TEMAT: Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 24 Paź 2015 13:50 #409938

  • dodad
  • dodad's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • strefa klimatyczna 6a
  • Posty: 4100
  • Otrzymane dziękuję: 2560
Jeden dzień człowieka na forum nie ma bach, zamkniety stary, otwarty nowy.
Piękne podsumowanie :bravo:
Z tymi rodkami przy szmaragdach :think: no nie wiem, nie powinno się udać, ale....u mnie też azalie przy tujach są i rosną ;)
Jabłonka cuuuudna :hearts:
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam :)
ogrodowo 2016'***
U Doroty 2015'***2014***
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 24 Paź 2015 16:47 #409962

  • chester633
  • chester633's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3279
  • Otrzymane dziękuję: 1931
Ale mnie Pani nastraszyła :devil1: .....idę sobie poczytać co tam Monisia nowego (wymyśliła) zrobiła w ogrodzie a tu betonowa ściana :think: :placze: kto jak kto ale Ty.... :pinch: a tu zmyłka jest nowy wątek :kiss3: .Jabłonka rewelacja, na mojej jeszcze owocki wiszą ale ptaki pomału oczyszczają gałązki :woohoo: .Lubię takie ,,wspominkowe'' zdjęcia, jutro zapewne będziesz odpoczywać po dzisiejszej bieganinie to wieczorkiem będę na posterunku...... B)
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 24 Paź 2015 19:44 #410021

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Asiu, po chwilowym kryzysie samopoczucia już ustaliła się sytuacja..ja się pogodziłam z katarem a on do mnie przywiązał. Skoro równowaga osiągnięta ;) jest i wątek.

Dorciu- witam Sąsiadkę :hug: To po obcych dentystach biegałaś, a do znajomej na kawkę nie wpadłaś :funnyface:

Przecież potulnie od razu ogłosiłam, że wątek zamykam i wieczorem otwieram nowy..Roma by mi starego inaczej nie zamknęła :rotfl1:

Z ugoru mówisz.. :think: Łączka to była..czy dawne pole jakieś..a najtrafniejsza nazwa, to perzowisko :blink:
Pierwsze drzewa tu sadzone, to brzozy i sosenka samosiejka.. Wysamosiejkowały się na polu u znajomej pod Siedlcami i stamtąd przywieźliśmy :lol: Brzozy musiałam mieć! W zasięgu wzroku mamy las sosnowo- brzozowy, więc ten wybór nasunął się sam od razu..

Na jabłonce jabłuszka mają podobno wisieć po opadnięciu liści i być dodatkową ozdobą. Zobaczymy- udało się o tyle, że nie spadły wszystkie w drodze- dobre i to :lol:

Dorotko- cieszę się, że zaglądasz :hug:

Mama ogródek i rośliny lubi..ale nie przepada za sadzeniem :silly: Babcia była właścicielką ogrodu różano bylinowego, z daliami itp..miała też winogrona, orzechy, śliwki, porzeczki.. Trzeba było pielić, więc goniła do tego dzieci.. Mama serdecznie nienawidzi tego typu prac dzięki temu..ale podziwiać kwiaty lubi.
Tak więc ja kupuję coś pod Mamy dyktando, sadzę, nawożę..a Mama podlewa i się cieszy :lol:

Mąż nie dyskutuje ze mną nt wykorzystania mojego samochodu.. ;) Łapie się oczywiście za głowę, dziwi się, że mi nie szkoda..ale co- mam chodzić dookoła samochodu i głaskać- niech się do czegoś przyda. Kilka lat temu przywiozłam z nim wszystkie belki potrzebne do zbudowania altanki u Rodziców, jeździł tu już cement, kamienie.. o workach kory, ziemi czy drewnie do kominka nie wspomnę :whistle:

Mróweczko- z moją Mamą o roślinach sobie porozmawiać mogę- owszem..ale nieustannie się Mama dziwi po kim mam tą nieprzepartą potrzebę sadzenia, grzebania w ziemi i w ogóle prac ogrodowych..i wychodzi nam, że po Babci.. Chociaż Tata w sumie też lubił w ogrodzie pracować- jednak były to głównie drzewa i krzewy owocowe, trawnik..i 3 klomby różane.
Ja z kolei serdecznie nie cierpię drzew owocowych i krzewów.. Musiałam zbierać porzeczki, truskawki, bałam się os latających na gruszy.. Tak więc miłość do roślin i ogrodu tak..ale z piętnem dziecińśtwa :rotfl1:

Agnieszko..aż schizofrenia..hmm..ostro :blink: Znaczy się, że ROma zrobiła ze mnie wariatkę :rotfl1:

Ja na prowadzenie wątku w tamtej chwili nie miałam siły ani ochoty.. Chciałam sobie kilka dni odpocząć i triumfalnie wrócić z nowym.. :wink4: no nie było mi dane :funnyface: Przyzwyczaiłam się też, że po 100 stronie otwieram nową część więc i tym razem tak musiało być..
W każdym razie jestem i chwilowo sie nigdzie nie wybieram :wink4:

Martuś- mam nadzieję, że jednak rozsądek wziął górę i kurowałaś się dziś w domu..a nie przy gleboterapii ;)

Jabłonka nazwę podobno zawdzięcza temu, że korona rośnie w formie stożka, a wiosną, gdy jest obsypana białym kwieciem, przywodzi na myśl ośnieżony szczyt Everestu.. Romantycznie brzmiąca ściema zapewne..ale chwytliwa :lol:

Jabłuszka nie są duże- jutro zrobię zdjęcie porównawcze. Niedawno wróciłam, więc już ciemno, fotek nie mam żadnych :dry:

Haniu.. no widzisz, jak to się zła sława za człowiekiem ciągnie :rotfl1:

Wątek zawsze zamykam ok 100 strony, bo zaczyna pojawiać się coś, co mnie wkurza- pierwszy post na nowej stronie jest niewidoczny, do czasu napisania drugiego.. W nowym wątku do prawie setnej strony ten problem nie istnieje- stąd zamknięcie było konieczne.. a to poprzednie to wiesz.. Okropne samopoczucie, marazm pogodowo ogrody i ogólnie dół pomieszany z niechciejem..
Chciałam sie zakopać do wiosny- ale się nie dało ;)

Mówisz, że nazwa nie pasuje.. :think: Uznajmy, że jeszcze trochę w budowie jest, bo obrzeża rabat na podsypce cementowo- piaskowej trzeba zrobić.. Takie tłumaczenie jest akceptowalne :tongue2: ?

Samopoczucie jest w miarę do przyjęcia- mogłoby być gorzej :silly:

Dorotko- witaj :hug:
Wiem, że rodki z tujami to nie najlepsze połączenie..ale na inne nie mam szans- to jedyne miejsce na rodusiową rabatę, a plecy jakieś muszą być. Cisy byłyby lepsze ze względu na korzenie..ale z kolei pH się nie zgrywa.. Będę podlewać i będzie dobrze- jestem przekonana :lol:
Skoro u Ciebie jest dobrze, to znaczy, że się da.. :whistle: Przykład mojej Mamy tez pokazuje, że można..a ja i tak nie mam innego wyjścia.

Paweł- jesteś i Ty :woohoo: No któż by mi tak kąśliwie..tffuuuu życzliwie ( :rotfl1: ) kibicował w wiosennym cięciu!

Jeśli dotrwam to do zgadania się..CHociaż nie obiecuję- nie mogłam zasnąć i spałam max 5godz :jeez:

***********
Dzień w podróży, nieco zabiegany..ale przyjemny- jakkolwiek dziwnie by to brzmiało w kontekście tego, co robiłam..

Wyprawa na sprzątanie rodzinnych grobów z Mamą..w strony, z których pochodzi cała rodzina z Mamy strony to zawsze okazja dla Mamy do wspomnień.. Częśc z nich znam na pamięć, część zdążyłam zapomnieć i słucham z zaciekawieniem.
Lubie też bardzo tamtejszy cmentarz- na skraju lasu, ze starymi drzewami..są sosny, dęby, brzozy.. Ogromne :woohoo:

Odwiedzamy groby np mojej praprababci, prababci.. Mama, jak co roku, opowiada jak to Mama Babci zmarła młodo i Babcię wychowywała Jej Babcia- jako dziecko bardzo się wzruszałam na wspomnienie tej historii- dla dziecka to niewyobrażalne przecież, wychowywać się bez mamy :dry:
Zawsze palimy świeczkę u młodo zmarłej Prababci..i u praprababci. Lubię ten cmentarz, pełen rodzinnych historii.

Jest też mogiła ciotecznego pradziadka, który na cmentarzu ma wystawiony pomnik od mieszkańców za bohaterską obronę przed wrogiem w 1920r..
Po drodze słucham, jak co roku, opowieści o tym, jak jako 3letnie dziecko "brałam udział" w przemycaniu bibuły :happy3:

Ot, stare historie, których większośc znam, ale zawsze z przyjemnością słucham. Bardzo lubię te nasze z Mamą wyjazdy- same sobie jeździmy, nikt nam się nie wtrąca i nie doradza :P

Wracając do rzeczywistości.. Jutro działamy z P ogrodowo :woohoo:
Na tapetę bierzemy pagórek klonowy- trzeba chyba zmienić dla niego nazwę na jabłkowy :rotfl1: Klon, jak zapewne pamiętacie, złamał się z lipcu :cry3: i chociaż początkowo zamierzałam kupić kolejny okaz..to w szkółce przekonana zostałam, że może coś innego fajnego..i padło na jabłonkę Everest. Musiało na nią paść, bo porządne wyrośnięte Crimsony będą za rok, a ja- mimo słynnej już mojej cierpliwości- nie chciałam tyleczekać. :lol:

Myślę, że w sumie dobrze wyszło.. Będzie ciekawie i nieco subtelniej, niż w wersji z Crimsonem.
Ma rosnąć w rogu jabłonka, przed nią 2 hortensje Limelight, a przed nimi jeżówki, rozchodniki i trawy. Wiosną ozdobą będzie obsypana kwiatami jabłonka..później zrobi się nudno-zielona, a rolę przyciągania uwagi spełniać będą jeżówki z trawami..po chwili dołączą Limki,. tuż po nich rozchodniki.. Teraz ozdobne będą przebarwione liście jabłonki, a jak już wszystko klapnie- to na jabłonce wisieć będą błyszczące pomarańczowawe jabłuszka.
Do mnie ten plan przemawia..szczególnie, że w większości jest mojego pomysłu :rotfl1:
To to miejsce..klon złamany, jednak najniższe piętro korony przeżyło..przesadzimy więc tego drapaka w kąt i niech na uboczu nabiera wyglądu.
DSC09930.jpg


Teraz to miejsce wygląda jeszcze gorzej, bo rozchodniki blade, jeżówki czarne po przymrozkach, do wycięcia..trawki oklapły. Blasku temu wszystkiemu doda jabłonka właśnie :dance:
Ostatnio zmieniany: 24 Paź 2015 19:52 przez Monika-Sz.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): chester633, Ewogrod, hanya, eda_s, Adasiowa, zanetatacz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 24 Paź 2015 19:50 #410026

  • Aguniada
  • Aguniada's Avatar
Monika-Sz wrote:
Agnieszko..aż schizofrenia..hmm..ostro :blink: Znaczy się, że ROma zrobiła ze mnie wariatkę :rotfl1:

...u nas w domu to określenie na typowo kobiecy brak zdecydowania, spokojnie :devil1:

Plany ogrodowe na jutro cudne, życzę dobrej pogody!
Zaraziłaś mnie tymi jabłuszkami - myślę non stop, zwłaszcza przy tak ładnie dopasowanej nazwie :)
Łasa jestem na takie historyjki ;-)
Ostatnio zmieniany: 24 Paź 2015 20:03 przez Aguniada.
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 24 Paź 2015 20:00 #410031

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Haha..i ja się na tę historię dałam się złapać.. :lol: Romantycznie brzmi, a że to odmiana zdaje się francuska, to wiadomo.. oni mają umiejętność tworzenia takiej otoczki.. poza tym mam swoistą słabość do tego, co francuskie... :whistle:

A propos kobiecych przypadłości.. w ramach ciekawostki- wiesz może, skąd się wywodzi określenie histeria :silly: ? Na studiach nam o tym mówiono, bo w starożytności miała wybitnie medyczne uzasadnienie :happy3:

Jabłuszka urocze są. Wiem, że są odmiany o większych jabłuszkach, ale te też są fajne. Zależało mi na jabłkach wiszących na szypułkach, a nie upakowanych tuż przy gałęziach.. no i żeby od razu było duże drzewo..
Zawsze chciałam mieć rajską jabłonkę, a rozczarowałam się wielkością jabłuszek na Royalty- toż to mniejsze od wisienek jest :crazy:

Ty nie masz miejsca..to co ja mam powiedzieć :cry3:
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 24 Paź 2015 20:03 #410033

  • gorzata
  • gorzata's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Jeszcze w zielone gramy...
  • Posty: 8603
  • Otrzymane dziękuję: 1935
Monika-Sz wrote:
A propos kobiecych przypadłości.. w ramach ciekawostki- wiesz może, skąd się wywodzi określenie histeria :silly: ? Na studiach nam o tym mówiono, bo w starożytności miała wybitnie medyczne uzasadnienie :happy3:
Taaaak... to wędrowanie zawsze działało mi na wyobraźnię :silly: :rotfl1:
Witam się... i pytam: jak zupa dyniowa? Czy przegapiłam relację?
Pozdrawiam - Gosia
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 24 Paź 2015 20:06 #410035

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Obrzeża rabat na podsypce cementowej :think: /Sama wiesz, że to żadna budowa :devil1: /. To nie zakładasz zmian w ich kształtach i rozmiarach, czy jakby co, to :hammer: :hammer: :hammer:
Zauważyłam dziwny 'efekt setnej strony', dlaczego tak się dzieje?
Ziewam, jak stado krokodyli, coś okropnego, jest tyle fajnych rzeczy do zrobienia/obejrzenia/przeczytania, a ja bym tylko spała, najlepiej do wiosny, co roku to samo: jak nic hibernacja :rotfl1: Zmiana czasu pozwoli mi uniknąć przynajmniej rannej kompromitacji. Jak Cyguś powitał Pańcię? Chyba tańcem ogona :dance: , ciekawa jestem, czy da Ci odpocząć, czy będziesz musiała nadrobić cały dzień zaniedbywania psa :kiss3:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 24 Paź 2015 20:41 #410051

  • gogi_s
  • gogi_s's Avatar
Moniś, pięknie się u Ciebie pozmieniało! ja jestem dopiero na etapie początkowym - mam już dość walki z perzem, nawłocią i innym chwastem :) widzę, że przede mną jest jeszcze dużo pracy, by osiągnąć choć w małej części efekt takiego uporządkowania jak u Ciebie :) ale dziś powalczyłam troszkę na działce i posadziłam kilka roślinek (m.in. trawkę ;) i funkie, bo uwielbiam je!!)
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 24 Paź 2015 20:57 #410055

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Gosiu..prawda, że to wyjaśnienie ciekawie brzmi ;) A metody leczenia..hmm..hmm..wolałabym starożytne, niż średniowieczne :rotfl1:

Zupy nie robiłam.. plany gotowania zbiegły sie z paskudnym i ścinającym z nóg 2tygodniowym przeziębieniem.. SIł jedynie na pracę starczało, a i to chwilami z trudem :oops:

Haniu..nie dałaś się nabrać na podsypkę cementową ;) Powiększania rabat nie planuję, bo musiałabym zacząć wyburzanie domu :rotfl1:

Nie wiem, skąd się bierze ten efekt nowej strony, ale działa mi na nerwy..stąd bierze się moje zamykanie wątków ok 100 strony.. W pierwszym wątku problem pojawił sie po setnej stronie.. w drugiej części zaczęło się wcześniej :think:

Cyguś powitał oczywiście wybuchem radości. Merdał cała pupą..całym sobą merdał.. :lol: Poza tym skacze z radości i cały wychodzi z siebie. Pobawił się trochę, dał sie spławić gryzakiem, a teraz litościwie układa się do spania.
Musiał też wziąć udział w ogólnoosiedlowym szczekaniu- bez niego nic się tu nie może odbyć :jeez:

P właśnie poszedł przestawić zegary.. Lubię to cofnięcie przez wzgląd na spanie..ale zawsze smuci depresyjnie krótki dzień :hammer:

Gogi- Małgosiu.. moja walka z perzem początkowo przypominała walkę z wiatrakami. WYdawało się, że to się nigdy nie skończy :crazy: Widać jednak efekty.. miejsca odchwaszczone przed posadzeniem roslin zarastają, ale znacznie mniej..i coraz więcej jest miejsc, gdzie coś sporadycznie wybije. Jest nadzieja, że kiedyś wreszcie zapanuje względny spokój..ale są też takie rabaty, szczególnie tegoroczne- na których po wypieleniu spokój..a za kilka tygodni kosić można :mad2:

U mnie agrowłóknina się nie sprawdziła kompletnie! PO pierwsze- sadzenie na rabacie okrytej agro to udręka.. Jak tylko ziemia się gdzieś nasypie, natychmiast rosną chwasty..a są też i takie, które bez problemu wybijają spod agro. Usunięcie ich to masakra, bo wrośnięte w tkanine nie dają się wyrwać, a niczym nie podważysz. Posypanie korą pewno pomaga w tym względzie, ale czytałam też, że agro nie jest zdrowe dla korzeni.. Na pewno uniemożliwia rozkładanie się kory i wzbogacanie gleby. Ja postanowiłam agro usunąć i z chwastami walczę mniej lub bardziej systematycznie.. Ostatnio mniej :oops:

Sadziłaś dziś i się nic nie chwalisz.. nooo- wątek trzeba otworzyć, żeby na bieżąco forum mogło kibicować :comp: :lol:
Ostatnio zmieniany: 24 Paź 2015 20:58 przez Monika-Sz.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): hanya

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 24 Paź 2015 21:04 #410058

  • gorzata
  • gorzata's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Jeszcze w zielone gramy...
  • Posty: 8603
  • Otrzymane dziękuję: 1935
Monika-Sz wrote:
Gosiu..prawda, że to wyjaśnienie ciekawie brzmi ;) A metody leczenia..hmm..hmm..wolałabym starożytne, niż średniowieczne :rotfl1:
Konkludując: Thanks God for Dr Freud! :P
Pozdrawiam - Gosia
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 24 Paź 2015 23:33 #410128

  • inag1
  • inag1's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 996
  • Otrzymane dziękuję: 631
Moniko, trochę mnie wystraszyłaś. Myślałam,że wątek na amen zamknięty do wiosny. :)
Fajne takie wspominkowe zdjęcia. Aż nie chce się wierzyć ile zrobiłaś w tak krótkim czasie. Cygusiątko w stokrotkach cudny.
Jak tak patrzę na jabłoneczkę ,to też chcę. Już zaczęłam się zastanawiać,co eksmitować z rabaty. :)
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 25 Paź 2015 17:57 #410259

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Gosiu.. ;)

Inuś, nawet gdybym chciała, to mi nie wolno.. więc będę Was tu zamęczać marudzeniem na zime, śnieg i nie nadchodzącą wiosnę :funnyface:

Cygusiątko w stokrotkach to był aniołek.. Zdjęcie zrobione 3 dni po tym, jak do nas przyjechał..taka to była kruszynka..niespełna 2kg, a teraz już nieco ponad 4 :woohoo:

Zainspirowałam jabłonką..bardzo się cieszę :hug:

*******
Widam serdecznie w tę smętną niedzielę.. Słońca nie ma..tylko chmury i mżawka..a w prognozach było tak pięknie :jeez: W sumie- czemu ja sie dziwię- przecież meteorolog to moja wymarzona praca- w końcu to niezła radocha dostawać kasę za gadanie głupot :silly:

Pogoda nas nie zniechęciła..nie mieliśmy wyjścia zresztą, bo jabłonka leżakowała za domem..
Najpierw szybka kontrola, czy nie da się zwiać przez robotą.. ;)
DSC00602.jpg


nie udało sie, więc ochoczo przystąpiliśmy do prac.. pierwsza sprawa- wykopanie złamanego Crimsona
DSC00605.jpg


postanowiłam dać mu szansę, chociaż marnie to widzę.. Pojechał w okolice kompostownika i tam niech się wykazuje :lol: Wszyscy mieli swoje zadania.. jedni wieźli drzewo, inni przenosili sznur do stabilizowania
DSC00606.jpg


kontrola jakości wykopanego dołka
DSC00609.jpg


klon posadzony. Nie wiem, czy coś z tego będzie.. Czarno to widzę, ale nie chcę bez próbowania spisać go na straty.. Rośnie tu, przy samym kompostowniku..
DSC00624.jpg


przed nim chce posadzić jakiegoś rodusia, najlepiej kremowego, żeby ładnie się zgrał z kolorem liści Crimsona. Szerokość tego miejsca to ok 1.5m, po lewej stronie kiscień Rainbow
DSC00625.jpg


Moniśka się pytała, ile jest miejsca między Wredusiem a parasolką.. nieco ponad 2m, mierzone między pniem Wredei a wystającą gałęzią Parasolki. Tu chcę rodusia fioletowego
DSC00635.jpg


Z tyłu za rodusiami na tle tuj posadzę kilka lilii, żeby nie było nudno, a z przodu w nogach rodków powinnam dać jakieś byliny drobne..najlepiej jedną, max 2 grupy, żeby nieco uspokoić różnorodność, jaka się tu szykuje :lol: Cała rabata, którą wg powyższego planu będę robić wiosną
DSC00624-2.jpg


wracając do gwoździa programu.. posadziliśmy jabłonkę.
poszarpaliśmy worek z ziemią..taki porwany znacznie lepiej rozsypuje ziemię..wszędzie :mad2:
DSC00614.jpg


gdyby nie Cyguś, nadzorujący wszystko, to P nie wiedziałby, gdzie przenieść drzewo
DSC00611.jpg


oczywiście kontrola, czy stoi prosto..
DSC00613.jpg


i juz rośnie na rabacie :dance:
DSC00615.jpg

uprzedzałam, że teraz jest brzydko, bo byliny czarne, Limki bure.. za to jabłonka cieszy :lol: Ślicznie jest przebarwiona :hearts:

przed nią są 2 bukietówki Limelight, niewidoczne obecnie bo poczerniałe jeżówki i rozchodniki, a na brzegu murka, nieciekawa już niestety, hakone Naomi
DSC00623.jpg


biegusiem odniesione zostały śmieci..
DSC00618.jpg


i można podziwiać :funnyface: Bardzo brakowało mi tu wysokiego punktu. Uparłam się na drzewo w tym miejscu i po złamaniu się klona było dla mnie łyso.. Cieszę się z tej jabłonki bardzo, nie jej się tu, tfu tfu tfu, dobrze rośnie..
DSC00638.jpg


DSC00639.jpg


DSC00631.jpg


zdaje się, że Markitka się pytała o wielkośc jabłuszek..są dość małe, ale na pewno okazalsze i bardziej jabłkowe, niż na Royalty
DSC00582.jpg


DSC00583.jpg


Cyguś się czuje nazdwyczaj dobrze.. Faszerowanie go rutinoscorbinem przyniosło niespodziewanie dobry efekt..aż za dobry :angry:
To, co ten pies dziś wyprawiał, to woła o pomstę do nieba! Pomijam zwyczajne wygłupy, jak szarpanie worka, sznurków, wpadanie do dołów i ogólnie wszelka niezbędna nam pomoc..
Ten łobuz dziś tak dokazywał, że należałoby mu się niezłe lanie- 3 razy uciekł nam na ulicę :mad2: :mad2: Oberwał znowu siatkę i dumny poszedł na spacer do sąsiadów..a zaraz po tym, jak ją kolejny raz przywiązałam.. uciekł w nowy sposób- powiesił się na siatce górą, podciągnął, przepchnął między przęsłami i znowu wyszedł. Jak zaczęliśmy go wołać do pomocy w sadzeniu drzewa, żeby mieć go na oku..to próbował do kolejnych sąsiadów przejśc przez wąską szparę w rogu ogródka, między przęsłami.. nie nadążaliśmy w odwodzeniu go od realizacji coraz to nowego pomysłu :jeez:
Diabeł jakiś w niego wstąpił..takich numerów i w takim natężeniu nie robił, od kiedy go mamy.
Nie wiem..może i ja zacznę ten rutinoscorbin łykać :think: :silly:
DSC00628.jpg


Naprawdę mam ogromną nadzieję, że jak podrośnie do ostatecznych rozmiarów, to nie zmieści się między przęsła bo nie wiem..drut kolczasty albo elektryczny pastuch będzie konieczny. Utrapienie z nim ogromne.. Teraz oczywiście aniołek śpi przytulony do mnie na kanapie- nie dziwię się..tyle dziś dokonał :hammer:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): olibabka, chester633, hanya, eda_s, Adasiowa, zanetatacz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 25 Paź 2015 18:09 #410261

  • r-xxta
  • r-xxta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 7727
  • Otrzymane dziękuję: 2600
Twój Cyguś zadowala się kontrolą głębokości dołka wzrokowo, a moje koty pakują się tam od razu we dwójkę, urządzają kotłowaninę, w wyniku czego dołek błyskawicznie jest zasypany :evil: . Ale do sąsiadów nie uciekają :happy3:
Bardzo dobre miejsce dla klona, bo przecież kompostownik też musi mieć swój cień ;) .
Jabłuszka na nowej jabłonce mają świetną wielkość do zastosowania nalewkowego :lol: , polecam pamięci, jak się już trochę rozrośnie i jabłuszek będzie więcej ;)
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 25 Paź 2015 18:23 #410266

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Cyguś mnie rozśmiesza okropnie :rotfl1: wiem, że Wam nie do śmiechu, jak zwiewa na ulicę i szaleje. Mam nadzieję, że wydorośleje i się uspokoi, choć nie możesz być tego pewna :devil1: . Kuba dzisiaj porwał doniczkę i tak z nią wariował, że nie dało się zrobić zdjęcia. Ma 4 lata i niewiele się zmieniło. Po kastracji wyciszył się w wiadomych kwestiach, zmienił trasy przelotu w ogrodzie, ale rozbójniczy charakter i wola kombinowania jest chyba na tym samym poziomie :happy: Do pewnego momentu wydawało mi się, że jest dużo grzeczniejszy i tak było, ale z powodu niedoczynności tarczycy a nie moich sukcesów pedagogicznych czy procesu 'poważnienia' psa. Jednakowoż życzę ci, żeby Cyguś nabrał powagi stosownej do wieku, co przecież kiedyś musi nastąpić, albo przynajmniej powinno.
Gratuluję udanej akcji 'jabłonka' :bravo: W tym miejscu drzewo jest niezbędne i życzę jabłonce zdrowia i wielu, wielu lat pięknego wzrostu. Czy jabłuszka spadają? Cyguś będzie miał witaminki :happy: Czy kompostownik zapełnia się smakołykami dla robalków? Ja znowu przynosiłam trochę różności z 'warzywniaka', domowa produkcja zielonych odpadków nie jest imponująca, a w ogrodzie roślinki zagrzybione, nie nadają się.
Miłego wieczoru :hug:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 25 Paź 2015 18:25 #410267

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Poza głównym dzisiejszym zajęciem, z przyjemnością przespacerowałam sie po ogródku.. No- prawie z przyjemnością ;)
Zapowiadał się dość miły dzień początkowo, ale jak widać po zdjęciach..robiło się coraz bardziej ponuro.. szczególnie te po posadzeniu jabłonki ponure są. Zdążyliśmy wrócić do domu po sadzeniu i podlewaniu i rozpoczęła się mżawka..
Mimo wszystko z przyjemnością można popatrzeć na rabaty. Szczególnie P się zachwyca ogrodem w jesiennych szatach. On zawsze lubił jesień najbardziej.. a teraz szczególnie się zachwyca kolorami, przebarwieniami.. całym ogródkiem w ogóle.
Przyznaję..i mnie te widoki bardzo cieszą- w trakcie sezonu z niecierpliwością czekam na ten właśnie czas.. te nasycone kolory i jakże inny obraz wszystkiego. Ehhh..gdyby nie ta zima.. :jeez:
DSC00633.jpg


azalki bardzo ozdobne..i w pąkach :woohoo: Nadal trzymam się planu posadzenia azalii wielkokwiatowej przy schodach.. no sami popatrzcie, jakie one ładne
DSC00595.jpg


DSC00596.jpg


brzoza pięknie śmieci.. i mówię to na serio- lubię liście, leżące na rabatach.. mają w sobie wiele uroku
DSC00594.jpg


DSC00590.jpg


chyba szuka wejścia do piekieł.. nie ma to jak w domu :mad2:
DSC00588.jpg


DSC00599.jpg


DSC00601.jpg


ozdobne puszki powojnika SSL
DSC00600.jpg


usunęliśmy palik podpierający złamanego Crimsona.. trzeba było sprawdzić, czy się jeszcze nadaje.. :tongue2:
DSC00622.jpg


próbę przeszedł pomyslnie, więc został użyty do podparcia Scanlona na rogu działki.. usunęłam większośc powiewających sznurków i zrobiło się nieco porządniej.. Drugi klon powinien niby też dostać nowy palik, ale zapomniałam kupić :crazy: Ogrodniczy, czynny zawsze w niedzielę, niestety zmienił godziny urzędowania. :hammer:
W każdym razie od razu się schludniej zrobiło bez tych dyndających sznurków wszędzie.. DObrze, bo latem tak na nie wpadłam impetem, że wyglądałam jak ofiara przemocy domowej- z siniakiem nabitym u nasady nosa :rotfl1:
Jeszcze ten z prawej strony muszę usunąc, ale potrzebny jest najpierw mocniejszy palik- ten zbytnio się dynda..więc z jednej strony trzyma klon, a z drugiej sam jest przywiązany do ogrodzenia
DSC00626.jpg


DSC00636.jpg


no i co..jesień..jesień.. za chwilę będzie łyso.. Na razie jednak, mimo braku słońca, cieszę się ognistymi punktami
DSC00632.jpg


DSC00634.jpg


koloru jest sporo..to w ogóle najbardziej kolorowy czas chyba :lol:
DSC00629.jpg


DSC00597.jpg


DSC00637.jpg


Przyjemnie się dziś wstawało..nawet tak bardzo nie zaspałam :funnyface: Przykre jednak jest to, że już o 17 ciemno.. a będzie jeszcze gorzej :jeez: Pozostaje się jedynie cieszyć, że nie mieszkamy jeszcze bardziej na północ, bo w ogóle dnia by nie było :dry:
Uznałabym ten dzień za niezwykle przyjemny i udany.. jedynie troszkę szkoda, że nie było ani promyczka słońca.. kolory pięknie grają w jego blasku!

Pozdrawiam :flower2:

p.s. ktoś chce kupić psa.. tanio sprzedam.. po rozważeniu- nawet jeszcze dopłacę :rotfl1:


***
Martuś- ależ on wpada do dołków, bardzo chętnie zresztą. Czasem nawet zaczyna w nich kopać :lol:
Dziś nie miał czasu zbytnio.. zajęty był uciekaniem. Zazwyczaj bardzo aktywnie uczestniczy w naszych pracach, tym razem ciągle nam uciekał z zasięgu wzroku, kombinując przy ogrodzeniu- co chwile go wołaliśmy i próbowaliśmy zainteresować wspólną pracą ;)

Polecasz pamięci- sądzisz, że ja nalewkę jakąś zrobię :happy3: Nie posądzałabym się o to..ja bardzo niealkoholowa jestem :silly: chociaż..chociaż..to może być ciekawe zajęcie :P

Haniu- taaaakkk, ubaw po pachy :angry: Do szału nas dziś Cygusiątko doprowadzało. Co ten pies wyprawiał.. Szykowałam się na przeszkadzanie w sadzeniu- jak zwykle.. a nie na to, że co chwilę będę biegać dookoła ogródka w poszukiwaniu psa :mad2:
Jedno muszę łobuzowi przyznać- pięknie przychodzi na zawołanie.. ale myślałam, że zawału dostanę, jak ja go nawołuję za domem..patrzę- a on wychodzi od sąsiadów z ogródka po drugiej stronie ulicy :hammer:
Nie wiem co go opętało dziś.. miał swoje dwa miejsca do uciekania, od dawna już zneutralizowane.. a dziś wynalazł sobie kolejne 3..i opracował metodę ucieczki górą i tak go to rozbawiło, że zamiast nam przeszkadzać, jak zawsze, to znalazł sobie "swoje" zajęcie :hammer:

Nie załamuj mnie.. Ja sądziłam, że poszaleje do roku..max 1.5 i zmądrzeje- Kubuś Wasz taki wesołek niesutannie :think: Załamka!
Ja nie wiem, dlaczego ten pies nie może siedzieć grzecznie..albo spać- tylko ciągle musi coś wymyślać :hammer:

Do kompostownika coś tam dorzucam, ale niewiele.. Skóka po bananach, obierki w małych ilościach.. Nie mam tego za wiele, a też widok tych odpadków mnie denerwuje..przysypuję więc z wierzchu liśćmi. bo czuję, jakbym do śmietnika zaglądała :blink: Nie wiem jeszcze, czy będzie mnie to kompostowanie bawić.. na razie zaczyna mnie wnerwiać.
Ostatnio zmieniany: 25 Paź 2015 18:43 przez Monika-Sz.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): eda_s, zanetatacz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 25 Paź 2015 18:33 #410270

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Biorę!!!!!! :rotfl1:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 25 Paź 2015 18:45 #410272

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Wpadaj po odbiór od razu..właśnie się obudził :evil:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): hanya

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 3 25 Paź 2015 18:45 #410273

  • dorciaj
  • dorciaj's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4349
  • Otrzymane dziękuję: 836
Widzę, że w przeciwieństwie do mnie, niektórzy pracowali ... ja zdecydowanie zaliczam weekend do leniwych. Aż mnie ABCD od siedzenia boli :rotfl1: .
Przepięknie wyglądają te przebarwione brzozy. Ja tak jak Ty lubię te dywany z opadłych liści. Mają jakiś taki romantyczny urok :silly: .

Monia jak chcesz sprzedać Cygusia, to nie rób mu kryptoreklamy :rotfl1: :rotfl1: .
Dorcia :garden:
Świat Dorci 2016
Archiwum... 2015,2014,2013,2012
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.630 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum