Witam wieczorową porą
Chciałam radośnie donieść, że skończyłam podlewanie na dziś, ale przypomniało mi się, że jeszcze szpaler tuj jest do podlania- tak więc za chwile ruszam.. O północy to ja jeszcze nie podlewałam
Kiedyś trzeba zacząć
Ślamazarnie poruszam się po ogródku- trochę pielę, przestawiam doniczki z kąta w kąt i kombinuję co gdzie posadzić. DOniczkoladnia rośnie- naściągałam trochę wrzosów przekonana, że mało miejsca mam na pagórku, a tu się okazuje, że jeszcze trzeba dokupić
Na razie powoli kompletuję rośliny na główne wrzosowisko.. Oczywiście mają być wrzosy, ale chcę też dorzucić coś jeszcze. Nie mogę za dużo tego "coś jeszcze", żeby nie wyszły z tego pojedyńcze rośliny.. Plan jest więc taki, że głównie będą wrzosy i jedynie kilka drobnych akcentów.
tak więc.. śliczniusi berberys Admiration
kosówka Humpy
przytargałam pierwsze wrzosy- tu pączkowe Sandy
pierwsze ustawianie, okazuje się, że miejsca znacznie więcej, niż się wydawało..i kompletny mętlik w głowie, jak to zaplanować, co dokupić..
ponieważ bardzo się nie doliczyłam potrzebnych wrzosów, wstępne ustawki robiłam posiłkując się pustymi doniczkami.. jak widać, będzie miał mi kto doradzać, gdzie co ma być
aaaaale się pomocnik rwie do pracy
Nie zakopujemy dziś wrzosów..ojej..to może chociaż piłeczkę
tak więc wrzosowisko nadal rozgrzebane..a w zasadzie to jedynie Cyguś tam pogrzebał- ja poza sterczeniem bezmyślnym niewiele dokonałam
Ze zdziwieniem zauważyłam, że Hakone kłosują.. jakoś nie przyszło mi to do głowy
Haniu- z zachwytem stwierdzam, że największa rozpleniusia od Ciebie ma kłosy
coś mgliście mi świta, że trawy trzeba co jakiś czas dzielić, wykopywac kępę itp.. Nie chcę być w swojej skórze, gdy nadejdzie pora na tę rozplenicę- chyba koparkę trzeba będzie zamówić
tu wydaje się, że jest bajzel, ale mam wizję tego miejsca i na razie sie jej trzymam
coś ogryzło płatki jeżówki..
dziwne.. może za sucho było przez chwilę i taki pokraczny kwiatek wyszedł
dziś Mama z oburzeniem przyjęła moją wiadomość, że robiłam coś w ogródku.. Skwitowałam to tym, że jak się uprawia rolę, to nie ma wolnych dni- przecież nie powiem roślinom, że nie podlewam, bo święto
Zresztą jak widać przyroda nie odpoczywa..
aha- kupiłam też wrzos pączkowy twin .. w jednej kępie Loki i Madonna. Nie wiem w jakim celu, bo generalnie nie lubię takich łączonych wrzosów. Ja do ogrodniczego powinnam jeździć z kuratorem
Gadam..gadam..a tuje dalej nie podlane. MInęła godzina duchów, można bezpiecznie wyjśc na ogródek
Odważna jestem, bo P ma kilka wolnych dni, więc urzędujemy do późnej nocy..czyli jakby mnie ktoś chciał porwać, to usłyszy wołanie o pomoc