E tam,
Marta, ja mam jeszcze czwartoklasistę
Ale tutaj o wieku mam klasowych zamilczmy, szczawizna
JA tam za matuzalema robię
Ewuś, ja rzeczywiście dość młodo sie czuję, choć Pesel wskazuje na wiek dojrzały
Zerwane więzadła będą mu dawać dolegliwości długo, cała nadzieja w młodym organizmie.
Marzenko, no właśnie nasionami gdzieś zginęły
Majeczko, trzymamy się, trzymamy. Zdrowiejemy
Marta, koteckowi za ... naturę chyba. Chodzi, miauczy tęsknie, nie może się zdecydować czy chce być na zewnatrz czy w domu, no słowem - denerwujący jest.
Meliska w stałym użyciu, inne zioła takoż, no może nie wszystkie
Na szczęście już jest lepiej, zdrowie domowe dochodzi do normy, psychiczne tez. Brakuje jedynie słońca i pracy w ogrodzie, bo to co ostatnio za oknem to może do depresji doprowadzić. Deszcz, deszcz a dziś rano nawet śnieg. No nic, jakoś wytrzymamy.
Mo syn zdaje się trafił na materię która mu pasuje ale ona nie ma niestety nic wspólnego z nauką. Ostatnio w domu mam studio nagrań. Pisze jakieś teksty, rapuje (dla mnie to muzyka nie jest) nagrywa płyty. Może sobie być raperem, ja mu na drodze do kariery stać nie będę, ale niech będzie raperem z maturą przynajmniej! A tą czarno widzę jak się do roboty nie weźmie.
Możliwości aparatu możemy zgłębić, przy okazji Krzywaczki na ten przykład
Siewki poproszę! bardzo mi się ta trawka podoba
Krokusów coraz więcej, ale zamknięte czekają na słoneczko i pszczoły.
Asia, na szczęście skończyło się na grypie i kaszlu, już jest prawie dobrze, mam nadzieję, że w poniedziałek młody wróci do szkoły. Na razie rozpacz przy nadrabianiu lekcji.
Czekaj, wyśle z pewnością, dam znac.
Gosia, to pierwsza dziewczyna, która sie pojawiła w domu. Nawet mi sie podoba a gdyby jeszcze go do nauki zmobilizowała byłoby świetnie. Zobaczymy co z tego wyniknie. Ja mojego M. poznałam też mając 17 lat
Gimnazjum - ciężka sprawa - trzymaj się
Cierpliwośc jest bardzo potrzebna. Mojego usiłowałam namówić na liceum ale się nie dał. No to ma.... rozszerzoną matematykę bo klasa o profilu geodezyjnym
Ale ja jestem czysta - sam wybrał
Ino, dziękuję
Zdrowie powoli wraca do normy, stwory wymiziane, choć Pan Kot za tym nie przepada ale przyjmuje z godnością.
Aga, dziękuję. mam nadzieję, że głowa Cie wreszcie odpuściła. Jak tam pogoda w stolycy?
U nas paskudztwo. Leje, zimno, jakiś śnieg się nawet pojawia - słowem kicha i prace domowe.
Zabieram sie zaraz na odszczurzanie domu, jakiś obiadek dobry może machnę. Od wczoraj został mi krem brokułowy. Musze wymyślić drugie danie.
Wam miłego dnia życzę i może komuś słoneczko wyjdzie.
Narka