przemyśl jeszcze, może warto zostawić jakiś przesmyk między roślinami, ja podlewając hosty wydeptałam przejścia tam gdzie wcześniej tego nie planowałam, a okazało się, że są potrzebne. Tylko u mnie to nie problem, wiosną przesunę jedynie dwie hosty i będę miała wygodny dostęp, moje to wydeptana ziemia a Twoje utwardzone, tak łatwo zmienić ich przebiegu się nie da.

Gosiu, a nie myślałaś o rabacie z różanecznikami, podsadzonymi drobniejszymi cieniolubami? .
Jak już masz mieć dużo miejsca do posadzenia, to idź na całość .

Asiu, jak Ciebie dawno nie było. A nawet ostatnio myślałam o Tobie.
Myślałam, że jak będziecie przejeżdżali to wpadniesz.

Maju, cieszą, oj, cieszą

Krzysiu, ja tam nie wierzę, że obraziłaś się na ogród. Pamiętam chyba 3 lata temu płakałam, że już mam ogród cały zrobiony i nic nie będę robiła nowego, nie będzie żadnych zakupów. Nie minęło pół roku, a wprowadziłam zmiany, nakupowałam roślin. To chyba nam nie mija. Będziemy wprowadzały zmiany dla samych zmian, żeby cokolwiek robić w ogrodzie. Mogę się założyć, że za jakiś miesiąc zaczniesz tęsknić za ogrodem.
Jeśli chodzi hosty i brunerry to nie mam konkretnych nazw. Mam dużo odmian i albo będę dzieliła swoje już posiadane, albo wpadnie mi coś w oko. Teraz liczy się dla mnie efekt, niż posiadanie konkretnej odmiany.
Co do ścieżki, to nie mam za dużego wyboru. To jest bardzo wąski kawałek. Spór z m. będzie dotyczył tylko zakończenia tej ścieżki. On chce, żeby zakończyć ją roślinami, a ja chcę, żeby łączyła się z trawnikiem. Jego wizja jest fajna, ale mało praktyczna, a na tym mi też zależy, bo to ja pracuję w ogrodzie.

Elu, to jest wąski kawałek, a długi
Chciałabym, ale to mogą być tylko pojedyncze sztuki otulone bylinami.
Nie wiem, czy nie chciałabym, żeby ta część była bardziej łagodna, a rh tworzą mocne bryły

Bardzo przypadła mi do gustu chryzantema Margo wysokość zawdzięcza przycinaniu w trakcie wzrostu, czy to taka niższa odmiana
Ciekawa jestem co zdecydujesz w kwestii nowej rabatki

Gosiu
W dalszym ciągu twój jesienny ogród jest ładny
Twoja Chryzantema Margo jest jakaś żółciejsza.Moja chyba mniej

Mróweczko, Margo ma taką właśnie wysokość. Nic nie przycinałam. Ona należy do średniaków
Taka np. Tiki jest niższa i tworzy równiusieńką kulkę

Aniu, w tym roku faktycznie Margo jest jakaś żółciejsza. W zeszłym była bardziej cytrynowo biała
Może to brak wody?

Zdjęcia z początku listopada

Zawsze mówiłam ,że masz za dużo trawnika Dobrze ,że Twój facet też doszedł do tego wniosku .
ciekawa jestem ,jak wykorzystasz nowy teren .Korzystaj jak najwięcej ,bo wiesz ,że łaska pańska na pstrym koniu jeździ.Drugi raz może nie być takim łaskawcą
W moim ogrodzie już nic nie kwitnie ,u ciebie chyba cieplej ,bo jeszcze nie wszystko uległo mrozkom.Żebym nie miała kolorowych iglaków i innych zimozielonych ,to marnie by było

Małgosiu
Nawet nie wiesz, ile radości i słońca wniosły te fiołeczki w poznański deszczowy i zimny dzień , brrrr
Widziałam także w niektórych ogrodach białe alpejskie - masz je również ? Bardzo je lubię - niekiedy na urodziny w grudniu ( !!! ) dostaję doniczuszkę z fiołkami alpejskimi ... jeden okaz dożył nawet 6 lat ( w mieszkaniu rzecz jasna ).
Przyznam, że i ja nie przywiązuję wagi do nazw odmian - piszę to w kontekście Twoich host i brunner - buszuję po katalogach, wyszukuję odmiany, która mi się podoba i o której myślę, że wpasuje się w całokształt nasadzeń, następnie kupuję i .... zapominam nazwy

Niesamowite jest to wielkie drzewo ( owocowe ? ), nadal ulistnione
pozdrawiam cieplutko ...

Ewciu, ja też uważam, że mam za dużo trawnika
Ale to nie tylko mój ogród. Dlatego bardzo się cieszę, że m. poparł mój projekt i to tak niespodziewanie
U mnie nadal kwitną chryzantemy i gdzieniegdzie smagliczka
Ale faktycznie gdyby nie iglaki po zrzuceniu liści byłoby nieciekawie.
Dlatego tak walczę o różnorodność na rabatach, chociaż wiem, że różom to nie służy
U mnie były tylko delikatne przymrozki. Na roślinach nie zrobiły wrażenia

Aniu, mam też te drugie fiołki. One są jednoroczne,ale rewelacyjnie się rozsiewają. POsadź je w ogrodzie, a będziesz miała je co roku.
Z nazwami mam wielki problem. Kupuję po prostu oczami, to co mi się podoba, podobnie jak Ty. Gorzej jak ktoś pyta co to za odmiana, a ja jej nie umiem nazwać. Powinnam przykładać większą wagę do tego, szczególnie będąc na forum ,ale nie mogę się przemóc.
Drzewo to czereśnia, ale zdjęcia są robione na początku listopada. Teraz stoi już gołe. Fakt, że wiele krzewów ma jeszcze liście. Prawie wszystkie róże
Dopiero od niedawna zaczęły dostawać żółtego kolorku