Dzień dobry w piękny (póki co) i całkiem ciepły poranek!
Jaka szkoda, że ta pogoda musi się zmienić. Tak na dobrą sprawę, najmniej przyjemnie ma być w sobotę i niedzielę - ochłodzi się i ma padać. OK, przyjmuję to z pokorą, ale od wtorku zimna już nie zaakceptuję!
Trochę się dziś napatrzyłam na swój trawnik i przez noc mocno ruszył z zielenią.
Jesli się uda, w piątek po pracy go skoszę - plecy co nieco się naprawiły, więc mogę działać.
Dobrego już czwartku!
Aha, muszę Wam jeszcze napisać, że w Warszawie są już bardzo zielone drzewa! Listki rozwijają się błyskawicznie, a te drzewa i krzewy które kwitną, robią fantastyczne wrażenie. Z przyjemnością oglądam to w drodze do/z pracy.
Bogna, nie ma za co
Ja też dziękuję!
Kiedy sadzisz? Mówiłaś, że najpierw trochę podpędzisz w doniczkach... czyli w przyszłym tygodniu?
Wieje, to prawda, ale póki co cieszę się słońcem...
Aniu, dzień dobry!
Tak, na razie jest pogodnie i ciepło - oby taka aura utrzymała się do wieczora.
Chciałabym dziś trochę popracować w ogrodzie.
Niezapominajki to przeurocze maleństwa - bardzo mi podpasowały w towarzystwie białych i mleczno żółtych brateczków.
Potem pójdą do gruntu.
Ciemierniki to moje wiosenne bieniaminki - chciałabym jeszcze jakieś odmiany kupić...
Dziękuję za dobre słowo!
Edytko, miło Cię czytać! Dziękuję za odwiedziny.
Postaram się dziś opisać w jaki sposób posadziłam rośliny na północnej, może uda się zrobić kilka zdjęć.
Tak, są tam dwie odmiany liliowców: Snowy Apparition i White Temptation. To moje pierwsze
Pogoda rzeczywiście jest w tym roku wyjątkowo zmienna, ale chyba już dążymy do ustabilizowania, po tej spodziewanej fali chłodu...
Miłego!
Iwonko, pogoda do sadzenia dziś wymarzona - życzę więc realizacji planów!
Moniko, rzeczywiście prognoza na weekend niekorzystna - może się jednak u Ciebie obędzie bez deszczu?
Wtedy można powidłować, ciepło się ubierając... Trzymam kciuki!
Gosiu, ja także bardzo lubię ciemierniki. Będę chciała jeszcze posadzić ze dwie-trzy odmiany.
Dziś po południu postaram się udokumentować efekt finalny rabaty północnej i opisać nasadzenia.
Mam nadzieję, że pogoda dopisze.
U mnie bez pomocników przy cięższych pracach byłoby ciężko.
Za duży ogród na mój i tak ostatnio nadwątlony kręgosłup...
Dobrze, że syn Ci czasem pomaga!