Forum Ogrodnicze Oaza

Aguniada wrote:
Aga nic się nie martw ....na szczęście mam sporo worków zielonych na biodegradowalne.....

Dzień dobry!
Nie wiem jak dla Wa-wy, ale dla Wielkopolski prognozy pogodowe na nadchodzące dni są dołujące . Jak żyć, pani, jak żyć...?
Dobrze, że uwinęłaś się w porę z sadzeniem. Z terminem urlopu trafiłaś - jak to mówią - w punkt !
Kaliny to też i moja miłość, a druga to derenie (zwłaszcza kwiecisty i kousa). Niestety - miejsca na nie brak, podziwiam więc ich piękno u innych i w szkółkach . Z ciekawością czekam na Twój wybór.
Miłego wtorku !

PS. przeczytane ostatnio na fb: dlaczego czwartek jest lepszy od niedzieli? Bo po czwartku mamy piątek, a po niedzieli poniedziałek...

Asia ma rację,zimno w Wielkopolsce

Doberek!

Jakiś podejrzanie dobry humor mam z rana
Zasadzam się dziś na ogród, a że widzę w godzinowej prognozie opadów brak, to jest szansa, że w końcu dokończę robotę!
Na jutro zaplanowałam koszenie, a co! Trawa ruszyła po nawożeniu Co prawda jeszcze miejscowo jest zmasakrowana po wertykulacji, ale przecież zarośnie - dosiewki robiłam.

...a poza tym, nie dzieje się nic

Asiu, jak żyć? Widzę, że deszczyk ma padać od czwartku do soboty, ale wiesz, może tylko przelotnie?
W sumie, jest potrzebny. Jak dla mnie, np. nocą.
Tak, z urlopem rzeczywiście udało się trafić idealnie. Sadzenie, a wcześniejsze darniowanie poszło bardzo dobrze.
Teraz tylko wykończeniówka.
Asiu, derenie kwieciste i kousa to też moje beniaminki. Myślę, żeby wyeksmitować forsycje, które nieco mnie denerwują i w ich miejsce... no właśnie
Wieje jeszcze? U nas tak, ale zdecydowanie się wycisza... miłego!
Paweł, jestem pewna, że te nadwyżki zagospodarujesz Sorry raz jeszcze!
Tak wyliczyłam rośliny, że już poletek nie zmieszczę, może pojedynczą kalinę tu i ówdzie. Sam rozumiesz.
Czy teraz nie jest jeszcze za zimno na motorowe przejażdżki?
Moniko, dziękuję - samopoczucie po urlopie doskonałe. Urobiłam się fizycznie, ale psyche zrelaksowana.
Niestety powrót do pracy jest dość bolesny. A kumulacja padła nie w mojej miejscowości...
Wiatr trochę się wyciszył, więc dziś po pracy zasuwam
A Ty kiedy kończysz widłowanie?
Aneczko, śledzik był tak dla smaku skonsumowany - dawno nie jadłam
Po nim jeszcze coś na ruszt wrzuciłam.
Brateczki - o, tak, ja także uwielbiam te wdzięczne kwiatuszki. W zasadzie wszystkie kolory lubię: i chłodne i te oranżowe... no wszystkie. Wnoszą tyle radości na rabatach i w donicach - w dodatku praktycznie do czerwca ładnie kwitną, więc trzeba je mieć! Widziałam Twoje cudeńka
Stefan rzeczywiście wiedział co robi... odpoczęłam wczoraj i dziś mogę ruszać do walki z materią, jak to trafnie ujęłaś w słowa Dziękuję za budującą opinię o nowej rabacie! Dobrego dnia!
Aszko, muszę nadrobić aktualności w Twoim wątku To lecę
Stefan dziś cichszy - da się pracować

Aga,

pięknie wyszła ta rabata rzadko ostatnio piszę na forum ale podglądam i podziwiam skrycie
miłego dnia

Moni, dzięki!
Przyznam ze wstydem, iż mam zaległości w Twoim wątku.
Nadrobić dziś muszę, bo coś czuję, że szalejesz w ogrodzie!

Aguś, mam nadzieję, że dobry humor Cię nie opuścił Słoneczko świeci dałam się na to nabrać: poszłam do ogrodu z głową pełną planów dzisiejszych prac i...szybciutko uciekłam do ciepłego domku. Fuj, taki wiatr lodowaty.
Bardzo jestem ciekawa nowej rabaty, jak dobrałaś sąsiadujące rośliny. A zakup orlików popieram zawsze i w każdej ilości.

Dobry wieczór!

Popołudnie było bardzo chłodne, ale zawzięliśmy się i skończyliśmy rabatę północną.
Najpierw z M. założyliśmy obrzeża, potem Nisia przywiozła mi worki z korą, a ja wykorowałam całość.
Tym razem zamówiłam drobną korę - uważałam, że na rabacie z delikatnymi bylinami będzie się zdecydowanie lepiej prezentować i miałam rację.
Ta duża frakcja byłaby pomyłką.
Niestety jest jeden mankament - worki są dużo cięższe.
Efekt jest taki, że mam zmasakrowany kręgosłup piersiowy - ledwie łapię głębsze oddechy
Oczywiście cieszę się bardzo, że całość jest już wykończona - teraz roślinki mają pole do popisu.

Z innej beczki, jestem załamana chwilowo stanem trawnika. Murawa ruszyła miejscami dość mocno, ale gdzieniegdzie widać jeszcze mnóstwo łysawej przestrzeni po wertykulacji, gdzie wymagane były dosiewki. Rezultat jest taki, że mam nierówną powierzchnię trawy, co mnie frustruje. W dodatku te plamy po Sary siusianiu... tam też po wygrabieniu zrobiłam dosiewki, ale zanim to zarośnie...
Planuję wykonać pierwsze koszenie na dniach - muszę jednak mieć najpierw pewność, że nawozy się rozpuściły, by nie wciągać granulek kosiarką.
Ech, wydawało mi się, że tyle już pracy za nami, a jeszcze tyle przed... muszę uzupełnić całe mnóstwo kory - rabaty są także częściowo zmasakrowane działalnością zimową kreta.

Jakoś poczułam dziś, że sił mi brak ;-( Skończyłam o 20ej, a tu jutro do pracy trzeba... na razie nie widzę tego - trudno mi się ruszyć.

Haneczko, humor dopisuje jako taki, tylko ciągle czasu za mało, by wszystko ogarnąć tak, jakby się chciało.
Może za dużo od siebie wymagam, w końcu wszystko robimy sami, a ogród mały nie jest. Ale mam poczucie, że już o tej porze ogród powinien być zrobiony na tip top, a nie jest ;-(
Jak się czujesz?

Miłego wieczoru!

My dziś zaczynamy piąty sezon Gry o Tron, który właśnie się rozpoczął

Aguś, nie fajnie,że tak kończą się prace.Ale satysfakcja nie do opisania

Kiedyś miałam wielką przyczepę kory którą mąż pociął w maszynie.Wysypałam grubo wszystkie rabaty.Po pół roku nie było śladu.Kret wszystko przerobił.Teraz wysypuję tylko tam gdzie muszę.Odpoczywaj - dzięki za przypomnienie o filmie

Agnieszko..czy nie narzucasz sobie zbyt dużego tempa i niezwykle wysoko ustawiasz poprzeczkę.. Tip top.. ..daj na luz, bo kręgosłup pęknie Przecież masz piękny ogród , a trawa jak tylko poczuje ciepełko, to ruszy. Moja rada- przestać poić Sarcię

A co ja mam powiedzieć gdy mam większy ogród i sama samiutka wszystko . Za to trawnik odpuszczam całkowicie , też mam nierówno rosnącą trawę, placki wypalone przez sukę i co, mam się tym załamywać ? Niedoczekanie . Prędzej pozbędę się go całkowicie , niżby miał mnie przyprawiać o palpitacje

Nie, dziewczyny, z tym załamaniem to trochę przesadzam... jednak tyle pracy wkładam w ogród i chciałabym po tak intensywnym czasie, by wszystko wyglądało... a tu czuję, że mam przed sobą ścianę w postaci (chwilowego mam nadzieję) braku sił.
Wiem, że macie większe ogrody i często działacie bez pomocy... poczułam po prostu zmęczenie materiału, ot co.

Na pocieszenie powiem Ci, że ogród wygląda dopiero w maju, w kwietniu nigdy Uszy do góry, gdybyś zobaczyła co u mnie udaje trawnik, to padłabyś na miejscu.

Aga, gratuluję nowej rabaty! Kawał pracy wykonaliście i efekt będzie z pewnością zniewalający! Pozostaje mi tylko życzyć pogody do wykończenia dzieła... i zdrowia, bo czytam, że kręgosłup daje się we znaki
Trawnikiem się nie przejmuj, dojdzie do siebie, jeszcze zdążysz go wypieścić. Zimno i u nas. Ja mam do przerobienia kąt po oczku i nie mogę się za to zabrać, bo nieprzyjemnie pracuje się, jak łeb urywa. Kupiłam klona palmowego w miejsce oczka, mam nadzieję, że nie przemarznie...

Dzień dobry, wciąż na płytkim oddechu - plecy bolą przeokropnie.
Zaraz muszę coś zażyć, bo inaczej nie wysiedzę przy biurku.

W nocy trochę popadało, teraz jest już ponad 10st, a zapowiada się chyba raczej pochmurny dzień... Zobaczmy.
Miałam dziś w planie koszenie, ale raczej nie dam rady go zrobić.

Miłej już środy!

Bożka, dziękuję za odwiedziny i budujące słowa!
Roboty za nami rzeczywiście mnóstwo, ale mnie mimo satysfakcji trochę skrzydełka opadły.
Zdaje się, że przeciążenie zrobiło swoje. A tu kolejne prace czekają.
Nic to, jakoś damy radę.
Trawnik wiem, ze do siebie dojdzie - frustruje mnie jedynie jego obecny stan. Muszę cierpliwie poczekać jeszcze kilka tygodni.
Super, że kupiłaś klona w miejsce oczka! W Wielkopolsce zimy dużo cieplejsze, więc owijaj go ze dwa sezony, a potem powinien sobie radzić sam. Powodzenia!
Lucynko, tak, wiem, wiem. Muszę uzbroić się w cierpliwość...
Obawiam się, że Twój trawnik wygląda znacznie lepiej, niż moja murawa...

Aga, współczuję bólu pleców oszczędzaj się Dziewczyno bo sezon dopiero się zaczyna !
Wiesz, jak chcesz się pocieszyć to popatrz sobie na mój trawnik - od razu Twój Ci się spodoba

moni wrote:
I mój

Aga, odpuść sobie koszenie przy bólu piersiowego . I nie bądź taką perfekcyjną ogrodniczką . Lepiej niech Ci Pan M przemasuje bolące plecy .