Masz rację Miłeczko
Ponieważ zimowa aura nadal nas rozpieszcza, powietrze jest nieprzyzwoicie krystaliczne, a i słońce nie skąpi swoich dobroczynnych promieni, na dachówkach kamienic skrzy się brylantowy szron, termometr w mieście wskazywał o 7 rano -8*, więc kierując się chlubnym przykładem Miłki, zabezpieczyłam ciepłe napoje w termosach, zapakowałam przygotowane wcześniej smakołyki dla ptaków do torby, a dwa czworonogi w samochód i pojechaliśmy zobaczyć, co w ogrodzie piszczy ...
A tam .... czekała nas niespodzianka
Na trawie, krzewach, drzewach, pozostawionych zasuszonych kwiatostanach spoczęła puchowa, biała pierzynka, nawet płotki i furteczki zyskały bardziej przyjazny wygląd, a kiedy na parę minut zza chmur wyjrzało słońce, cała sceneria nabrała iście bajkowej oprawy ... Z okolicznych domeczków snuł się kominkowy dym, powietrze było cudownie czyste, i ta nieskazitelna biel przy zerowym wietrze ... bardzo żałowałam, że nie możemy dłuższą chwilę podziwiać zimowego ogrodu, bo, co tu dużo ukrywać, przy -12* i nieogrzewanej altanie chłód zrobił swoje
Porozwieszaliśmy ptasie przysmaki, uzupełniliśmy stan karmników, przy okazji obserwując radosne harce futrzaków - Młody po raz pierwszy doświadczył "wolnego wybiegu" bez smyczy ( jednak spacer w mieście z niewidomym psem bez zabezpieczenia nie wchodzi w rachubę ), początkowo zwiedzał nowe dla niego miejsce na ugiętych nóżkach, ostrożnie badając teren węchem, ale potem całkiem "sprawnie" poruszał się po ogrodzonym terytorium, tu i ówdzie zaznaczając swoją obecność
Z kolei Duma jak szatan obiegała wszystkie możliwe zakamarki - a nuż jakiś ptak upuścił smakołyk? Zawsze warto sprawdzić ...
Z tego wynalazku bardzo chętnie korzysta kowalik i sikory
Nieco zdefasonowana "kolba" ze smalcu i słonecznika
Oprócz słonecznika - trochę "odświętnych" prezentów: kasza jęczmienna, rodzynki i posiekane orzechy włoskie
Grudniowy przysmak kosa
Kilka zimowych pejzaży ...
Brzoza w diamentach ...
Sosnowy śnieg zatrzymany w kadrze Adama
Ciepło w puchowej pierzynce - wrzosy
Wrzośćce też zabezpieczone naturalną poduchą
Jeszcze trochę musi poczekać na lokatorów ...
Śniegowa czapeczka na miskancie
"Jeszcze śpię ..." - malutki, dzielny pąk ciemiernika
Młody na "włościach"
Dumka - niezmordowana tropicielka wszystkiego, co tylko wydaje się jadalne
Takich dwóch, jak nas trzech, nie ma ani jednego ...
Pozdrawiam bardzo cieplutko i słonecznie