Forum Ogrodnicze Oaza

Ostro Cię wzięło na malowanie Pstryk i jest nowy kolor. Nie napryskane, nie nachlapane ... Może byś się skusiła machnąć moją kuchnię? Możesz nawet zabrać swoją farbę
Piękny ten fiolet w sypialni Pokój ogromny tak że łóżko wydaje się jakieś małe Piękne kolory. Drewno też w moim ulubionym odcieniu! I łabędzie posłanie tuż przy Pani
A gdzie sterty porozwalanych klamotów? Jakieś książki, gazety przy łóżku, lapek pod łóżkiem, obok kubki po kawie itp??

Czy pigwowiec Ci się nie rozrasta? Ja mam jakąś taką paskudną odmianę, że wypuszcza ciągle odrosty i wyrasta w wielu miejscach na wysepce i w trawniki. Trawnik to pikuś, bo się skosi i z głowy, ale jak go wytępić gdy wyłazi przebijając agro i korę?

Coś nie masz szczęścia do tych wichur. Co jakaś to drzewko zabiera
Jestem bardzo ciekawa jak ogród będzie wyglądał jak te wszystkie drzewka się rozrosną
Cały czas się zastanawiam jak Ty oglądasz telewizję z takiej odległości
Ja już bym postawiła kanapy przy słupie

Paweł, jak byłam tam w poniedziałek, to jeszcze nie było..

Aguś, nawet swoje farby mogę zabrać..dzięęęęki

Łóżko w sypialni ma 1.8m, więc takie małe nie jest Faktycznie od razu widać, która strona moja..po tym Łabądkowym posłaniu
Klamotów nie ma żadnych- Mąż jest miłośnikiem porządku i niewiele jest miejsc w domu, gdzie wprowadzam swoje rządy..np moje szuflady z ubraniami i moje regały. Powoli zaczynam miec kłopot z odnalezieniem ciuchów
POza bałaganieniem w moich skrytkach ja raczej mam tendencję do chowania wszystkiego. CHwile słabości się zdarzają, że coś rzucę tu czy tam..generalnie jednak mnie to męczy- taki chaotyczny widok, więc staram się na bieżąco chować do szafek i szuflad.. Za to co się dzieje w tych szufladach

Ten akurat pigwowiec jakoś trzyma się w ryzach. Miałam już takiego, który bardzo wybijał- wykopany chyba 2 lata temu, a ja nadal znajduję nowe odrosty
Pozbyłam się bo bez sentymentu- duży dorosły krzew, a nigdy nie owocował. Ten młodszy, a owocuje już od kilku lat

Gosiu, coś mam pecha do chorujących drzew
Pierwsze drzewo sama załatwiłam- nie zauważyłam, że podpora podcięła pień i wiatr koronę zdmuchnął. Drugie kupiłam uszkodzone, z ryzykiem, bardzo tanio- długo się nim nie nacieszyłam.. tak więc te dwa pierwsze to nie była jakaś ogromna niespodzianka, jednak duży żal.
Teraz ta jabłonka to szok totalny!
Kupiona w centrum ogrodniczym 2 czy 3 lata temu, rosła ślicznie i nie miałam pojęcia, że pień tak chory i uszkodzony
Sąsiadka opowiadała, że wichura była straszna przez krótki moment..ale w sumie, skoro pień tak uszkodzony, to prędzej czy później i tak by się złamał.
Zdziwiłam sie tylko tym, co zobaczyłam w środku

Telewizor ma 65" więc widać dobrze
Próbowałam juz przestawiać meble przy słupie. Nie dość, że ma się wrażenie, jakby się siedziało w malutkim pokoiku, a nie przestronnym salonie..to jeszcze tv jest nieznośnie blisko- nie da się wysiedzieć, serio!
Grzecznie wróciłam kanapą na miejsce i nie kombinuję- tak jest dla nas lepiej.

Monika-Sz wrote:
A jakie sterowanie tymi światełkami planujesz ?

Mirku, u nas nad stopniami będą zamontowane oprawy ledowe firmy Skoff model Tango, sterowane normalnie włącznikiem.
Nie jest to żaden bajerancki system na czujkę ruchu itp.
Na klatce schodowej mam zwykły żyrandol, włączany włącznikiem krzyżowym- na dole, półpiętrze i na piętrze. Tak samo włączane będą ledy nad stopniami.
Włączniki do ledów i żyrandola umieszczone obok siebie, w podwójnej ramce.

Na etapie budowy przed tynkowaniem ułożone zostały kable, teraz trzeba umieścić puszki pod każdą oprawę, a w pierwszej puszce w głębi za oprawą umiejscowiony będzie zasilacz.

Pytam bo ja już u siebie zamontowałem oprawy i zrobiłem pierwsze uruchomienie.
U mnie będą te oprawy załączały się po wejściu w strefę i wyłączały po upływie zadanego czasu.

Gratuluję ciekawego rozwiązania! Myślałam, że pytasz, bo u siebie planujesz i ciekawią Cię różne rozwiązania- to ja sie produkuję, a Ty już wszystko masz zrobione

Ja chcę mieć możliwość oświetlenia klatki schodowej na stałe, a nie tylko jak wejdę na schody- wolę już z daleka nocą widzieć, że one tam są każdy robi pod swój gust i przyzwyczajenia

Twój sposób oczywiście bardzo nowoczesny i ciekawy

Monika-Sz wrote:
przyświecał mi zamiar ewentualnego podpowiedzenia Tobie

Monika-Sz wrote:
wszystko jeszcze nie ...

Monika-Sz wrote:
Ja na stałe też mam możliwość - kinkiety nad schodami,
a przy zapalaniu na ruch to i tak wcześniej je zauważysz

Monika-Sz wrote:
Przyznam Ci się, że do oświetlenia mocno się przykładam

Witaj Moniś,
Tobie się pożalę - niestety znowu było rano -2 i moja wyobraźnia szaleje, co też
tam na mojej działce się dzieje! Chyba namówię męża, albo i sama skoczę po pracy
zobaczyć...
Najbardziej szkoda by mi było hortensji, które mają już spore listeczki i pąki

Mirku, ja żałuję bardzo, że w czasie, gdy byliśmy na etapie elektryki, mój nieżyjący już Tata- elektryk, czuł się bardzo źle i musiałam zdać się na kogoś obcego..a wymyślanie instalacji to była głównie moja rola. Nie wymagajmy za dużo od młodej (wtedy) dziewczyny w tej kwestii
U nas byłoby-chyba- o tyle ciężko z czujką ruchu, że pirwszy stopień jest w salonie


Neluś..nic nie mów o przymrozkach.. Byłoby mi strrrasznie przykro stracić np te pączusie na azalkach wielkokwiatowych..




Daj znać, jak wypadła kontrola na działce- oby przymrozek szkód nie narobił!

******
Dziś zamówiłam kosiarza Trawa z daleka wygląda nieźle, jednak z bliska nadal rozczarowuje. Dosiewki powoli kiełkują, ale mizernie- co się dziwić, skoro takie temperatury panują nocami




boję się sprawdzać prognozy na majówkę..oby było w miarę ciepło i bez deszczu całymi dniami Mam zamiar zając się tym odcinkiem..


wyrobić ładne łuki- jednak z ekobordów. DO kostki daleka droga, a obecny widok mnie denerwuje
Trawa wygląda lepiej, niż kilka tyg temu- zieleni się, zarasta, dosiewki startują..jednak nadal to obraz nędzy. Na żywo jeszcze gorzej, niż na foto


Sterta kamieni odłożona po przymiarkach ze ścieżką- dałam trawie szansę na rośnięcie Może jak sił starczy, to po zrobieniu obrzeży pokombinuję coś z nimi

Troszkę koloru..
Wyczekiwane papuzie powoli sie otwierają






kiepskie temperatury spowodowały jedną fajną rzecz..hiacynty bardzo długo cieszą..


Crimson Sentry


ciekawe, czy w tym roku irysy zakwitną..?


U Kasi RObaczka marudziłam nt mini oczka wodnego- strasznie mnie kusi, żeby spróbować samodzielnie coś maluśkiego zrobić.. Miejsca mało, więc w grę i tak wchodziła jakaś nieduża gotowa forma, do tego kilka kamieni na stercie w roli mini kaskady.
Ciekawe, czy to trudna sprawa- samemu takie coś wykonać.
Muszę o tym poczytać!

poziomki i bratki po swojemu ogródek zasiedlają


pigwowiec coraz bardziej okazały


ciekawa jestem, co tutaj posadziłam. Wiem, że gdzies miały być Virichic ..ale też kupowałam chyba jakieś różowe papuzie.. No nic- będzie niespodzianka


ZMykam do pracy..i trzymam kciuki za pogodę na majówkę!! Oby była dobra- to się tu tło uporządkuje


Miłego dnia!!

Moniko trawa wygląda coraz ładniej, więc proszę już nie narzekać A z każdym dniem będzie się wyrównywać, zagęszczać.
Przykre wieści z jabłonką udało Ci się wyskrobać do zdrowego drewna?

Iwonko, pień cięłam aż do zdrowego przekroju- musiałam ciachnąć ok 15-20cm Jutro jadę do ogrodniczego po Funaben..i może będzie dobrze

Na temat trawy marudzę- wiem Południowa strona wygląda już w miarę nieźle- z perspektywy zdjęcia całkiem całkiem..na żywo gorzej Marniutko jest za to od północy..tam praktycznie nic się nie poprawiło.. nawet nie za bardzo jest co kosić, trawa tak niska, w ogóle nie rośnie, nie mówiąc już o kiełkowaniu dosiewek. Tłumaczę sobie, że ciemno, zimno i słońce w ciągu dnia nie podgrzewa, więc na tamtą stronę trzeba więcej czasu..ale przykro tam patrzeć

Monisiu specem od trawnika nie jestem,ale z doświadczenia ,które zdobywam na polu według mnie dobrze myślisz-nasionka potrzebują odpowiedniego nasłonecznienia i ciepełka aby wzejść, a strona północna tego na razie nie daje.Nie martw się u mnie od północy tez na razie kiepsko ze wschodami.Dzisiaj od rana świeci słońce, ale w nocy był przymrozek.Miłego dnia

Moniko, od piątku cieplej ,to jak trawa ruszy ,to nie nadążysz z koszeniem. Dobrze,że jabłonkę udało się uratować. Bardzo teraz widać,że jest po przejściach ? Cudne tulipany papuzie.

Monia przede mną ciężkie dwa tygodnie , czeka mnie sporo roboty i dopinanie szczegółów przed 14.05 . Zaglądać będę, ale z góry mi wybacz jeśli nie będę w temacie . Jak już ten wielki dzień przeżyję to musimy się spotkać koniecznie .

Trawą w tym zacienionym miejscu się nie przejmuj. Ona się bujnie trochę później . Jestem pewna, że zrobiłaś już wszystko co mogłaś, żeby mieć perfekcyjny trawnik .

Kasiu, tak sobie własnie tłumaczę..i czekam

Cieszę się na wieść, że słońce do Ciebie wreszcie zawitało. Zamieniłyśmy się pogodą- u mnie dziś pada, ale to dobrze! Wczoraj trawa skoszona, dziś się ogródek podlewa, a od jutra zapowiadane ocieplenie- może się wiosna rozkręci

Inuś, dziś leje, więc ogródek podziwiam jedynie przez okno, zdjęć brak. Obfocę jabłonkę- jednak koszmaru wizualnego nie ma. Złamał się wierzchołek/środek, a wszystkie boczne gałęzie zostały. Korona była zgrabna i ładnie zagęszczona- teraz trochę rozczapierzona miotła jest, ale zarośnie i jakoś to będzie

Dorciu, już tak mało czasu zostało! Szaleństwo teraz..przygotowania, emocje.. Udanej uroczystości życzę i rewelacyjnej imprezy rodzinnej.. Niech i pogoda dopisze

Wiem, że wpadasz jak po przysłowiowy ogień- przy Twoim tempie i obowiązkach i tak jesteś świetnie na bieżąco. Do usłyszenia i zobaczenia

Januszu- niezwykle mi miło, że znalazłeś chwilę, aby wpaść w odwiedziny! Moja niecierpliwa natura nieustępliwa jest , jednak na tyle została ukojona, że powoli robi się coraz ładniej i zaczynam łapać chwile spokoju.

Tulipany i mnie cieszą, a papuzie lubię szczególnie. Jesienią niewiele kupiłam, ale w tym sezonie uporządkuję kolejne miejsca, więc tej jesieni też w cebulach trochę poszaleję. Bez tych tulipanów byłoby teraz bardzo przykro- pamiętam, jak smutny ogródek był rok temu.. Powoli pracuję nad tym, obserwuję rabaty na przestrzeni pór roku- z roku na rok powinno byc coraz lepiej.

Pozdrawiam!

****
Ponury dziś dzień- bez odrobiny słońca, deszcz pada. Niech pada na zdrowie- wolno mży od dłuższego czasu..czyli nawadnianie kropelkowe- idealnie!
Dzień taki, że i ja humor mam niezbyt dobry- najchętniej bym się zwinęła w kłebek pod kocem..czyli poszłabym w ślady Cygusia


AAaaaa. nie opowiadałam Wam, jak mi Cyguś dzielnie w malowaniu pomagał!
W piątek złapał do pyszczka nowy pędzel i przechadzał się z nim po salonie- dość zabawne to było. W niedziele malowałam jeszcze małą ścianę, Cyguś cały czas zasadzał się na pędzel, a ja go przeganiałam, bo już był umoczony w farbie. W pewnej chwili się odwracam, a Cyguś stoi na środku salonu, trzymając w pyszczku pędzel, ociekający z farby. Z krzykiem ruszyłam, żeby mu zabrać..a biedny psiak w popłochu zwiał przede mną na fotel, po czym wypluł pędzel..w końcu krzyczałam "oddaj"..


Fotel się na szczęście dało domyć bez śladu, ale gorąco mi się zrobiło!

Miłego dnia- byle do piątku..

Słoneczne dzieńdoberek

Cały dzień wczoraj padało..i cały wieczór- spokojnie, równo. Podlało się dobrze- jeszcze do teraz kałuże na drodze stoją. Jeszcze tylko porządnego ciepła nam potrzeba, żeby wiosna porządnie wybuchła. Już najwyższy czas

Niedawno padło pytanie o pokrój jabłonki po złamaniu głównego pędu. Zostały boczne gałęzie- przykro, że jakaś zaraza weszła w pień, ale z czasem jabłonka zarośnie. Miewałam juz gorsze złamania


tulipanki.. One głównie zdobią ogródek. Kupiłam dwa rodzaje biało-zielonych parrotów.
White Parrot- nie wygląda


i Super Parrot- wg opakowania kwiat z efektem kameleona- ma się zmieniać wybarwienie w czasie. Będę obserwować


te mnie bardzo interesują- wybór P.. jak widać- kolor taki raczej męski


ta kępa jednak nie jest Virichic- czyli posadziłam je gdzieś indziej
Fajne


ze stalowym muśnięciem na płatkach




floks w pączkach. Muszę jeszcze trochę żagwinów dokupić na brzeg murków


chwaścik uroczy- fiołek polny, zdaje się..


Monarda- okazała kępa. Sadziłam późnym latem, więc nie wiem, jak będzie wyglądać..czy mnie nie przytłoczy rozmiarem..?


poziomki na wrzosowisku



tawułki na azalkowej




Lauretta się wyrywa..


japonki powiększają pączki.. jeszcze kilka tyg i zacznie się szał kolorów


Azuriki z Cunningham White


rzut oka na rodkowo- azalkową. Na razie spokojnie, bez koloru. Drzew tez prawie nie widać. Na tej części ogrodzenia rośnie Grabuś Fastigiata, Kanzanka, a w oddali, na rogu, jabłonka Everest.


zakątek za domem, trochę zapomniany..


tu będzie fajnie w czasie kwitnienia- różowa Parasolka, fioletowy Marcel, a między nimi złoty berberys. Może do tego czasu uporządkuję tu obrzeże- trzeba ułozyć kostkę


kiścień, cieszę się ogromnie, że przezimował w dobrej kondycji.

Dzień z życia Łabądka.. a raczej migawka


Postanowiłam umościć mu nowy kącik do mieszkania.. więzienie w wiacie śmietnikowej



*********
Kupiłam ekobordy do zrobienia łuków przy schodach wejściowych..i teraz ważne pytanie

Jak je ustawić..tzn jak jest lepiej, wg Waszych z nimi doświadczeń?
1.Górną krawędź dać na wysokości ziemi, a kołem kosiarki jechać po wewnętrznej stronie rabaty, po korze..?
2. Górną krawędź dać jakieś 2-3 cm nad ziemią i liczyć na to, że trawa zasłoni, a kołem kosiarki jechać po zewnętrznej krawędzi rabaty-czyli po trawniku.

W wersji pierwszej łatwiej o tyle, że trawa wykoszona do samej krawędzi, ale pewno koło kosiarki rozwalać będzie korę. W wersji drugiej kora bezpieczna, kosiarką jechać się będzie stabilniej, ale za każdym razem obrzeże trzeba będzie dodatkowo machnąć podkaszarką.



Ja się chyba skłaniam do wersji drugiej..ale byłabym wdzięczna za Wasze opinie.

Pozdrowionka..z bałaganiarską , tymczasowo ułożoną kostką w tle- do zastąpienia ekobordami