Forum Ogrodnicze Oaza

Kwiatki na brunerze niesamowite Czy to instalacja, czy real? Wszystkie zdjęcia wspaniałe, z przyjemnością zaglądam i podziwiam

Marysiu, ja zieleniny nie aranżuję do zdjęć - jak się ustawią, tak mają
Te kwiatunie opadły na liść... uważam, że wyglądają przecudownie! Jak klejnoty szafirowe

O ,jakieś nowe efekty specjalne widzę. Rozmycie ...
Bardzo ładne.
A szersze ujęcia będą ?

Gdzies w domu jest taka biżuteria po mojej Babci - niezapominajka w złocie ,chyba jeden kolczyk.
Właśnie jak ta brunnera wygląda.

Zdjątka Aguniu jak zawsze perfekcyjne
Każdy kwiat i roślinka ma w sobie, jedyne, niepowtarzalne piękno.
Zawilce majowe i ja mam od ubiegłego roku dopiero. dostała małą kepkę, która i tak rozdzieliłam na dwa miejsca.Zaglądałam już do nich mają pączusie.Może w tym roku się rozrosną ?
Nie mam pojęcia , czy szybko, czy raczej wolno one się rozrastają .Ale małe i cieszą.Lubię wszelaka różnorodność.
Pozdrawiam serdecznie.
U mnie pada.A ranoi w południe upał był jeszcze

Agnieszko, śliczne zdjęcia A roślinki na nich takie piękne jak Joanna Brodzik na okładce Pani
Jest jednak zasadnicza różnica: Twoje obrazy stworzyła Natura, a Joannę Brodzik - grafik.
Pozdrawiam majowo i życzę miłego wieczoru

Magda, pierscienie Heliosowi zalozylam. Wieje bardzo, wiec rozmycia i celowe i okolicznosciowe
Szersze plany byly rano - nic sie nie zmienilo
Brunnery sa niesamowite - i liscie i malenkie kwiatuszki...

Aniu, ja takze z zachwytem ogladam kazda najmniejsza rosline... Jak sie blizej przyjrzec, mozna dostrzec niepowtarzalne piekno...
Zawilce mnie ujely i zlapaly mocno za serce, licze ze sie pieknie rozrosna.
Popadalo i u nas!

Dalu, az sie przestraszylam tego porownania, mimo ze Joanna na okladce obiektywnie piekna (to srednio do siebie podobna )... Ja grafikiem nie jestem - to jedynie efekt na zdjeciach mojego patrzenia na swiat... Dziekuje!

Cudne te zbliżenia, kocham rozmycia . Może i ja sie jutro pokuszę na pierścienie z Heliosem. Choć na razie kiepsko mi wychodziło No ale cóż, praktyka itd....
U nas trochę się wypogodziło, nawet na moment zaświeciło słońce. Jest nadzieja, że jutro będzie dobrze.

Aguś, dziękuję za mile spędzone sobotnie popołudnie. No i daj już spokój z tym "Krymem". Nie przejęłaś zawilców siłą, same z własnej nieprzymuszonej woli do Ciebie przyjechały (z moim małym udziałem). U mnie jeden zawilec idealnie się komponuje z całym pozostałym bałaganem na rabatce pod murem No a na Twojej cienistej rabatce jeden by przepadł w towarzystwie pozostałych śliczności. O długach to Ty już w ogóle nie mów. Mam Ci przypomnieć skąd się wzięła moja ostatnia różanka?! Niech kwiatki zdrowo rosną i pięknie kwitną
Aaaa no i dziękuję za ptaszkowe "pyk" pozdrowienia. Pięknych dźwięków z Waszego tarasu można słuchać godzinami

Maj....
Najpiękniejszy miesiąc w moim subiektywnym rankingu...
I chociaż zawsze pisałam, że Twój ogród najwspanialsze szaty przybiera jesienią, to muszę przyznać, że maj też uroczo go ozdabia ! Kto by przypuszczał, że może być tyle odcieni zielonego !? Jest pięknie...

Dzień dobry!

Mam dziś jedno marzenie, w którym zawiera się kanapa, koc, pies w nogach, kontynuacja lektury Gardeners' World, herbata pachnąca pomarańczami i cynamonem.

A tu rzeczywistość zgoła inna, czyli pochmurne niebo, biurko, audyt i do domu daleko...

Mimo wszystko, życzę nam dobrego tygodnia!

Asiu, ja także kocham jesień ogólnie i tę porę roku w moim ogrodzie, jednak maj to maj - dzierży pałeczkę najpiękniejszego miesiąca w roku i basta! Odcieni zieleni jest rzeczywiscie mnóstwo, a każdy ma teraz niezwykle soczysty wydźwięk...
Pozdrawiam!
Małgosiu, ja także dziękuję i przepraszam, że tak wyszło = dostałam po głowie od PanaM, że wystarczająco mocno nie protestowałam
Ptaszek ciągle pyka, dzień i noc
Dorotko, użycie pierścieni wymaga rzeczywiście praktyki, więc... nie zrażaj się, tylko działaj
Jaka pogoda?

Jaka pogoda? nie będę się wyrażać, bo mnie admin zbanuje za używanie niecenzuralnych słów.
Rano padało, teraz niby się lekko przejaśnia ale zimnica taka, że musiałyśmy interweniować w pracy żeby nam ogrzewanie włączyli
No nic, byle tylko nie lało to idę popołudniu sadzić nabytki.,
Miłego dnia Ci życzę. Też marzę o kocu

Dorota, bo jest tyle ciekawszych spraw do załatwienia - ja na ten przykład mam 5 doniczek do posadzenia, do spryskania przeciw mszycom i wiązówce, do przeczytania GW i Weranda Country i zwykła Weranda... no i klops.
Swoje nabytki posadzisz po południu... Ty chyba wcześnie kończysz?

Ano Aguś wcześnie Wychodzę o 14 a do domu kilka minutek. Szybki obiad machnę i spadam do roślinek.
Wczoraj rzuciłam okiem na rabatę azaliową i się załamałam. Plewienia tam mam na dwa dni

Czyli 3/4 etatu? Zazdroszczę...

Chwasty rosną jak głupie... zastanawiam się nad pędzelkowaniem... próbowałaś tego? Trochę się boję, ale to chyba tylko miejscowo powinno zadziałać?

Ja w zasadzie Rundapu ani innych chwastobójczych nie stosuję, ale wsiało mi się sporo mniszka blisko podstaw krzewów i nie wiem czy się nie zdecyduję kontrolnie.

Ja w zasadzie też, poza tym na dwuliścienne w trawniku.
Dopytam i zdecyduję, bo już mnie w niektórych miejscach rozpacz ogarnia...

Witam poniedziałkowo-ponuro za oknem i mało optymistycznie.. No cóż- byle do weekendu

Odnośnie roundupu to chyba widziałam w sklepie buteleczki z gąbką- od razu do podawania miejscowego bez ryzyka rozpryśnięcia po sąsiednich roślinach. Może w podbramkowej sytuacji warte przemyślenia..

Pozdrawiam i życzę szybkiego poniedziałku!

Aguś, Roundup przez liście zamorduje korzenie przynależne tym liściom. Jeżeli nie poleci, gdzie nie trzeba, nie uszkodzi innych roślin. Taka zbrodnicza terapia celowana Likwidowałam w ten sposób sumaka, który wyrósł w korzeniach choiny kanadyjskiej i innych roślin. Wszystko było ok. Teraz się pojawił w żelu, podobno wygodniejszy w stosowaniu. Napisz, co Cię doprowadziło do takiej rozpaczy

Pokażę zdjęcie mojego 'wynalazku'



No cóż, XXI wiek zobowiązuje