Dzień dobry!
Poranek mokry, zatem zanosi się chyba na błogi odpoczynek w domowych pieleszach - przynajmniej przed południem
Zrobiłyśmy z Sarcią obchód po ogrodzie... jakże pięknie śpiewają ptaki!
Nasze żaby za to kumkają jak stare drzwi - co za skrzypienie urocze!
Podlało cudownie... wszystko zielone, kolorowe... trochę szkodniki atakują: są już mszyce na kalinie Roseum, jednym z klonów palmowych, a na wiązie Camperdownii pojawiły się tak nielubiane przeze mnie galasy... po południu, jesli nie będzie padało, zrobię oprysk, poczęstuję też różaneczniki kolejną porcją chelatu żelaza.
Jak tam u Was nastroje?
Moniko, żyjesz tam?
Drzew posadziliśmy z PanemM bardzo już dużo... dzięki nim, wytworzył się w ogrodzie taki ekosystem, który daje schronienie wielu stworzeniom...
To ważne, by do ogrodnictwa podchodzić odpowiedzialnie.
Nie martwię się tym, co będzie za kilkadziesiąt lat... wręcz jestem przekonana, że nasze obecne działania mają wymiar pozytywny i długofalowy - nie tylko na teraz, dla naszego zadowolenia.
Nutka odpoczywa w domu, ale z Sarcią widziały się nie raz - jest to fajny kontakt
Pozdrawiam również!
Januszu, wiele ciepłych słów padło w Twoim poście - bardzo jestem Ci za nie wdzięczna!
Tak jak nie raz pisałam, uważam, że my-ogrodnicy mamy pewną misję do zrealizowania - nieważne, czy w skali mikro czy makro...
Każdy z nas działa dla dobra własnego (ramy ogrodu), wzbogaca otoczenie (wymiar społeczny), ale i dokłada cegiełkę w szerszym kontekście - świata.
Wiem, że to może brzmi nieco patetycznie, ale tak jest!
Ja osobiście przede wszystkim staram się wtapiać nasz ogród w otoczenie w taki sposób, by całość stanowiła właśnie spójną całość.
Nie jest to proste zadanie i wymaga doświadczenia, ale przecież zdobywamy je z każdym rokiem ucząc się, jakie rośliny czują się u nas dobrze, jakie wpasowują się w całokształt, a które są nietrafione, chociażby ze względów innych uwarunkowań glebowych czy mikroklimatycznych.
Ważne, by nie spoczywać na laurach, ale dalej przyczyniać się do wzbogacania naszej planety w piękno, jakim jest przyroda w szerokim tego słowa znaczeniu.
Z tym widzeniem świata w obiektywie to jest tak, że chciałabym Wam przekazać klimat panujący w naszym ogrodzie... jego kolory, natężenie, zapach... nie wszystko się da, ale się staram
Bardzo się cieszę, że tak pozytywnie odbierasz nasze działania - dziękuję z serca!
Marta, ja w zasadzie nie mam nic przeciw mniszkowi i doceniam jego zalety!
Jednak kiedyś z rozmysłem posiałam trawę, a nie mieszankę chwastów, więc teraz walczę o jej utrzymanie! A uwierz, że chwasty zaczęły mi poważnie wypierać szlachetną murawę. Stąd wzmożone działania... najważniejsze, że po troszku widzę efekty, więc się nie poddam
Będziesz wędzić kiełbasę? Mniam
Pogoda przynajmniej dopisuje?
Lucynko, dziękuję za miłe słowa!
Trawnik przeistaczał się u nas w istne chwastowisko... coś trzeba z tym było zrobić
U Ciebie kwietna łąka pasuje do sielskiego wiejskiego krajobrazu, a mnie te mniszki spędzały sen z powiek... ja chcę mieć po prostu trawę, a nie...
Kosodrzewiny powinniśmy byli korygować łamiąc przyrosty od początku... teraz chyba już za późno, bo dół pozostanie ażurowy, a górę zagęszczę... to chyba bez sensu?
Koło różaneczników rosną wrzosy... Wrzośce tnij teraz, poniżej kwiatów, moim zdaniem.
Ja tak zrobię swoim.
Ogródek dziś pochmurny, ale... i tak go kocham