Forum Ogrodnicze Oaza

Czy on Lachsgold czy lis farbowany to się dopiero okaże Byłam przed chwilą obejrzeć i jeden pąk wygląda na podejrzanie kwiatowy, zobaczymy może zakwitnie
Ściągaj, ściągaj, na zdrowie. Dosadziłam tam jeszcze żywce i cebulice dwulistne

To się tam do ogrodu nie wychylaj lepiej, powikłania po chorobach gorsze teraz niż same choroby
Słowo, mam dwie pracownice z zapaleniem więzi, na sterydach, ręka bezwładna. I tak dobrze, że nie poszło na mięsień sercowy.
Pogoda i fedrowanie no nie u mnie, pada kolejny dzień mam nadzieję, że jutro się da zrobić to i owo.
No i może trawka wzejdzie, solidnie podlana, a teraz ciepełko nadchodzi

Jolcia, sama wiesz jak ciężko w domu wysiedzieć jak za oknem wiosna.
Na 'szczęście' zimno mnie skutecznie zniechęciło do przebywania na zewnątrz. Jedynie parę fotek cyknęłam i zwiałam do domku.



Hiacynty już nie takie tłuściutkie jak w latach ubiegłych, trzeba by wykopać, podzielić.
za to szykuje się kwitnienie szachownicy perskiej

Wiem niestety
Ale już wielkie hiacynty moje ledwo spośród liści pokazały kwiecie
Kolorowo u Ciebie, oj kolorowo. A ja tam co roku coś z cebul dosadzę i ciągle mało
Czekam na szachownice

Zimnica dziś okrutna, to fakt... u nas dodatkowo mokro... a taki piękny dzień mieliśmy wczoraj...
Na powikłania uważaj... mój Młody po grypie ciągle nie może się wykaraskać z paskudnego kaszlu

A ja chciałam tylko napisać, że mój poranny wpis pozostał bez echa, lalalalala

Dorotko, wylecz się do końca...
Mój M. był 3 (!) tygodnie na zwolnieniu...
Nie można tego bagatelizować, więc nie zatyraj się w ogrodzie przedwcześnie, please

Aaaaaaa Agunia, przepraszam!!!!
Pisałam rano bardzo długo, kilka razy się odrywając więc Twoja wiadomość mi umknęła, wybaczysz?
Dziś już grzecznie siedzę w domku, nadrabiam różne lektury, zaległości forumowe i nie tylko. Plana mam na popołudnie szafy przeorganizować, bo ciepło ma się robić a w szafach sama zimowa odzież zalega. Poza tym spoglądam zza okna na ogród i różne myśli rewolucyjne mi przychodzą do głowy ale na razie sza, nie wiem czy wykonam.

Gosia, no taki mamy klimat , ale upierdliwe te zmiany pogody.

Jola, u mnie cebulowe wystartowały ekspresowo w ciągu ostatnich trzech dni. Bardzo mnie to cieszy.
U mnie powierzchnia działki nieduża to i niewiele cebul trzeba by zrobiło sie kolorowo.

Ja tam za sukces poczytuję już to, że perskie w ogóle wyłażą i nic ich do tej pory nie zeżarło Liście też mają ładne
Jeśli zaś chodzi o epimedia, to wskazane, by kwitły, choć i liściom nic nie brakuje Srzeżmy je zatem przed kwietniowymi przymrozkami, rozważam nawet zakup włókniny, gdyż bardzo jestem na sukces nastawiona

Co tam kaszel, ja cały czas kaszlę Ale ostrożnie, bo jeszcze się kataru nabawisz, a katar to nieprzyjemna rzecz

dodad wrote:
Jakże się zwie to miodunkowe cudo, Dorotko?

U mnie jeszcze szachownic perskich ani widu ani słychu... Za to pustynniki wyłażą

U mnie miodunki, [w tym też i David Ward -Beatko] dopiero się z ziemi gramolą,
a tutaj już buchnęły kwieciem.
Dopiero po niedzieli zbiorę się z wysyłką, Dorotka.
Tak mi szybko ten tydzień zleciał, ale za to mam już dach nad tarasem,
[czego zawsze Ci zazdrościłam].

Dorota, u mnie nie pokazała się ani jedna miodunka ale za to wychyliły pączki z ziemi zawilce.

Poniedziałkowo witam! Choć dla mnie ten poniedziałek mało stresujący bo pracę rozpoczynam dopiero w środę
Dwa dni wolnego bardzo się przyda, bo ogród w zeszłym tygodniu nie tknięty, mniszki i inne szaleją więc zabieram się do pracy.

Bożenko, moje zawilce juz kwitna w najlepsze, ale rosna w najcieplejszym miejscu w ogrodzie. W lasah jeszcze im chwilkę brakuje. Choć ta nadchodzące bardzo ciepłe dni i noce bez przymrozków z pewnościa przyspieszą kwitnienia.

Elunia, nie przejmuj się, spokojnie. U mnie wszystkie nasiona w ....torebkach Nici z siania w tym roku. Co się da pójdzie do gruntu a heliotropy kupie, trudno.
Taras z pewnością piękny, zdjęcia poproszę, czekam z niecierpliwością.

Beatko, Ela odpowiedziała. Na szczęście bo ja odmiany nie znam, nie skupiam się
Pustynników zazdroszczę wściekle bo ja sie pogodziłam już że na mojej glinie nie mają szans. A podobają mi się okrutnie. Próbowałam jakieś substytuty sadzić stąd naparstnice, ale to jednak nie to. No cóż nie można mieć wszystkiego.

Marta liście mówisz? no w zeszłym roku podziwiałam tylko liście Tym bardziej cieszy mnie tegoroczna zmiana.
Polecę zaraz sprawdzić epimedia bo nie okrywałam a dwa dni jakiś przymrozek jednak był. Choć one w takim dziwnym miejscu ogrodu rosną gdzie nigdy nie widziałam rano szronu
Kataru klasycznego na szczęście nie posiadam choć w zatokach cos tam się kotłuje, nie przejmuję się zbytnio, przyszło to i pójdzie.

Wczorajszy dzień dla ogrodu stracony - niedziela, ale za to wybraliśmy sie na Prządki (k.Krosna) Niektórzy połazili po skałkach a niektórzy po OBI i LM. Piękne okazy rododendronów widziałam, ale po pierwsze bez nazwy (wrrr) a po drugie do samochodu by mi nie weszły ktoś musiałby na parkingu zostać Zo to kilka worków z korą się zmieściło.
Były jeszcze ciemierniki, ale niestety już bez kwiatów więc za taką cenę nie będę ryzykować niepewnych zakupów.
A co w ogrodzie?
Marta - na razie najokazalej wygląda Rubrum, ale reszta też się gramoli


fiołki, fiołki wszędzie


lekarski w tulipanach


i jeszcze raz duet biało niebieski, niestety powoli robi się już tylko biały

dodad wrote:
Ale, że co niedziela zapomniała Pani hasło 'pracowita i pobożna'
No tak, jak się ma jeszcze 2 dni wolnego i piękna pogoda się szykuje, to można było odpuścić
Dorotka nie pamiętam dobrze, nad morzem jesteś do 15.05?
Wstępnie planujemy wizytę w Krzywaczce 20-22.05, jeśli uda mi się z wysp w wrócić

U mnie też niedziele są straconym ogrodowo dniem . Ale to dobrze, bo w sezonie, gdyby nie te niedziele, to człowiek by pielił siedem dni w tygodniu .

Tak sobie patrzyłam na Twoje fotki Dorotko i stwierdziłam, że stanowczo powinnam dokupić pierwiosnków . Mam nadzieję, że one dają radę w glinie , bo bardzo mi się podobają .

Owocnego wykorzystania tych wolnych dni .

Dorotko ale cudne kwiatki ten niebieski duet to przelaszczki? czy zawilce?, u mnie jest tylko miodunka nakrapiana niebiesko- czerwona, jakbyś miała dużo samosiejek to ja chętnie bym od Ciebie odkupiła z dwie kępki.....jak będziesz zainteresowana to napisz na pryw.

Ja też w niedzielę odpuszczam ogród, a jeśli już (bardzo rzadko) to raczej z tyłu domu i po cichutku
A wczoraj zresztą i tak nie miałabym czasu, bo kilka godzin spacerowałam po pięknym Wrocławiu (obywatelski obowiązek), a potem podejmowałam rodzinkę Fajnie, że można było już usiąść w ogrodzie i wystawić buzie do słoneczka
Fiołki - małe, niepozorne, ale jakie wdzięczne i jak ślicznie pachną! To 'moje' kwiatki, gdyż co roku kwitną na moje urodziny

Ogromnie mi się spodobała ta Miodunka Dawid Ward. Jest piękna!

Znów szykuje się piękny dzień, mam nadzieję, ze uda mi się dokończyć co nieco w ogrodzie. Bo o końcu prac to ja nawet nie marzę.

Jola, niedziela u mnie zawsze odpoczywająca. Jakoś nie ciągnie mnie do prac w tym dniu a poza tym po co teściów drażnić.
20 maja termin doskonały , będę z pewnością .
Wczoraj termometry pokazywały 25 -27 stopni, lato normalnie.

Dorcia, moje pierwiosnki bezłodygowe darowane przez Pawła - rispetto podobają mi się szalenie mimo, że ich kolor ociera się o żółć. Ale jakoś tak bardzo mi przypadły do gustu. Rozrosły się od zeszłego roku bardzo więc jest nadzieja, ze będą w glinie żyły.
Lekarski przyniesiony z lasu żyje już kolejny rok i ma się dobrze. Ale pamiętam, że sporo pierwiosnków przewinęło sie przez mój ogród i gdzieś zaginęły. Najbardziej podobaja mi sie japońskie ale im chyba u mnie nie bardzo.

Bożenko duet to rzeczywiście przylaszczki z zawilcami. rośnie już kilka lat i co wiosnę zachwyca mnie to połączenie.
Miodunke mam od zeszłego lata, kwitnie pierwszy raz. Oczywiście jak sie rozrośnie chętnie sie podzielę, ale to najwcześniej jesienią.
Kupiona od naszego forumowego żurawkowego specjalisty Igora. Zapytaj może będzie i w tym roku sprzedawał.

Daluś, ja w niedzielę jeśli coś już działam to najwyżej sekatorem ciachnę lub podlewam, ale to przecież sama przyjemność.
Ja mam nadzieję pospacerować po Wrocławiu od koniec kwietnia, w celach turystycznych Plany jakieś powoli się klarują
Oby takie słoneczna ciepłe dni potrwały jak najdłużej. Niby na weekend zapowiadają jakieś ochłodzenie co niespecjalnie mnie cieszy bo jadę zwiedzać Lwów ale niechby chociaż nie padało.

Krysiu, dziękuję.

Na dziś zaplanowałam sporo prac w ogrodzie więc zaraz sie zabieram a wszystkim życze miłego dnia