Dzień dobry wszystkim!
Chłodno dziś, tylko 21 stopni rano
Później ma się ocieplić do 25, ale obawiam się, że pomarzniemy
Robię dzisiaj kolejne podejście do zakupów jeżówkowych - mam nadzieję, że zaplanowany na dzisiaj transport z ich dostawą nie zawiedzie.
Poza tym, musimy posprzątać w domku ogrodnika - wczorajsza burza na to nie pozwoliła.
Jakże lepiej się dziś oddycha!
Miłego wtorku! i szybkiej 16ej tym, co w fanrykach wyrabiają normę
Edytko, ano wyjazd zupełnie się nie udał - trudno było pozostać w miejscu, które wiąże się z tak nieprzyjemną sytuacją jak kradzież
Dobrze, że Twoja mała zadowolona... Na koloniach jednak to oko dorosłych swoje czyni.
Dziękuję za poparcie kierunku zmian, jaki obrałam - mam nadzieję, że przyniesie to pozotywny dla ogrodu wydźwięk!
Madziu, ha, ależ się zgrałyśmy z naszymi idącymi w tym samym kierunku ogrodowymi przemyśleniami! Mogę tylko napisać, że PanM był zawsze przeciwny różom w naszym ogrodzie... on kocha liściaki, iglaki, trawy, hortensje, wrzosy, różaneczniki. Nie lubi patyków powtykanych w g... wiem, że to uproszczenie, bo przecież jest moment, kiedy sam oddaje szacunek pięknemu kwitnieniu róż, ale generalnie twierdzi, że do założeń naturalistycznych róże nie pasują, powodują zgrzyt i... nie mogę nie przyznać mu racji. Jak widać po podobnym wnioskowaniu Twojego M., trochę Ci nasi mężczyźni wyczucia mają.
Wspomniałaś o ostnicy... ja w ubiegłym roku kupiłam dosłownie jedną sadzonkę na próbę. Pięknie przezimowała, świetnie się rozrosła, dość, że jest prawdziwą ozdobą. U Gosi-margo też ładnie rosną - sądzę więc, że nie należy sie ich bać, a na pewno nie traktować jako jednoroczne, jak Rubrum. Rozplenica nie da Ci takiego efektu łagodnie powiewających na wietrze włosów. To bardzo wyjątkowa w mojej opinii trawa. Chcę ją połączyć z jeżówkami i monardami.
Przebudowa tarasu na pewno będzie miała miejsce. Jeszcze trochę cierpliwości to wymaga, bo wybór materiałów, projekt i uzgodnienia terminów trwają.
Pozdrowienia!
Krysiu, z pewnością dzisiaj zajrzę do Twoich doniczkowych!
Januszu, dziewczyny kierowały się swoją logiką idąc wieczorem do klubu - dużo ludzi i większe niebezpieczeństwo, że z kieszeni coś wypadnie etc. Jest nauczka. Nisia stosunkowo najmniej jest poszkodowana, bo nie straciłą dokumentów i pieniędzy...
Moniko, zgadłaś bardzo dobrze - właśnie o tej rabacie pisałam, za paleniskiem. Część róż w innych miejscach ogrodu pozostanie, ale z tej rabaty znikną zupełnie. W ich miejsce pojawią się trawy, jeżówki z monardami, może inne byliny, oraz hortensje. Myślę, że to miejsce stanie się bardzo efektowne - obiecuję sobie z pieczołowitością nad nim popracować.
Będą zaskakujące jak na mnie kolory, właściwie to dwa, ale jeden do mnie niepodobny
Miło mi ogromnie, że kibicujesz zawsze moim pomysłom i zmianom, jakie wprowadzam.
Refleksje dotyczące róż w moim ogrodzie już nie raz targały moją ogrodniczą duszą, ale potrzebowałam czasu na podjęcie decyzji i zdecydowanych kroków. Mam nadzieję, że efekt będzie zgodny z moimi oczekiwaniami, a i Wam przypadnie do gustu.
Na żadne z Twoich słów nie mogę się gniewać - jesteś zawsze pełna życzliwości, za co Ci dziękuję.
Droga do domu była wczoraj wyjątkowo szybka - udało mi się przemknąć przed peletonem, który dosłownie kawałek od mojego biurowca miał przejeżdżać. Swoją drogą, przepuszczanie takiej grupy przez centrum miasta w godzinach szczytu to jakiś skandal.
Nisia jest bardzo zozżalona, ale jak już pisałam, straciłą stosunkowo najmniej, bo tylko wymarzony telefon, który miałą od dwóch tygodni... drugiego nie będziemy już w stanie jej kupić, musi się zadowolić tym, który jest w domu jako zapas.
Przykra sytuacja, ale też czegoś ucząca...
Dzięki za obszerny wpis, Moniko!