Forum Ogrodnicze Oaza

Marysiu jeśli los będzie chętny - i Wy oczywiście, za rok znów z chęcią złapałabym sekator w swe ręce:) o i dawno nie pojadłam tyle tak smacznych winogron.
Pomoc w winobraniu?? A cóż ja tam nazbierałam:D:D jakieś pół rządka? Wierz mi lepsze to niż siedzenie z nudą w pokoju w bursie.

Cenniejsze jest doświadczenie jakie u Was za każdym razem nabywam. Brak czasu - kosztował mnie brak kolejny raz dłuższych rozmów o produkcji wina. Ale przynajmniej zobaczyłam coś nowego, a także tempo w jakim napełniała się kadź

Piękne zbiory , czy to przekonanie laika, czy ten rok był dobry dla winogron ?

Ula, oby w przyszłym roku było też co zbierać
Marta, to był niesamowicie dobry rok dla winogron, a zbiory rekordowe A jakie pyszne winogrona



Ale i inne owoce wyjątkowo obrodziły Mieliśmy wspaniałe brzoskwinie, dorodne śliwki, azjatycka grusza oblepiona słodkimi gruszeczkami...



a nawet po raz pierwszy w naszym ogrodzie urodził się owoc na jarzęboguszy



to ten odmieniec z kolorkiem

Wcale się nie dziwię, ze winogorna w tym roku obrodziły
Przecież pogoda jak we Włoszech była.

Gratuluję wspaniałych zbiorów , a o jarzębogruszy nawet nie słyszałam , a lubię takie ciekawostki, idę sobie więc o niej poczytać

Masz rację, Małgoś - tyle słonecznych dni w lipcu i sierpniu z tak wysoką temperaturą, nigdy dotąd się nie było. A nasza lessowa ziemia dla głęboko korzeniących się winorośli zatrzymała wystarczającą ilość wody.
Wiesiu, długo trzeba czekać na owoce, ale są smaczne i ponoć odporne na choroby - a na tym mi głównie zależało. I w tym roku zauważyłam ładne przebarwienia liści

Jarzębogrusza bardzo mnie zaintrygowała. Muszę o niej więcej poczytać. Jak wrażenia smakowe ?

Andrzejku, poszłam pod drzewo i znalazłam jeszcze jedną Gruszki są dosyć twarde, więc spadając z drzewa nie obijają się. Podoba mi się to bo gdy drzewo zrobi się wysokie, trudno będzie zrywać. Tej dzisiejszej jeszcze nie zjadłam, ale poprzednią rozkroiłam i wszystkim w rodzinie, całej czwórce, smakowała Smak słodkiej gruszki z leciutkim zapachem jarzębiny

Ależ u Ciebie owoce obrodziły ,aż radość bierze ,gdy się na nie patrzy .Ja owoców nie mam ,więc zazdrośnie łypię na Twoje .

d to widać,że dobry rok dla winogron.U mnie też ładnie obrodziły
a to drzewko z owocami,w pierwszym momencie myślałam,że to jabłuszka,A tu gruszeczka, tak oblepiona.
Oj, nie ma to jak własne owocki

Ewa, Aniu - nie wyobrażam sobie jesieni bez własnych owoców To jest to co jesienią lubię najbardziej, orzechy



jabłka, bo jesienne smakują mi najbardziej



i oczywiście winogrona W tym roku są doskonałe



Z kwiatów mam kwitnące teraz marcinki i chryzantemy



- tutaj to chciałam zrobić zdjęcie psa

Traw nie mam prawie wcale - kiedyś kupiłam spartynę grzebieniastą, ale większość wykopałam dla córki, jakies niedobitki kwitną pod płotem



Wczoraj wreszcie, po kilku deszczowych dniach świeciło słońce, można było cyknąć kilka fotek
liliowiec 'Summer Dragon'

Piękny liliowiec
Owoce swoje najbardziej ciesza i smakują.Ja trochę już w tym roku tez mam: winogrona, brzoskwinie, jabłuszka, gruszki- kilka ale jest!!,
marcinki i chryzantemy pięknie wyglądają

Marysiu piękną masz winnicę a winogrona dorodne ..mam też kilka krzaków i też pięknie obrodziły a są takie słodziutkie jak nigdy...jednak słonko robi swoje...o jarzębogruszy nie słyszałam ..ale mam ładne jabłuszka pigwowca ....chryzantemy też już zaczynają kwitnąć ...te letnie kwitną od sierpnia..ogród przy domu to jest to....

Gdybyś nie napisała, że psa chciałas sfotografować, to bym go wcale nie zauważyła
bardziej zwróciłam uwagę na kwiatki

Pierwszy raz widzę jak pęka skórka orzecha włoskiego.

Aniu, u mnie w ogrodzie nastał czas marcinków. Własne owoce smakują najlepiej, to prawda
Alinko, mnie czasami nie chce się wyjść przed dom, gdy pogoda lub samopoczucie kiepskie i chyba byłabym bardzo złą opiekunką roślin rosnących na działce daleko U nas kilka owoców pigwowca też zawiązało
Małgoś, moje psy mają przyspieszenie Porsche
Bożenko, podobają mi się takie wyglądające z łupiny orzechy, kiedy nieśmiało wystawiają nosy

---

Dzisiaj mam już lepszy humor, ale dwa dni temu miałam dzień wyjęty z życia Rzadko mi się zdarza, abym przeleżała w łóżku i przespała cały dzień
W ogrodzie marcinki w różnych kolorach i wysokościach - niziutkie białe



wysokie białe



różowe z bzyczącymi



i piękne od Eli - elsi



tych, niżej, mam najwięcej i są u mnie od... 20 lat!



a na koniec piękny wielbiciel marcinków

Cieszę się, Marysiu, że już Ci lepiej
Ja nie znoszę chorować, a niestety czasami głowa wyłącza z życia...
Lepiej znoszę przeziębienia - zwykle pomaga pozostanie w domu, a poza tym, funkcjonuję w miarę normalnie...
Ciebie zdaje się bardziej ścięło z nóg, biedactwo....

Jako wielbicielka marcinków, westchnę tylko do Twoich cudowności...

Cześć Marysiu!
Nadrobiłam zaległości, poczytałam o niesfornej krowie i obejrzałam fotorelację z winobrania. Bardzo jestem ciekawa jakie wino w tym roku wyjdzie, bo chyba zapowiada się dobre... Jeżeli czas pozwoli, może wybierzemy się do Sandomierza na Święto Młodego Wina, Płochoccy mają organizować jakieś spotkania degustacyjno - szkoleniowe i gorąco do nich zachęcali. Szkoda tylko, że to taki kawał drogi z Poznania...
Gdybym wiedziała, że jesteś posiadaczką tylu cudnych marcinków, to pozwoliłabym ich sobie ukopać . Właśnie zachorowałam na te kwiatki. Doszłam do wniosku, że jesienią mój ogród jest smutny i brakuje w nim akcentów koloru, więc poszerzyłam rabatę i dosadzam . Nadal myślę nad Twoją pergolą, ale niestety nic twórczego nie przyszło mi do głowy. Ostatnio widziałam w kiosku wydanie specjalne, bodajże Twojego Pięknego Ogrodu, w całości poświęcone pnączom. Może tam znajdziesz inspirację?
Pozdrawiam !
Asia Niedopoznania (aaaa, to dobre jest !)