Aga, to ta glediczia, kolor trzyma, nie choruje, rośnie szybko tyle, że moja szczepiona niziutko....nie wiem jak wysoko urośnie ale 4m juz ma...
, natomiast nieszczepiona pewnie poszybuje w górę jeszcze bardziej...
Kasiu, naciesz się do oporu o ile to mozliwe o tej porze roku....nie wiem czy dojrzeje, nie w tym roku to na pewno w przyszłym, mam tu różne samosiejki i tak mają.
Firletko to ND, ściana kwiatow od dołu do góry na wysokości 4m, aby prysnąć na mszyce musiałam z drabiny sięgać, długa lanca nie starczyła..
,
to nie tak, że udaje się wszystko
, wiele nie udało się, nie udaje się i nie uda się.....
Aszko, mam tak samo...
Ewa, orlaya szybko rosnie, moja już pięknie kwitnie i jest śliczniejsza niż aminek.....gilię przycięłam nisko bo liczę, że znów zakwitnie ale trochę nasion będzie....
Marta, orlayę siałam w końcu marca.....ND, ściana co się zowie...nawet pachnie delikatnie. Dziękuję za komplement angielskości rabat......dążyłam do tego, dążę dalej ale droga przede mną długa.
Jadziu, trafiłaś w sedno sprawy...trzeba sporo podpór i to o różnych kształtach, przy cięciu tez będzie myslenie bo do tej pory róże nie szalały do tego stopnia, najczęściej ciachałyśmy po zimie do ziemi.....stąd doświadczenia brak, ale i to przyjdzie przeżyć.
Bozi to New Dawn, warta miejsca w ogrodzie.
Ubiegły tydzien pod znakiem plewienia, wyrywania skrzypu na gnojówkę, róże czekają na wycinkę kwiatów, oczywiście nie wszystkie....pustaczki kwitną w najlepsze.
Pogoda sprzyja takim pracom, z drugiej strony pomidorki chcą słonka, ciepła a noce zimne.....jednak prognozy na początek lipca...horror
, oby nie sprawdziły się....