Forum Ogrodnicze Oaza

Dziękuję Martuśka, czyli krótkowłosy. Ładna bestia

Krzysiu, dobrze, że nie masz psa, bo legwanowi chyba by nie darował bezczelnego spacerowania po włościach wyobraż sobie, że te małe głupusie dalej plączą się blisko domu, muszę pilnować, one są tak zaaferowane swoimi sprawami, że wcale nie zwracają uwagi na niebezpieczeństwa; szkoda, że tak się stało, bo bardzo lubię mieć otwarte drzwi, psy łażą, świeże powietrze, tak jest jakoś na luzie; a teraz gucio

Biedronkowy zakup raczył zakwitnąć jednym kwiatem, a zapączkowany był, jak Tłusty Czwartek.

Zuzia i azalka Mamy

Hosta Phantom

Hosta Spring Fling



Dobrej nocy

Cyguś zająca nie widział. Od Sąsiadki wiem, że kilka dni temu zając u nas brykał- widziała. Ja widziałam rok..czy dwa lata temu? Teraz jedynie oskubaną mam prawie całą jeżówkę i część liści krokusowych skoszonych równiutko.
Cyguś może wyczuwa, bo często chodzi po rabatach i obwąchuje zaaferowany, merdając ogonem.
Zająca lepiej, żeby nie widział- Ty wiesz, jak on się awanturuje z ptakami naruszającymi jego przestrzeń powietrzną.. Przestrzeń jest wszędzie tam, gdzie wzrok sięga- na ulicy, na drzewach u sąsiadów

Pamiętam, że nie jesteś do końca zadowolona z zapączkowania się rodków.. Mam tu dla Ciebie taką ofertę, wręcz promocyjną


Jedyne 8tyś..ale spieszę Cię uspokoić.. w cenę wliczona kaucja zwrotna za doniczkę- jedyne 2 tyś..

Ja dziś nie byłam w pracy- gabinet zamknięty dziś, więc mogłam pobimbać. W ramach bimbania byłam 2 razy w ogrodniczym, posadziłam dwa cisy, zrobiłam kurhanik z kamieni w roli podstawki na poidełko dla ptaków i dokończyłam tymczasowe obrzeże. Poza tym skosiłam chwasty na ulicy..nie ma to jak odpocząć sobie od pracy

Bujnie u Ciebie Traw niebudzących się szkoda..jak wiesz, doskonale rozumiem żal

Haniu, widzę że krótkowłosy trzcinniki zidentyfikowany - piękny, i jaki ażurowy ma pioropusz!

Deszczu brak bardzo... wczoraj przez kilkanaście minut popadalo, ale to wszystko mało.
Liczę na dzisiejsze prognozy.

Azalka Mamy wspaniale wyłania się z zielonosci.
Busz masz niesamowity! ♡

Pozdrowienia

Takiego czcinnika też mam .On jest żelazny i nawet teraz już jest ozdobą .Gdybym miała więcej miejsca to mogłabym mieć ich więcej.Nie mogę się już doczekać kiedy mi odpowiedzą w sprawie azalek .No daj spokój tyle czasu trzymać człowieka w niepewności .Gorzej ,gdy powiedzą ,że nie ma.Chyba będę w rozpaczy

Dopiero co pisałam u Łatki-Ani ,że kończę z trawami.Nie lubimy się i będę podziwiać u innych bo urody im nie brakuje ...w innych ogrodach

Halo, halo!
Popadało? U mnie tak... może bez szału, ale jednak ziemia trochę nasiąknęła.

Jak dobrze pójdzie, to jutro o świcie blechnum spicant będzie mój

Witam w deszczowe - podobno - popołudnie Ależ miało lać i padać! Istotnie przez chwilkę tak było, deszczyk zwilżył nieco okolice, nawet pod sosny kilka kropel spadło i tyle. Może jeszcze coś będzie, żeby chociaż spłukał pyłek sosen, bo wszystko żółte. O tym, że podlewam nawet już nie piszę, jest to stały punkt programu.

U nas lekkie wariactwo z pilnowaniem psów - Zuzia miała wczoraj operację, sterylizacja wreszcie doszła do skutku. Noc do tyłu, mimo pilnowania, udało się wyskubać spod kubraczka kawałek opatrunku, chyba przysnęłam na chwilkę Jeszcze 9 dni, zdjęcie szwów i będziemy na prostej

Agusia, niestety na razie ciągle czekam na deszcz, żeby choć trochę podlał. Wiem, że podrzeń już u Ciebie, czyż nie jest zachwycający? I niezwykle fotogeniczny A mój busz faktycznie niesamowity, ale to głównie dlatego, że rzadko mi po drodze z sekatorem, wszystko rośnie, jak chce, a potem nie wiadomo, jak się z gąszczu wyplątać

Olu, jeszcze zupełnie nie rezygnuj z traw. Może nie trafiłaś na swój typ?

Ewcia, azalki już prawie u Ciebie, ciekawe, jakie przyślą. Nie wiem, gdzie kupujesz, ale chyba Pudełek

Moniśka, Twój pies na pewno wytropi zająca, gorzej, jak się zaczną gonić A za ofertę wielkie dzięki, żebym tylko zdążyła kupię, jak mnie ktoś ubiegnie, to nie daruję. Przekonała mnie kaucja zwrotna za doniczusię

W ogrodzie powolutku, ale się coś dzieje. Chciałabym, żeby teraz rośliny zwolniły, w chłodzie powinny; inaczej deszcze /zapowiadane / zniszczą kwiaty azalek i rodków, a przecież głównie na nie czekam.
Przyjechał Larvanem, będę podlewać, jak wróci ciepełko żeby tylko wytłukł te zarazy.

Teraz zdjęcia z 12 maja, niby ciągle to samo, ale jednak życie aż pulsuje w roślinach, rozwijają się za szybko, niech zwolnią!

Principessa /Fanny=Pucella/ w pąkach


NN, może w tym roku uda się ją zidentyfikować


Blue Peter, tegoroczny zakup u Pudełka, na razie rozwija jednego pączusia

hanya wrote:
Cześć Hania, spodobał mi się tekst, bo miałam podobnie z biedronkową Percy Wiseman

Witam zimnym popołudniem, nawet mi się nie chce myśleć o pracach ogrodowych; wyskoczyłam kilka razy w ostatnich dniach zrobić parę zdjęć, ale to raczej z poczucia 'kronikarskiego obowiązku', niż z przyjemnością. Rośliny rosną! Zdumiewające,ale prawdziwe, codziennie jest więcej liści, coraz bardziej zielono, puchną pąki azalek i rodków. To ostatnie wcale mnie nie cieszy, wolałabym, żeby wilgotny czas przeczekały, nie chcę, żeby kwiaty znowu zmieniły się w zagrzybione, bure szmatki.Ale jest jak jest.

Zuzia powolutku wraca do normy /odpukać!/, zaczyna rozrabiać i oka nie mogę z niej spuścić. W poniedziałek zdjęcie szwów, dzisiaj ostatni zastrzyk antybiotyku i z nadzieją, że już nic się nie popsuje, spoglądam w świetlaną, bezcieczkową przyszłość

Iwonka, miło, że zajrzałaś Zapomniałam napisać, że to Goldkrone. Nie wiem dlaczego tyle pąków jest pustych. Najgorzej, że przy kupnie nie wiem, jak to sprawdzić i czy w ogóle to możliwe.

Principessa Fanny


Kermesina Alba, w pąkach Blue Danube, żółta nn


Blue Peter, byłam pewna, że jest ciemniejszy


Pontyjka


Miłego wieczoru

Piękne azalki Moje dziś przyjechały od Pudełków ,ale do końca nie jestem zadowolona .w ubiegłym roku przysłali ładniejsze i nawet z pączkami .A te dzisiejsze ani pączusia .No ale przynajmniej mam te gatunki ,których szukałam .Na przyszły sezon już będą ładniejsze

Haniu, dołączam swoje komplementy do Nowinkowych - zwłaszcza wielka pontyjka jest obiektem moich westchnień.
No jakoś nie mam szczęścia, nie mogę trafić. Kupiona daaaawno temu - zmarniała, późniejsze jedyne bliskie spotkanie trzeciego stopnia miało miejsce w towarzystwie mojego małżonka, który spojrzał na cenę (to był spory krzak), spojrzał na mnie strasznie i wyszedł z ogrodnictwa.
Nic to.
Dzięki , Haniu za zdjęcie Błękitnego Piotrusia, ja już przeżyłam niejedno takie rozczarowanie, gdy oryginał znacznie odbiegał od zdjęcia w ofercie (coś jak w biurach matrymonialnych chyba ). Nie będzie mnie niepotrzebnie nęcił, takie bladawo lila to raczej niekoniecznie.
Cieszę się z dobrej kondycji Zuzki.
Czy pisząc o pustych pąkach masz na myśli, że pak wyglądajacy ewidentnie na kwiatowy, nie zawiera zawiazków kwiatów, tylko same łuski okrywowe? to niekoniecznie wina Biedronki, moja nastoletnia erato wyprodukowała większość pąków tego rodzaju . co za rozczarowanie! Pisałam o tym w swoim wątku i pytałam nawet, czy komuś jeszcze się taki dramat przydarzył. I czy ktoś wie, dlaczego. Już podejrzewam, ze robale jakieś wyżerają, albo co? Albo susza winna?
U mnie też ziąb paskudny, mimo wszystko pracowałam ze dwie godziny wieczorem przy roślinach. Nie mogę sobie do tego wybierać miłych, ciepłych, lecz nie upalnych chwil z lekkim wietrzykiem . Muszę wpadać do ogrodu, jak mnie nie szarpią w inna stronę.

Cześć Ewcia, czasem przysyłają krzaczki bez pąków, ale za to zdrowe i ładnie rozkrzewione; lepsze to, niż jakiś drapak z jednym kwiatkiem

A w ogóle mamy coraz mniejsze szanse na bezstresową radość z kwitnących azalek i rodków: rok w rok zimno, deszcze i opuchlaki Zaczyna mnie to wkurzać

Siberko, miałam na myśli dzień, kiedy się wszyscy opychają pączkami

Aniu, mam dwie pontyjki, obie duże, dość wiekowe, kilkanaście lat. Ta na zdjęciu, była przesadzona w zeszłym roku z ogrodu Rodziców; to też azalia Mamy. Czy Twój M. wie, jak pachnie pontyjka? Może zmieni zdanie?
Puste pąki mam też na wielkiej Blue Danube, myślę, że z powodu suszy; zastanawiam się też, czy mróz nie popsuł zawiązków kwiatów. Blue Peter mnie zaskoczył: nietrafiony narzeczony Ale niech sobie na razie będzie. Jeszcze sprawdzę, czy to nie pomyłka w odmianie.

Ja jednak Ciebie uduszę, choć z dużym żalem : pisałam, że Goldkrone /przyznaję, że dopiero w następnym poście /. Czyżbyś miała zamiar sobie takiego nabyć?

Nie nie, nie zbieleje - ale chętnie odkupię "cytrynka". Rozumiem, że biedronkowy?
Haniu, mój M. wie, że chyba gdzieś mamy ogród.
No nie, teraz jestem po prostu złośliwa - wie i nawet czasem się cieszy, jak jest sam szał kwitnienia, ale o cenach na pewno ma pojęcie nikłe, tak masła jak rododendronów. Zgadnij, kto jest zaopatrzeniowcem?
Oderwanie od realiów w jego zawodzie jest hm... anegdotyczne.
Naszym sąsiadom (w mieście) usechł z rok temu ogromny świerk - zacieniał pół naszej działki. Latem go wycięto. Kilka dni temu mój małżonek, bardzo podniecony: zobacz, zobacz, K. chyba wycięli to duże drzewo!

Wielkość Twojej Fanny lekko mnie przytłacza , zwłaszcza jak pomyślę, gdzie wsadziłam moją . Nie pamiętam, czy pisałaś kiedyś ile ona ma lat?

Principessa Fanny powala wielkością i urodą

No proszę, następne feeria rodków i azalek. Ech, wyglądają cudownie, a ten Blue Peter ciekawi mnie z kolorku, chociaż ta biedronkowa odmiana też śliczna.
Zwróciłam uwagę na Twoje piękne paprocie i skojarzyłam, że chyba u Nowinki widziałam takie zastawienie rodków z paprociami. Bardzo mi się podoba taka kompozycja, na którą sama bym nie wpadła
Haniu, czy paprocie poradzą sobie w słonecznym miejscu? Czy na razie lepiej sobie je odpuścić do czasu, gdy mi urosną drzewa?

Jeszcze raz przespaceruję się po Twoim wątku i popatrzę na te cudowności, a potem spadam do pracy, bo zaległości znów mi się mnożą.

Ciepłego dzionka!

Witam.
Podpatruję ogród już od minionego roku. Zachwyacają mnie sosny i sposób w jaki do nich podchodzisz. A to stąd, że sama mam kilkadziesiąt sosen. Już ciut wyrośniętych i pod nimi część ogrodowych nasadzeń. Jednak na bakier u mnie z Rhododendronami. Jakoś nam nie po drodze. Będę się zachwycać w innych ogrodach.
Pozdrawiam serdecznie.