Forum Ogrodnicze Oaza

Podlewa i u mnie, ale czy od razu musiało się zrobić chłodniej?
Masz rację - jesień idzie

U mnie dziś ładnie, poszłam co nieco powycinać i podwiązać i zrobiło mi się gorąco . Prognozy nadają deszcz codziennie w tym tygodniu, ciekawe, ciekawe

olibabka wrote:
Maruny to rośliny chyba dwuletnie, ale ten powinien zimować dobrze

Bardzo apetyczne rzeczy są na Twoich włościach Winogrona i śliweczki apetyczne, ciemniutkie, kuszą, oj kuszą

Uważam, że to bardzo przyjemna choroba.
Uwielbiam kupowanie
Jak ja rozpaczałam, że już nic nie będę kupowała, bo wydawało mi się, że juz wcale nie mam miejsca
Całe szczęście zdecydowałam się na wykopki

Marysiu! Bardzo serdecznie dziękuję Ci za ciepłe przyjęcie . Było mi niezmiernie miło Cię poznać! Dziękujemy też Twojemu Mężowi za cenne winiarskie porady (na marginesie - pozdrowienia panu P. przekazane ). Będę myśleć nad pergolą, jak mi coś przyjdzie do głowy, to natychmiast się pomysłem podzielę.
Miłej niedzieli !
(zdjęcie faktycznie nieco mylące , ale... adidasy te same )

Bardzo się cieszę, że Was poznałam Asia Niedopoznania Z porad zapamiętałam tylko powojnik 'Ashva' - na zdjęciach piękny ...

Elu, jesień idzie - rano jeszcze miałam paskudny humor, teraz wraz ze słoneczkiem nastrój jakby lepszy



Martuś, deszczu spadło niedużo, to kropla w morzu potrzeb... Cóż, czas rozglądać się za pustynnymi roślinami... chyba
Wiesiu, cieszę się, że to bylina wieloletnia. Chryzantema mnie zachwyca



Alinko, dobrze wybrałaś Mnie te ciemne smakują najbardziej
Małgoś, ja inaczej to widzę każda choroba, to utrapienie

---

Wczoraj spędziłam bardzo miłe popołudnie w towarzystwie Asi i jej M. - ciepli i sympatyczni ludzie
Nasz jesienny ogród mnie przygnębia, niewiele roślin nadaje się do pokazania





Ładne są jedynie motyle





Miłego dnia

Też w pierwszych sezonach nie znosiłam jesieni w ogrodzie, bo jesieni tak generalnie nie znoszę . Ale postanowiłam ją oswajać i zaczęłam sadzić chryzantemy, marcinki, no i oczywiście trawy . Teraz już trochę lepiej znoszę tę porę roku

Marysiu.. pomijając fakt, że jesień mnie smuci, bo zwiastuje zimę to tę porę roku w ogrodzie lubię. Tak u mnie dobrałam rośliny, że to sierpień i wrzesień jest najciekawszy.. no- jeszcze kawałek października zanim opadną przebarwione liście. Z kolei mam "kłopot" z czerwcem i lipcem- to ten czas jest z kolei u mnie najnudniejszym okresem Kończą azalki i rodki, traw, wrzosów i jeżówek jeszcze nie ma i jest kompletny marazm.
Wygląd ogródka dyktowany jest najwidoczniej miłością do konkretnych roślin..ja za różami i liliowcami nie przepadam, za to obsadzam się trawami i kwasolubami.. To co..w kolejnym sezonie ja na rabatach oswajam wczesne lato, a Ty jego schyłek

Pozdrawiam

Macie rację, trzeba się cieszyć sezonem
Martuś, muszę do Ciebie na szkolenie o trawach się zgłosić Marcinki i chryzantemy wprowadziłam i ze zdziwieniem wczoraj stwierdziłam, że astry tak późno kwitną Jakoś wydawało mi się, że od dawna powinny być obsypane kwiatami, aż sprawdziłam w wątku marcinkowym
Moniś, ja jesień lubię głównie za obfitość owoców Przepyszne winogrona i orzechy, to to co lubię jesienią najbardziej Ty nie przepadasz za różami i liliowcami a u mnie nie bardzo jest klimat dla kwasolubów Moje wrzosowisko zmarniało całkowicie, rododendrony wegetują - nie można mieć wszystkiego. I dobrze

---

U mnie nic się nie dzieje, za to córka ma dzisiaj szokującego gościa w swoim ogrodzie

Znaczy się krowa zabłądziła ? Wszędzie dookoła sucho, a u córki zielono, to wstąpiła

Marysiu, jak mnie koń rżał pod sypialnianym oknem, to nikt nie wierzył...
Powinnam był zdjęcia robić
Gość przedni!!!!!

Ta jałówka uciekała kilka kilometrów i jak wpadła do ogrodu córki to była już nieźle wnerwiona Córka siedziała z synkiem w piaskownicy i nieźle się wystraszyli A właściciel nie wie jak ją zabrać, bo krowa go atakuje wściekle i nie daje do siebie podejść Bramę zamknęli, aby im nie czmychnęła dalej i szukają rozwiązania

No to nieźle musiał podpaść właściciel , przecież krowy z natury bardzo łagodne

Marysiu, ale numer!
Może Pani Krowie mleka z miodem dla łagodności podać?

Heh nawet nie zdążyłyśmy o tym pogadać
I tym razem było u Ciebie wspaniale choć całkiem inaczej, niż podczas zwykłej gościny. Aż trzymam kciuki by wyjazd służbowy znów pokrył się terminowo z winobraniem u Was:)

Krowę, po kilku godzinach udało się zabrać
Martuś, nie wszystkie krowy są łagodne Moja Babcia miała taką, która bodła, a ja jej się bałam jako dziecko
Aguś, krowa dla łagodności dostała siana i wody A potem zbudowali jej trasę wymarszu ze specjalnie sprowadzonych barierek i już grzeczną wprowadzili do pojazdu Sąsiedzi robili dokumentację fotograficzną Taka atrakcja nie co dzień się zdarza

---

Wczoraj zbieraliśmy winogrona...
Ula - dziękuję za pomoc w winobraniu












Całe szczęście, że to dzisiaj cały dzień pada i siąpi, a nie wczoraj