Forum Ogrodnicze Oaza

sierika wrote:
Właśnie się zastanawiam, może zbyt wcześnie zerwałam , a może źle przechowuję. Po zerwaniu składam na podłodze w piwnicy

Wiesiu, ja zrywam najpóźniej jak mogę, potem na słońcu zostawiam aby doschły..muszą mieć zostawiony krótki ogonek ale na pewno tak robisz.....też trzymam w piwnicy/12stopni tam/ na styropianie.....

Albo tak umiejętnie omijasz aparatem rośliny dotknięte suszą, albo wbrew temu, co piszesz, takiej strasznej suszy u Ciebie nie ma
Nie mam pojęcia, jak tego dokonałaś, no chyba że mogłaś liczyć na pomoc od nieba Padało u Ciebie?
Ewa, ta roślina przy mostku to boltonia? Tak się przyglądam listkom i ja chyba znów nie boltonię kupiłam To już będzie drugi raz, za pierwszym mi taka wielka jakaś bylica, chyba bylica wyrosła...

Hej Ewa,

no właśnie w pierwszym momencie pomyślałam tak, jak Marta, że przecież nie wszystko musimy pokazywać, ale widać, kto pracuje ,ten ma.Udało Ci się ocalić - zapewne wielkim wysiłkiem - to, co zwykle w normalne lata samo sobie dawało radę.

U Ciebie ogród jakby z innej planety.

Marta, susza jest straszna a ja nie podlewałam z braku czasu, sił i kasy też....ponad miesiąc nie padało dopiero dzisiaj punkt 7....15 minut deszczu....
Fotki są sprzed 2 tygodni, teraz smętnie to wygląda....ale z każdej sytuacji płynie nauka więc zapełniajmy ogrody trawami, rozchodnikami, gaurami....będzie pieknie w najwieksze upały. Muszę przyznać też dobrą ocenę piżmówkom i.....Pastelli , w inne lata zjadana przez plamistość, wiecznie łysa, skazana na wykopanie jesienią... a teraz.....krasawica....
To jest boltonia, jak najbardziej, ta, która nie rozłazi się....mam też i łazika...kupujesz niewłaściwym miejscu...

Firletko, tego lata ogród był bez dozoru, podarowany miałam czas różany, w czerwcu...potem wszystko stanęło na głowie, w końcu lipca zaledwie 3 dni poświęciłam na walkę ze szczawikiem, to wszystko....

Ewuniu, ogród mimo różnych przeciwności losu prezentuje się doskonale... wręcz niebywale świeżo.
Myślę, że to dla Ciebie taka mała nagroda i satysfakacja, by w trudnym czasie choć tu mieć iskierkę radości.
Susza doskwiera coraz bardziej... ja mam spory fragment trawnika przesuszony, ale nie martwi mnie to zanadto. Wiosną się zregeneruje.
Podziwiam Twoje uwkiecone bujnie rabaty i pozdrawiam z serdecznością!

Widzioałam rutewkę
ostatnio jestem nią zafascynowana.
Ja chyba mam odmianę o drobniejszych kwiatkach
Piszesz, że powinniśmy sadzić trawy, ale u mnie one słabo wyglądają.
Potrzebują takiej samej ilości wody jak inne rośliny.
Musisz mieć lepszą ziemię.

Dzięki Ci Ewuniu , o ile nie zjem dyniek przed zimą to się poprawię, bo wygląda na to, że to mój błąd przechowywania

Śliczności pokazujesz, rutewkę próbowałam u siebie z marnym skutkiem
i niech już tak pozostanie tylko moim marzeniem

Ewa, pięknie prezentują się rabaty późnego lata w Twoim ogrodzie..rutewki, przetacznikowce (to Diana?), hortensje, szałwie..wszystko świetnie skomponowane!
I te cudne baldachy
Kiedy zbierasz nasionka z aminka?
Dzięki za info o Hokkaido - dzisiaj nabyłam kilka sztuk (uwielbiam tą dynię!) i planuję kolejne na jesień. Miałam zamiar je mrozić ale skoro tak doskonale się przechowują to może nie warto..?
Pozdrawiam serdecznie i proszę o więcej zdjęć

Słuchając klikania pokrywek dobiegającego z kuchni pozdrawiam pomidorowo....

Aga, dzięki za serdeczności i uznanie dla moich rabatek....susza trwa ale dzisiaj bez słońca i wreszcie dało się odetchnąć, trochę animuszu we mnie wstapiło........

Małgoś, mam różne rutewki...., każda piękna....co do ziemi to mam wyjatkowo byle jaką

Wiesiu, poradzimy ze wszsytkim.....

Mróweczko, nie poddawaj się, ile razy ja próbowałam z wieloma roslinami..

Kasiu, uznanie z Twoich ust bezcenne....aminki niedługo powinny dojrzeć, a orlayę przegapiłam..... . W przypadku Hokkaido warto przynajmniej kilka sztuk przechować, zachowują do wiosny świeży, pyszny miąższ...

Fotki z poślizgiem..

W jakim sensie orlayę przegapiłaś? Bo ja dostałam od Marty siewki i właśnie mi kwitną . Bardzo mi się roślinka podoba i też bym chciała przegapić tego, co Ty

Witaj Ewo,

Cieszę się że jesteś z powrotem z nami.

Twój ogród jest niesamowity. Ty jesteś niesamowita. Chyba nie potrafisz nic nie robić. Bo albo ogród albo przetwory. Nie ma to jak swoje pomidory w samym środku zimy! Te z puszek to marna podróba.

A tak swoją drogą to jaka ilość pomidorów!!!!!

Jestem zachwycona rutewką. Jak ona się dokładnie nazywa? Ja swego czasu miałam rutewkę ale wyglądała inaczej. Kwitła wiosną i to bardzo krótko i została wyautowana.

Co rośnie z rutewką? Koper ozdobny?

Pozdrawiam,

Co jak co, ale pomidory latoś szczęśliwe... A ogrody i ogrodnicy zmęczeni.
Trawy, rozchodniki, gaury - robi się pszepani. Zapełniają wolne miejsca. Rewizja poglądów ogrodowych trwa...

Marta, ano zbiór nasion przegapiłam.... , może kilka jeszcze znajdę albo sępic przyjdzie....

Aga, komplementów mi nie szczędzisz...jestem zawstydzona.. , to rutewka rochebrunianum..twarda sztuka a przy niej fenkuł....no tych to mam zatrzęsienie...

Iza, witaj.....rewizja do przetrawienia zimową porą....

A skoro szał na trawy.....

Ależ trawiasto!
Musze się pochwalić, zakwitła mi Miłka z nasion od Ciebie. Na razie mala, ale mam nadzieję, ze za jakiś czas zachwyci różową chmurka tak jak Twoja.

Dorota, cieszę się, że coś urosło, będzie rozrastać się, kwitnąć....jest piekna i niezawodna, wszyscy zachwycają się miskantami a jest tyle innych piękności.....

Muszę przyznać, że trawy mam dorodne....przygodę z nimi zaczęłam 8-9 lat temu, trudno było wtedy o sadzonki...ale efekt wielkich kęp jest nie do przecenienia, na jednej z rabat mam ścianę miskantów, pros.....najwiekszą kępę stanowi giganteus, ma wiele metrów obwodu...ale i lat też.
Teraz już wyhamowałam z kupnem....odmian jest tyle, że potrzeba hektarów, bo trawa musi miec przestrzeń i już....i jak to zwykle bywa przy komercji wiele nie różni się między sobą, niechetnie przyrasta lub sterczy w miejscu....no ale ja zawsze pod prąd z pogladami...

Chyba polubię trawy...pięknie wyglądają