Martuś, no nie chciałam z Ciebie ściągać
Mój m. chyba by nie przeżył takich górek, zresztą ja już się borykam z podlewaniem pagórkowatej rabaty. Ja mam usypaną ziemię przy tarasie czyli mam stok. Na tym stoku okrągła rabata jest nachylona. Strasznie ciężko się tam podlewa. Wszystko spływa.
Także współczuję Ci tego wieloryba. Namęczysz się.
Moni, jak już pisałam Marcie, ja już mam pagórek. Co prawda mało obsadzony, ale i tak trudny do obrobienia, bo woda spływa, w dodatku koszenie tez pod górkę, ale jestem z niego zadowolona. Jest zupełnie inaczej niż u wszystkich. Natomiast tamto miejsce raczej byłoby niefortunne. Jakoś tak ciasno by się tam zrobiło. Ale nie mówię, że nie, może kiedyś, , gdzieindziej.
Ja mam w sumie mało rabat, a dużo chciejstw. Dlatego tak gęsto sadzę. Nie mogę się zdecydowac na sadzenie kilku roślin tej samej odmiany, bo po prostu szkoda mi miejsca. Powoli zaczynam się jednak przekonywać do tego, żeby przynajmniej sadzić te same rośliny co jakiś czas. Tak zrobiłam na nowej rabacie.
Mam zagwozdkę z tym miejscem przy tujach. To jest cienisty zakątek. Nie chcę tam kłaść kostki, czy kamienia na całej powierzchni, żeby zrobić efektu betonowej pustyni, ale chyba nie będzie innego wyjścia. Może wysypać kamykami. Tylko, czy potem dam sobie radę z pieleniem?
Kasiu, z tą darnią jest pewien kłopot. Jest tam ta wstrętna trawa. Boję się wrzucać ją do kompostu, bo nie wiem, czy ona porządnie się przekompostuje. Wystarczy kawałeczek i odrasta. Dlatego wyrzucałam całą darń. Wytrząsam ziemię. Ostatnio w Mai było, że taka ziemia ma wiele składników odżywczych. To co mi zostało do przekopania to pestka w porównaniu do trawnika z tyłu domu. Widziałaś ile ja tego mam. Teraz gdybym tylko miała czas w 3 dni bym to zrobiła, oczywiście, tylko tę część przy ścieżce. Najpierw zrobię ją, a tę z górką potem, żeby pies miał gdzie chodzić. Muszę na obydwa kawałki nawieźć dużo ziemi, bo jest naprawde duży spadek terenu.
Liczę na to, ze jak roślinki się rozrosną rabata nabierze charakteru. Własnie takiego wylewania się oczekuję. Nie tylko od hakonechloe. Planuje tak jeszcze paprocie, więcej host, więcej zawilców.
Mam nadzieję, że mi się uda. Najwyżej przyjedziesz poprawiać
Asiu, hakonechloe już tam rośnie i to w kilku miejscach. Teraz tylko trzeba czekać aż się rozrośnie.
Flesz faktycznie jest bardzo kulturalnym psem. Jak była robiona ściezka majster bał się, że będzie po niej chodził zaraz po zrobieniu. A on grzecznie ja omijał. Nie lubi świeżo zrobionych ścieżek
Moje polbruki tez omijał, dopóki się porządnie nie ustabilizowały
Bożenko, a jak ja jestem ciekawa. Niby mam to w głowie, ale jednak czasem wyobrażenie mija się z rzeczywistością
Evo, no i mam dylemat co do tej części ogrodu. Po raz pierwszy nie wiem co mam zrobić
Ewo, to co miałam, to już wykorzystałam. Teraz tylko zakupy. I tak jestem zdziwiona, że w tak krótkim czasie udało mi się obsadzić aż tyle. Myślałam, że zajmie mi to przynajmniej rok, a tu może uda się do końca wiosny wszystko wsadzić.
Nawet nie przypuszczałam, że będę miała jeszcze tyle okazji do kupowania. Dodatkowym miejscem do obsadzenia jest miejsce, gdzie do tej pory rosła większość roślinek posadzonych na nowej rabacie. Przeniosłam, bo zmieniłam koncepcję. Rośliny były posadzone w cienistym kącie i miały robić, za tajemniczy ogród, ale stwierdziłam, że to kitu z takim pomysłem. Żeby je zobaczyc, trzeba było pokonać przeszkody. Po co mi to? Więc postanowiłam wykonać rabatę Rh. Jest na tyle dużo miejsca, że zmieści się tam ich kilka. Oczywiście nie będę wybierała tych wielkich odmian. Raczej te średniaki, ale to już będzie bardziej widoczne, niż te moje bylinki.
Tylko, czy uda mi się to zrealizowac w tym sezonie to nie wiem. To już jest większy koszt, a ta cienista rabatka w oczy kole, bo na widoku, więc jest priorytetowa
A Ty nie chcesz zaglądać do sklepów, czy do szkółek internetowych?
Znając Ciebie zawsze znajdziesz miejsce na nową roślinkę
Strasznie mi dokucza ten brak powiadomień na maila. Ułatwiało mi to komunikację ogromnie.
Jak Wy sobie z tym radzicie? Przy braku czasu, to była fajna rzecz, kiedy wchodziło się następnym razem do wątku od razu po swoim wpisie.
Dzisiaj byłam na wolnym,. Nareszcie odebrałam swoje nadgodziny. Załatwiłam kilka spraw, a poza tym dalej działałam w ogrodzie. Poprzesadzałam kilka roślin, obmyśliłam plan sadzenia kolejnych.
Po zrobieniu rabatki czeka mnie teraz dalsze darcie darni.
Posiałam niedawno na rabatach ostróżki jednoroczne, naparstnice i kosmosy. Na razie nie mam pojęcia co pielić, bo nie wiem jak te rosliny wyglądają. Całe szczęście werbena wysiała się ładnie. Na razie siewki mikroskopijne, ale widać, że są. Natomiast mam tragedię z ostnicami. Przeżyły tylko 3 siewki. Cała reszta do wywalenia. Na razie nie wyrzucam, ale jeśli siewki już się pokazują, to powinny też już stare ostnice startować. Najgorsze, że tych siewek jest tylko 3. A tyle maiłam nasionek.
Poza tym wiosna szaleje