Nowinko, rutewnik teraz już nie jest taki ładny. O taki jest:
Mojego dostałam, ale jest już do kupienia, a all w tamtym roku widziałam.
W kwestii wygrzebania... Nie ustaję w wysiłkach, by coś wygrzebać
Z różnym rezultatem...
Jola, miło, że sobie z vitą ustaliłyście szkółking, zapraszam do mnie, jak będziecie wracać
Ja nigdzie nie jadę! Znaczy do roboty jadę
Marysiu, ano trytomek nie ma, a kilka lat już wiernie służyły
Ja nawet wiem, kiedy doszło do ich zejścia
Na początku lutego, kiedy puściły mrozy i zaczęło lać. Ziemia w głębszyh warstwach była jeszcze zmarznięta i cała ta woda stagnowała sobie w strefie korzeniowej. Wtedy powiedziałam do koleżanki, że właśnie gniją nam rośliny... No i tak pewnie było...
Ale nadal uważam, że trytomki zimują
Cześć, Alu! Ta anemonelka może bardzo zasiedziała nie jest, ale mam ją od ubiegłej wiosny, zatem zimowała
Oj, szkoda trytomek! Widziałam Twoje kępy, też piękne były...
Jak słychać wszędzie to samo, lżej może być o tyle, że to nie nasza wina
Tomku, oczywiście, że grzebiemy bez rękawiczek!
To żelazna zasada
I z czuciem
Ostatnio z powodzeniem odgrzebałam sangwinarię Star, taki miała mały kikucik, nie uszkodziłam
Ja niby mam pooznaczane rośliny, ale bywa, że znacznik zmienia miejsce w toku prac pielęgnacyjnych
Pocieszam Kolegę! Kłącze żywe musi dać radę, jak nie w tym, to może w przyszłym roku!
Może mu jakoś pomóc z tymi korzonkami? Jakiś podkorzonek podsypać?
Dorcia, obawiam się, że na nadziei się skończy, one zgniły na śmierć, moje żadnego oporu przy wyciąganiu nie stawiały, nic raczej nie zostało. Ciesz się, że to dzieci Twoje, moje przysposobione za pieniądze
Mario, moje zeszły z bardziej prozaicznych powodów niż złe moce
, ale nie zaszkodzi na poczynania sąsiadek zwracać baczniejszą uwagę
Na dobrą sprawę, to do tej pory nie wiem, ile mam z tego kwiecia cudnego
Wciąż niepokój i niepewność
Romciu, powiem tak... Nie wszystko ogarniam, ale wszystko kataloguję!
U mnie też jest pusto, nawet tam, gdzie powinno być pełno
Nakupowałam w tamtym roku tyle cebulowych, niektóre nawet nie wyszły z ziemi, zgniły, nornice, których najwyraźniej nie wytrułam
, zeżarły, nie wiem... Ale się jeszcze nie zdarzyło, by nie wyszły cebulowe sadzone raptem jesienią
Ojej, nigdy trytomki nie miziałaś? To takie miłe uczucie, jak się przejeżdzą ręką po kwiatostanie
Gorzatko, a co tam! Ja Ciebie też!
Lelumku, ja Cię przepraszam, ale moje trytomki były szczęśliwe!
Ceniły sobie bardzo przepuszczalne podłoże, miłą ogrodniczkę, która ich doglądała
No i z tego nadmiaru szczęścia postanowiły zaznać czegoś innego
Kążdy powód jest dobry, by oszczędzać
Bo jak się potem fajnie wydaje! O żadnym masochistycznym odchyleniu mowy nie ma, zainteresowanie roślinami to jak najbardziej zdrowy objaw
Kasiu, odsłaniam
kolejne warstwy ziemi w poszkiwaniu tego botanika
Nikogo nie zakopałam na wszelki wypadek w dobie inwigilacji internetu może jednak powiem
Dano, z tym powodzeniem to różnie bywa
Można mieć takie wrażenie, bo tego, co z powodzeniem się rozminęło, nie jestem w stanie pokazać
To jest właśnie okropne, że niektóre rośliny nie chcą rosnąć! Na przykład te wysokogórskie, co muszą w lecie mieć chłodno, no tu niestety, nie przeskoczymy
Marta, nie udawaj, że taka twarda jesteś
, gdyby były różowe i fioletowe trytomki, byś uległa
Czas w ogrodzie nie był tak do końca zmarnowany, coś się udało zrobić, cieszę się, że Wam się udało coś kupić, kiedy nic nie było
Iza, dziękuję w imieniu
Ewa, nigdy nie namawiałam na trytomki! Czy namawiałam?
Ja po prostu ukazywałam ich niezaprzeczalne piękno
Ja też te dawne trytomki miałam do pewnego czasu
, to nie pierwszy exodus trytomek, ale teraz bardziej przykro, bo te nowe ładniejsze były... I jesienne!
Rutewnika zawilcowatego można już u nas kupić, trudniej z innymi...
Bożenko, teraz posadziłaś? To bardzo słusznie, teraz, po tej zimie można już sadzić
Ewa, a jakby tak moce przerobowe zwiększyć?
Ja też się obrażam, nie wiem jeszcze, czy na zawsze
Edyta, a to wiadomo, czy warto zazdrościć?
Jeden z poprzedniego roku zgnił, a drugi do tej pory się na dobre z ziemi wykluć nie może
Mam na myśli tę serię Double Ellen. Też bym sobie życzyła, by zdrowo rosły
Siberko, dziękuję, że doceniasz mój trud i nakłady
Choć ja w zasadzie nie chcę testować, ja chcę uprawiać
, ale nie zawsze do tego dochodzi
I wychodzi
, że jednak testuję
Los hostek jeszcze nieodgadniony, nie wiem, na ile myszowate w tym roku chciały je testować
Z tym padaniem to już przesada... Jak już dopadnę chwasty, to zaraz deszcz!
Dzisiaj się jednak udało spędzić kilka godzin na działce, robota lekko pchnięta do przodu.
Z coraz większym zdziwieniem odkrywam kolejne puste miejsca, a już się bałam, że będę musiała radykalnie powiększać rabaty, tymczasem mam mnóstwo wolnego miejsca...
Padło sporo żurawek, tu się akurat nie martwię, ale też pierwiosnki, mnóstwo pierwiosnków
Też macie straty wśród pierwiosnków?
Nie lubimy tej zimy...
Tym bardziej trzeba doceniać to, co się nie poddało. Nawet jeśli doznało sporego uszczrbku...
Z mojej wielkiej kępy sangwinarii 'Multiplex' pozostało tyle...
Ocalałe pierwiosnki...
Iris aucherii
Pierwsze tulipanki
Anemone blanda 'White Splendor'
Anemone nemorosa 'Dark Leaf'
Zawilczyk gatunek...
Jaskier alpejski:
Pulsatilla albana:
Adonis 'Folre Pleno'
Epimedia balkonowe już kwitną, ale nie jest łatwo je sfotografować
To zdjęcie chyba się nadaje
Epimedium 'Anardi'