Forum Ogrodnicze Oaza

Nie wiem na którą chodzisz do pracy, że udaje ci się taki widoki uwiecznić. Ja się na jutrzejszy ranek szykuję
A kolorki jesieni przepiękne.

Zajrzałam poczytać o tym bigosiku
Zachęciłaś, oj zachęciłaś i weekend się zbliża
Choć miałam koncepcję aby rybę po grecku na pierwszy ogień
Z której to ryby oczywiście Grecję najbardziej lubię

Dorotko, u mnie czas pracy bywa ruchomy. Niekiedy zaczyna się po południu, niekiedy sobota jest w środę... To i pogapić się można na poranki... Jeśli się nie zaśpi

Joluś, bigosik to już przeszłość... Ale polecam

Edytuję bo doklejam zdjęcia. Po cichutku... polowanie w ogródku...
... Czyli kapusta w jesiennym ogrodzie







Diament... w przyszłym roku sieję kapustę

Pozabawiam Was obrazkami... na wypadek, gdyby gadać się nie chciało

Piękne listopadowe widoczki. Ten liść w wodzie - cudo!

I jeszcze














A na koniec sesji samica krogulca ( chyba, bo za bardzo to się nie znam... )







Mam nadzieję, że ktoś się uśmiechnie... że jesienne smuteczki rozgonię. Jesień jest piękna a wiosna... tuż tuż

Ja się uśmiecham, ja! Na widok tak wrażliwie pokazanej jesieni najbardziej, ale to, co widzę na dole, to dopiero jest powód do uśmiechu! Jakie...no właśnie, co? Urny, żardiniery?
aleb-azi wrote:
A wiosna tuż, tuż

Donice stojące zazwyczaj na tarasowych tralkach "umajone kwieciem". Teraz przykucnęły przy epimediach... listopadowe urny

Ja też sieję kapustę
Mam straszny deficyt roślin, które o tej porze roku wyglądają dobrze
Za to mam taką samą jabłoneczkę ze złotymi jabłuszkami i tak samo jak u Ciebie wiszą trochę rozciapane . Jak ją kupowałam powiedziano mi, że jadalna, próbowałaś może jakoś przetwarzać owocki?

No, to kapusta ma już rezerwację na parapecie
Ta jabłoń to jest Golden Hornet, polecany do przetwarzania. Moje drzewko jeszcze malutiea, więc nie myślałam o zbieraniu jabłuszek. Za to widziałam w necie trochę fajnych przepisów i pewnie gdy owoców będzie dużo, to i za przetwory się zabiorę. Marta, a widziałaś, jak bardzo obficie potrafi ta jabłoń owocować? Będziemy miały góry jabłuszek... do wysprzątania
Rozciaptały się po mroźnych nocach, ale jeszcze całkiem ładne

aleb-azi wrote: No wypisz wymaluj Augusta Louise! Ta największa... Chyba rozumiem, skąd to upodobanie do kapust!
Okazuje się, że jak się człowiek postara i dobrze widzi , to jeszcze można znaleźć ładne obrazki w listopadowym ogrodzie...
Góry jabłuszek do przetworzenia chyba , tylko na co? Na kompost?

artam wrote:

Moja jabłonka też malutka, mówisz, że obficie owocuje , to jeszcze lepiej, ja lubię przetwarzać
I nie na kompost, tylko do zjedzenia , zobaczysz, kiedyś Cię poczęstuję i może się zdziwisz

Witaj Izo przybiegłam do Twojego ogrodu poszukać odpowiedzi na pytanie czy na piasku można mieć piękny ogród i widzę że nietylko można mieć piękny, ale i przepiękny..... cudny.... bajkowy... Ja też tak chcę.....

aleb-azi wrote:
Jak Ty masz takie towarzystwo to chyba nornic nie ma w ogrodzie?
Ja właśnie odkryłam, że mam. Pierwszy raz zauważyłam nory.

Piękne listopadowe widoczki, szczególnie podoba mi się ostatnie zdjęcie z żurawkami - co to za odmiana

Martuś, kompost czy kompot, byle się nie zmarnowało Różane różne kapusty, no sama powiedz, czy nie ładny motyw gdy smutki po ogrodach się błąkają

Marto Markito, coś wymyślimy na te jabłuszka. Może ptaszyska jakieś się ucieszą?

Sylwio, witam Cię cieplutko. Zaglądnęłam do Ciebie i... ech, zazdroszczę terenu do zagospodarowania. Bo i mnie już ciasno. Widzę, że kuszą Cię róże. Namawiam na róże historyczne -zwłaszcza te raz kwitnące zazwyczaj dobrze sobie radzą na słabych glebach. W maju-czerwcu pławisz się w morzu kwiatów a resztę sezonu róże zajmują się same sobą a Ty możesz zająć się resztą ogrodu. Bo wiadomo, są róże.... i reszt

Goś, krogulec raczej poluje na ptaki... Ale słyszałam sowy, może one przetrzebią nornice, bo mam ich zatrzęsienie

Iwono, nie wiem co to za żurawka - poszperałam dziś w liściach ale znacznik zniknął. Ale go pamiętam... jest zjadliwie zielony, więc jak się znajdzie to zidentyfikuję ślicznotkę.

Uprzejmie zawiadamiam zaglądających, że tej nocy spadły wszystkie liście z platana i ambrowca. Dziś lanie wosku i inne andrzejkowe czary-mary. Od jutra czekam na Święta i biorę się za realizację ostatnich zarzuconych postanowień noworocznych

A to okolice ogrodowe

No nie mogę, nawet niebo w stosownej tonacji kolorystycznej, z różem.
Bardzo ładne te listopadowe obrazki i wcale nie smutno mając taką jesień za oknem. A teraz już pewnie całe forum planuje sianie kapusty na wiosnę
Piękne ptaszysko do Ciebie przylatuje. Choć nie życzę obserwacji jak się pożywia. Miałam kiedyś polującego na szpaki jastrzębia na tarasie, brrrr.

Jakie lanie wosku? Przecież to w wigilię Andrzeja trzeba... inaczej się nie liczy