Forum Ogrodnicze Oaza

Gosiu, ale masz tych kwiatów! bardzo podoba mi się łubinowe poletko
U mnie w lipcu to już bardziej jest zielono jak kwiatowo No, kwitną jeszcze lilie i hortensje, ale bylin mam mało...To są uroki cienistego ogrodu...

U mnie róże bardzo słabo kwitną w tym roku. Ubiegłe suche lato,wietrzna zima, wiosenne przymrozki i suchy tegoroczny czerwiec nie pozostały bez echa. Na szczęście mogę pooglądać u ciebie

Ewa, na to nie liczę, żeby był angielski, bo za sucho, ale już nie jest źle, a jak zrobię ten co teraz to już będę miała spokój.
Właśnie chyba o kolory chodzi, a za tym idą rośliny. Mam za dużo na jednej rabacie.
Pewnie wyrzucę czerwone berberysy Admiration. Nie pasują w ogóle.
Chciałabym jak zwykle ograniczyć się do bieli, różu i fioletów, ale tak mi się podobają żółte rudbekie, że zastanawiam się nad nimi. No i powinnam ograniczyć gatunki, ale też nie umiem się zdecydować

Eva, to raczej "miałaś". Na razie nie mam nawet kiedy zrobić aktualnych zdjęć. Ten urlop mnie wykończy nerwowo. Nic nie robię co zaplanowałam. Przydałyby się jeszcze 2 tygodnie.
Może masz rację. Ale w takim razie jeśli pogoda się będzie powtarzała, to trzeba będzie robić profilaktyczne opryski
Całe szczęście nie wszystkie róże są takie chore.
A wczoraj udało mi się zrobić oprysk przed dzisiejszym deszczem

Dalu, ale ja nie mam łubinów> Ciekawe i jakie roślinki Ci chodzi
Faktycznie w cieniu bardzo trudno o byliny. My Ci zazdrościmy klimatu ogrodu, a Ty nam innych rzeczy. Tak to jest

Bożenko, u mnie też były takie same warunki
Ale ja swoje zasilam od jakiego czasu mimo zwykłych nawozów jeszcze biohumusem. Może to im pomogło?
Z kwitnienia byłam naprawdę zadowolona
Za to zaprotestowały hortensje

A u mnie odwrotnie, hortensje kwitną całkiem dobrze.

U mnie hortensje tez nie najgorzej, chociaz kwiatostany znacznie mniejsze niż dawniej bywało.
Gosiu. czy orientujesz się kiedy mozna przesadzać lilie ? mam pare takich którym usze zmienić miejscowki i nie wiem czy po kwitnieniu mam to zrobic, czy na jesieni jak zaczną zamierać ?

Gosiu, chodzi mi o fioletowe kwiatki na poprzedniej stronie; nie przyjrzałam się uważnie
Ewo, ja lilie przesadzam raczej jesienią, kiedy łodygi zaczynają zasychać

Bożenko, nie mam pojęcia dlaczego u mnie kwitną tak słabo

Evciu, wydaje mi się, że tak jak Dala napisała najlepiej poczekać z tym do września
Chociaż ja jestem niecierpliwa i na przykład piwonię przesadziłam już wczoraj, a wiem, że najlepiej byłoby zaczekać jeszcze z miesiąc.


Dalu, czy chodzi Ci o tego kwiatka?




To przetacznik


A teraz pokaże Wam nad czym pracuję od tygodnia

Czyli ostatni w tym roku trawnik
Tyle jeszcze mnie czeka


Tyle zrobiłam



A nawet nawiozłam już ziemię do wyrównania

Ostro działasz, robota pali się w rękach.....popadało to i z trawnikiem można podziałać, chwasty lepiej wychodzą ale jutro upały wracają, przynajmniej u mnie. Ja bym chciała, żeby nad pomidorami słońce świeciło a kwaty podlewało....

Ewcia-Sierika - ja też tak chcęęęę

Gosia, ja cię normalnie podziwiam, szczerze tez mam trawsko nadające się do zaorania, ale tak bym się dla trawnika nie poświęciła. Trzymam kciuki... i będę podziwiać ten twój wypracowany trawniczek.

Ewciu, jest szansa, że jutro skończę czyścić. W czwartek planuję dzień wolny, bo jadę do koleżanki, a potem wyrównywanie i kostkowanie
Akurat został mi fragment, który był wiosna przekopany, bo tędy szła rura kanalizacyjna, którą kładliśmy.
Ziemia straszna, bo wykopana z głębin, a tam ił. Teraz cały na wierzchu. Będzie chyba ciężko z trawą.
Ja mam pomidory prawie pod daszkiem. Ale musze za to podlewać

Evciu, zawzięłam się. M. nie chce oddać trawnika, to9 przynajmniej niech będzie ładny. W miarę. Jeszcze tylko tydzień i będzie po wszystkim. Przynajmniej mam taką nadzieję

Gosiu, już się zastanawiałam co tam będzie... ale doczytałam że trawnik

Gosiu, jak sytuacja trawnikowa- skończyłaś?
Walczysz z tą murawą, a ja wciąż otwieram oczy z podziwu. Wiesz, że doskonale wiem, jaka to robota.. u mnie przecież o wiele mniej pracy było, a do dziś mi skóra na grzbiecie cierpnie na wspomnienie..
Mam nadzieję, że widok wymarzonej soczystej trawy wynagrodzi ciężką pracę!

Ale dawno mnie nie było
Czas jest nieubłagany. Nie mam pojęcia kiedy nadrobię zaległości na forum

Bożenko, tak będzie trawniczek. Jak na razie nic innego nie będzie, bo mam cerbera

Moni, jeszcze nie skończyłam. Ciągle brak czasu. Nie wiem co się w tym roku dzieje. Miałam w kolejną sobotę jechać do ZP, ale nie dam rady, także nasze spotkanie musismy też odłożyć do przyszłego roku. Jeszcze tak trudnej sytuacji nie miałam.
Mnie też skóra cierpnie jak wspomnę ten tylny trawnik
Robiąc ten zastanawiam się jak ja dałam wtedy radę?
Teraz trawa już by rosła, ale przy okazji robię obrzeża. Taka namiastka elegancji

No to kilka lipcowych zdjęć, bo nadal nie miałam czasu zrobić aktualnych fotek

Może za dużo sobie na głowę bierzesz, że się tak nie wyrabiasz na zakrętach..?
Ja wyluzowałam- coś sobie kombinuję rabatowo, ale jak pomyślę, że mam się ruszyć i coś robić- nieeee, może za tydzień Albo gdzieś wyjeżdżam, albo mamy gości- nieliczne wolne chwile wolę przeznaczyć na odpoczynek, a nie galery w ogrodzie

Szkoda, że nie możesz się wyrwać.. Jeszcze pewno nie raz będzie okazja do spotkania

Moni, to już ostatni taki wysiłek.
Chciałam mieć to już za sobą.
Mogłam oczywiście to zostawić na przyszły rok, ale wkurzał mnie rozgrzebany trawnik na wejściu.
W dodatku nie dało się tam kosić, więc wyobrażasz sobie jaką miałam tam wylęgarnię chwastów?
Teraz już zostanie mi tylko niewielki pasek z boku, ale tam kopać nie będę. Wyrównam poziom, odchwaszczę i posieję.
I będę miała więcej czasu i sił na odwiedziny
W tym roku zawaliłam wiele spotkań. Nie ukrywam, że nie tylko ze względu na brak czasu, ale też na zdrowie.
Trochę szwankuje i to chyba powoduje że nie mam siły
Spotkamy się na 100%

Olu, miło widzieć nowego gościa.
Cieszę się, że podobają Ci się moje pomysły.
Nie wiem o jaką wysepkę z kory chodzi, ale obrzeża to u mnie nowy temat. Powoli zaczynam je układać, bo w końcu chyba powstały rabaty w ostatecznym kształcie. Bo nie wiem czy wiesz, ale ja słynęłam tutaj z podbierania trawniczka mojemu m. Nie mogłam od razu, bo bronił jak niepodległości, więc tak ukradkiem, po cichu urywałam co roku po trochu.
Teraz już chyba się nasyciłam i możliwe jest zamknięcie rabat w ramy, ale, że robię to sama więc potrwa to jeszcze

Na razie pokażę co powoli powstaje na nowym trawniku








Teraz już ta część też jest zrobiona




Teraz jestem na etapie upychania pomiędzy kostki cementu, żeby uszczelnić ją przed wrastaniem trawy. Szybko idzie, więc prawdopodobnie w weekend będzie sianie.

W w między czasie ostatni dzień lipca

Gosiu ale z Cibie pracuś
Za rok będziesz miała pięknie jak wszystkie kawałki trawnika będą zielone
Ja wyznaję podobną postawę jak Moni, robię tylko to co jest konieczne, reszta może za tydzień

Maju, ja zazwyczaj też taką zasadę wyznawałam. Raczej nie należałam do tych nadgorliwych, ale chyba przez te wizyty w zadbanych ogrodach wstyd mi się zrobiło i chciałam choć trochę dorównać innym
Marzy mi się, że w przyszłym roku już będę miała tylko pielenie, przesadzanie, sadzenie nowych roślin
Nawet ułatwiłam sobie prace z podlewaniem, bo rozłożyłam wszędzie linie kroplujące.
Musze tylko przenosić węże do podłączenia do poszczególnych linii i już
Wczoraj oszczędziło mi to 3-4 godzin stania z wężem.
Ale rozłożyć trzeba było,a to też był niejaki wysiłek i czas, ale opłaciło się