Kasiu..ja o Memory nie wypowiedziałam się krytykując go- jedynie przekazałam coś, co uznałam za ciekawostkę
Miałam okazję widzieć Memory na żywo i faktycznie jest imponującą kępą
Pewno masz rację, że sztywnego terminu kłoszenia nie ma..widzę to na rozplenicach u mnie..w tym roku opóźnienie co najmniej tydzień- zapewne to wina nieodpowiedniego podlewania i może za mało nawozu sypnęłam..Jest też możliwość, że nie sypnęłam wcale- teraz już nie pamiętam
Raz jeszcze dziękuję serdecznie, że zrobiłaś dla mnie fotki Helgi i że się w mojej sprawie dopytałaś
Martuś- oj, jak ja się czuje pocieszona informacją o Vanilce- jak Ty wiesz, co może podnieść ogrodnika na duszy..leżący krzew
Nie będę się targować o kilka dni między Memory a Helgą..najważniejsze, że jest sierpniowa.. Memory nie było, więc i tak sprawa padła na wstępie- brałam co mieli, obiecując sierpniowe kłosy. Zdębiałam czytając info na necie o kłoszeniu się wrześniowym- oj to byłoby rozczarowanie..
No nic- w przyszłym roku nawóz, woda..i będę czekać jakże cierpliwie
na kłosy.
Ogromne dzięki, że pamiętałaś o podpytaniu się w mojej sprawie
Martuśka- kolekcja Twoich traw, jak widzę, rośnie w siłę
Haniu- widzę, że rabatka urodzinowa w nowej odsłonie nie zrobiła na Tobie wrażenia i nawet zbytnio tego nie ukrywasz
No cóż- mi się tak podoba jak jest, P też zadowolony z efektu. Trudno, żeby wszystkim podobało się wszystko. Ja też zwiedzając forumowe ogrody "nie kupuję" wszystkiego jak leci..w każdym mam coś co lubię i coś, co może ładne, ale nie w moim stylu
"Słuchanie Kasi" to zbyt mocno chyba powiedziane- prosiłam o rady w sprawie kilku miejsc, w którą stronę by sugerowała pójść z zastanym misz-maszem roślin. To nie jest Kasi rabata, tylko moja wersja zastosowania sugerowanych porad- zresztą część rad Kasi i tak miałam wcześniej w planie- chociażby szpaler z miskantów czy plamki żurawek albo rząd kulek, tylko roślin nie miałam..
Kasi spojrzenie jedynie mnie utwierdziło w tym, że w dobrą stronę kombinuję i nieco dodało odwagi dzięki kilku fajnym w mojej ocenie pomysłom.
Gdyby mi do gustu sugestie nie przypadły, to przecież nie sadziłabym bezmyślnie pod czyjeś dyktando wbrew sobie..zresztą i tak pozmieniałam po swojemu, a cieszę sie, że Kasia dodała mi nieco animuszu, żeby się za to wreszcie zabrać.. i podsunęła kilka fajnych pomysłów pod rozwagę.
Mój klon nie złamał się z powodu wiązania, bo pień wiązany czuje się doskonale
..zresztą moje wiązania są dość słabe. Złamał się wewnątrz korony, w miejscu zagojonej rany sprzed 2 lat, ale jak widać zagojona nie znaczy tak silna, jak reszta drzewa.
Na szczęście wiem już, jakim drzewem zastąpię tego klona i jestem bardzo zadowolona ze swojego wyboru. Nie mogę się doczekać, żeby przywieźć nowy nabytek- niestety muszę czekać, bo nie mogę jeszcze przesadzić złamanego Crimsona- teraz nie termin na kopanie drzew.
Gosiu- wydawało mi sie, że właśnie niskie cięcie jest pomocne..a mówisz, że to wysokie zapobiega wykładaniu się
Ten rok w ogóle chyba cięzki dla roslin pod każdym względem.. Ja cięłam na 3 oczka i jedna się wyłożyła.. Mamie kupiłam też Vanilki- już w sklepie przycięte nad 5tym..leżą tak samo
Ehh..zawsze pod górkę
Miło mi, że i tamtą wersję rabatki pozytywnie oceniałaś..
było na niej jednak kilka "kich"..
Jałowce płożące, które przez cały sezon nie raczyły zacząć ładnie wyglądać.. Mam w innym miejscu takie same i są śliczne..a tutaj jakoś nie nabierały urody. Piękny cyprysik filifera nana..po bliższym obejrzeniu doszłam do wniosku, że to nie jest nana.. Na klasyczną filiferę nie mam miejsca
a zupełnie ten egzemplarz na nanę nie wygląda- musieli się rąbnąć w sklepie
Miskanty, które tu wiosną posadziłam aby zasłoniły ogrodzenie okazały się za niskie i musiałąm wymienić. Jedyne co mi się naprawdę podobało na tej rabacie to kiścień, hakone z żurawkami i Vanilki.
Gosiu- każda z Nas musi rabatki robić "po swojemu"- masz rację, nic na siłę.. Ja po sobie widzę, że jeśli coś mi się podoba to zostawiam w spokoju i patrzę z przyjemnością, a jeśli nie mam przekonania to z każdym spojrzeniem sie wkurzam i zwyczajnie męczę..i muszę coś zmienić!
Ja raczej właśnie powoli zmierzam w stronę uspokojenia- podobają mi się sadzone rośliny w grupach. Rabaty z wieloma gatunkami zaspokajają moją potrzebę posiadania
ale mam poczucie chaosu i w sumie sama nie wiem, na co patrzeć. Wygląda na to, że urządzanie rabat robię "uczuciowo"- jeśli czuję spokój patrząc na rabatę to zostaje..jeśli się męczę i denerwuję na jej widok- zmieniam
Najgorsze jest to, że najpierw posadzę i jestem dumna z efektu..po czym mija jakiś czas i diametralnie zmieniam zdanie
Dobrze, że pogodziłaś się ze swoim ogródkiem
. ZMiany na siłę nic by nie dały.. jeśli robiłabys to na siłę, to i tak za chwilę sadziłabyś odruchowo tak samo, wracając do punktu wyjścia. To jak u mnie z uspokajaniem koloru..Jadę kupić coś zielonego, a wracam z czerwonym
******
prawdziwy ogrodnik zawsze w biegu..
azalki na wrzosowisku, żeby było tu wesoło wiosną nie tylko dzięki wrzoścom..
na jesień też jest kwiatek
szałwia Marcus zadziwiająco długo się trzyma
bodziszek Rozanne na razie nie powala rozmiarem, ale za to ten kolor kwiatów jest w moim odczuciu wspaniały
Pozdrawiam.