Co Wam powiem, to Wam powiem, ale Wam powiem, że cztery dni z kawałkiem wolnego właśnie rozpoczęłam!
W Wawie korki masakryczne, zwłaszcza że pada.
Zrobiłam po drodze zakupy, kupując m.in w 'mojej' piekarni rogale marcińskie.
Czy wiecie, że... ta przyjemność liczy sobie... 1200kcal!?!?
Tak, ni mniej ni więcej, podobno.
Uff, jakoś wypadałoby to spalić - dobrze, że tylko raz w roku pozwalam sobie i na pączka, i na rogala.
A Wy?
Córka-studentka posprzątała mi dziś dom, obsłużyła się z obiadem, więc mam ten luksus, że mogę usiąść i nie robić nic.
Lubię!
Dorotka, pogoda wredna, dlatego głowisia Cię męczy. U nas dziś było przeokrutnie, niemal biało za oknem, taka mgła wisiała, do wtóru z brudną i mokrą szmatą na niebie. Nie wiem, czy podziałamy w ogrodach... jutro ponoć ma mocniej padać, zobaczymy.
Tak czy inaczej, miłego!
Ino, miło mi, że zaglądając tu znajdujesz powód do uśmiechu
Mój dzisiejszy opis piątku-giganta wziął się z Porannej Rozgrzewki na Esce Rock - słuchacze tak dawali czadu, że w głos się śmiałam, jadąc do pracy
Po 12h, dwa dni w pracy? Biednaś Ty, pomyślimy tu o Tobie i może jakiś teatrzyk wymyślimy
Zaglądaj!
Gorzato, jesteśmy ultra-ekonomiczne!
No to długi weekendzie, witaj