Marta, chyba nie wyraziłam się precyzyjnie, dosadziłam trzy różne różaneczniki
(Cunningham White, Helsinki i Roseum - tak to chyba leciało, piszę z głowy).
Pierwiosnki jeszcze mi się nie rozsiały, ale mam kilka darowanych z siewek oraz od Kurowskich odmianowe
i trochę różnią się kolorem. Chciałabym ich więcej, lubię duże grupy kolorystyczne,
choć takich dużych jak żywopłot z tawuły nie będę powtarzać
.
Piątek zaklepany.
Maju, żywopłot z tawuły tniemy trochę po kwitnieniu a i to, co kilka lat,
również raz na kilka lat zimą przerzedzam trochę krzewy, wycinam najstarsze gałęzie.
Miał być bezobsługowy
w porównaniu z tym od drogi, z żywotnika, ciętego dwa razy w roku.
Moje bukszpany też trzeba przyciąć, wyglądają jak "chłopiec z plakatu".
Zobacz - moja Ballerina (DBD):
A obok rośnie kępa oznaczona jako Memphis Memory, ciekawam, jak zakwitnie?
A wiesz, że ja do różaneczników nic nie czuję? żadnego serca bicia
,
po ubiegłorocznej wizycie w arboretum Bolestraszyce postanowiłam (na zimno) dosadzić różaneczniki do Novej Zembli
i powoli to realizuję; w ubiegłym roku posadziłam trzy, tego roku także, nie wiem, czy znajdę miejsce na więcej.
Za świadka mam
Markitę - prawda Marta, że to mój mąż zachwycał się różanecznikami, a nie ja?
Niech chłopak ma swoją rabatę, chociaż i tak zastrzega, że ja to wszystko robię dla siebie.
.
U mnie też podlało konkretnie i to kilka razy. Po sobotniej ulewie nie ma już kwiatków na tawule,
tak więc do następnego razu:
Dalu, po zimnym i mokrym tygodniu trochę się ociepliło, teraz to wszystko ruszy,
pękają pąki na różach i piwoniach, kwitną irysy- robi się bardzo kolorowo,
więc niechaj chociaż ta cienista rabata zostanie spokojniejsza
.
Zimą narzekamy na śnieg, na biały kolor, ale teraz biel z zielenią ładnie się komponuje.
Jako pierwsza w ogrodzie zakwita mi róża gęstokolczasta:
Chyba niezbyt dobrze ją posadziłam - na tle kaliny, kwitnącej również na biało, niewiele jej widać.
Wiciokrzew (suchodrzew?) Maacka, pięknie pachnący,zapach niesie się daleko po ogrodzie
(teraz rozumiem zachwyt zapachem kaprifolium przy dworskich gankach)
.
Pięknie, również z daleka, pachnie lilak Mayera Palibin:
Mam jeszcze liliak kupiony jako "czerwony", ale ani on czerwony, ani zapachu nie czuję, taki sztywny kwiat, "plastikowy":
Olu, rzeczywiście azalia Soir de Paris ładnie i mocno pachnie, ten zapach też snuje się po ogrodzie,
jest dużo ładniejszy niż zapach azalii Irene Kostner, który - jak dla mnie - jest zbyt "ostry".
Trudno o zapachach dyskutować, bo każdy trochę inaczej je odbiera, ja nie lubię zapachu mahonii,
ale wiele osób wręcz przeciwnie.
Ja miałam różne rośliny w ogrodzie i wtedy przyszedł czas na róże, u Ciebie była inna kolejność
.
Ula, pamiętam, że na tego Calsapa mnie namówiłaś, ja się opierałam ze wzgledu na powrót busem,
w końcu przywiozłam i różanecznika, i sporą azalię, i jeszcze pierwiosnki japońskie w torebce
Kiedy dokładnie przeglądałam róże w niedzielę to zauważyłam tylko kilka zaschniętych różanych pędów,
róże obsypane pąkami, niektóre są sporymi krzakami a rosną z brzegu rabaty
Ewa, u mnie też fruwają ogrodnice, ale chyba jest ich mniej niż w ubiegłym roku.
Ja w zasadzie też już kupuję z umiarem
, przynajmniej tak mi się wydaje
.
Na temat ławeczki trwają negocjacje, wystąpiła różnica zdań, co do materiału, ale chyba wszystko na dobrej drodze.
.