Forum Ogrodnicze Oaza

Marto moje azalie nadal w zamkniętych pąkach a Twoja próbuje już kwitnąć .
Sasanki śliczne wiosna bez nich była by smutna .

Martuś
Wszystko takie piękne już u Ciebie,Ocean kolorków.
ech,nie ma to jak wiosna
Sasanki masz śliczne

Geniu......no ta azalka to rakieta.....kupiłam ją na Gardenii i miała zupełnie zamknięte pąki, posiedziała sobie z tydzień na balkonie a potem ją wysadziłam na działkę i wystartowała......
kolor ma śliczny.....
oj tak.....bez sasanek nie wyobrażam sobie wiosny.......muszę sobie jeszcze z 2 dokupić, na majówce w Botaniku

Aniu
ja tam czekam na maj.......wtedy to się zacznie

Martuś,
floksy Ci już kwitną??
Wiesz co, podrzuć więcej zdjęć kwiatu Twojej azalii...

Adrian no floksy już kwitną, niektóre jeszcze w pączkach....ale nie wiem jak będą teraz wyglądały po tym gradobiciu przed 30 minutami.....grad wielkości orzecha!
hehe masz jeszcze 2 takie.....reszta pewnie będzie w czwartek.....jeśli nic grad nie uszkodził

Ojej ale masz wiosennie. Ja muszę też siąść nad roślinkami z aparatem.

Ulcia...

dziś jest ze mnie zezwłok bo wczoraj mnie Magda - kierowniczka świetlicy capnęła i oznajmiła, że kupiła ponad 30 roślin.....bluszcze, trawy, wrzosy pączkowe i trzmieliny i mam policzyć ile potrzebuję donic i ziemi......a dziś przez prawie 3 godziny ja i 8 dzieci obsadziliśmy 10 donic 60 cm.....w każdej były 3 rośliny i dodatkowo poprzesadzaliśmy 8 olbrzymów i ponad 24 maluchów - tutaj każde dziecko, które mi pomagało w ramach nagrody za pomoc mogło sobie samodzielnie posadzić jakiegoś maluszka i zabrać do domu....hehe brały po 2
a rodzice byli zaskoczeni i nawet zachwyceni, tylko jeden tata poprosił o jedną roślinkę bo nie mają już miejsca bo tyle u nich w domu jest kwiatów
dłonie to mieliśmy czarne od ziemi bo dzieci stwierdziły, że nie lubią rękawiczek i wolą się pobrudzić, spodnie brudne - kolana zwłaszcza, zaś jedna dziewczynka miała ziemię we włosach bo podczas wyjmowania trawy z doniczki ziemia się rozsypała i puff.....na nią.....zaś ja....no poza kolanami od ziemi, miałam jeszcze wszędzie jogurt
jedna z dziewczynek podczas przerwy się wywróciła i fruuuu.......jogurt wylądował na mnie........miałam go wszędzie
dziewczyny się ze mnie śmiały, że jak wyszłam ze stołówki, nie dość że w ziemi to jeszcze w jogurcie to o mało nie umarły ze śmiechu ale powstrzymała ich moja mina....no normalnie miałam wzrok bazyliszka i podobno powiedziałam, że jak ktoś skomentuje mój wygląd to zamorduję
oczywiście jeden chłopiec się nie powstrzymał i się zapytał, czemu jestem w jogurcie to zaraz tego pożałował........miał nos od ziemi
ja chyba przyciągam pecha jak zaczynam grzebać w ziemi.....nawet w szkole

He, he...
Moja bratowa również pracuje w szkole i daży mnie czasami fajnymi opowieściami
U mnie floksiki dopiero pączkują.

Bożka....hehe no w szkole nie da się nie nudzić

Azalia rozkwitła ! Śliczna. U mnie tez powoli otwierają się pąki kwiatowe na rh.Prawie dwa tygodnie wcześniej niż w zeszłym roku

A z mama (Twoją) będzie dobrze, tylko nie śpieszcie się. Czas jest potrzebny przy tego typu rekonwalescencji. I oczywiście zabiegi rehabilitacyjne. Nie wolno natomiast na siłę niczego przyśpieszać i się forsować.

Ewelino
nie śpieszymy się z mamą, spoko ale z drugiej strony nie ma się co dziwić mamie, bo już wariuje w domu.......chciałaby wyjść sama gdzieś na spacer albo gdziekolwiek ale nie da rady bo jest słaba i ma czasami zawroty głowy i to już nie jest takie fajne......no w domu siedzi od listopada......też bym zwariowała

Jak się zrobi ciepło to mamę jak naj wiecej na powietrze ,słoneczko zrobi swoje dostanie siły .Wesoło macie w tej szkole z dzieciaczkami

Tomku wiem wiem.....dostanie leżak i sobie będzie leżakować na słoneczku
oj mamy wesoło.....szczególnie ja z tą klasą jedną......

Dziś nie mogłam się z łóżka podnieść, tak mnie bolą nogi i ręce
mama o mało ze śmiechu nie umarła jak mnie zobaczyła, kiedy weszłam do kuchni......normalny połamaniec
bo weź tu i kucaj przez prawie 3 godziny i sadź.......i jeszcze jak dziecko woła o pomoc to leć i pomagaj....

u nas nie było przymrozków...uffff na szczęście......były 4 stopnie w nocy, w plusie
zaś dziś dzionek jest piękny......słoneczko grzeje i 14 stopni.......
roślinom nic nie jest, jedynie powojnik i serduszka najbardziej ucierpiały nie z powodu przymrozku tylko z powodu gradu.......musiałam z bólem serca usunąć 4 pędy z pąkami u powojnika zaś serduszkę związać i tylko się modlę aby rozkwitły jej te śliczne serca........połamała się
latałam jeszcze dziś z konewką i nawozem interwencyjnym........wszystkie rośliny zostały podlane a niektóre to dolistnie bo troszkę pomocy potrzebują i teraz czekam aż ruszą.....jutro lecę zobaczyć
w warzywniku już mi wschodzi rzodkiewka a dziś ruszyła sałata
i.....tada........pączek u Kosmosa........jeszcze Louise Odier ma...


pozostałe rośliny nie próżnują i też pięknie kwitną.....

dziś było chłodniej niż wczoraj ale od jutra ma być po 22 stopnie!
cieszy mnie to niezmiernie nawet nie martwi mnie to, że mogą też być burze ale akurat to mi nie będzie przeszkadzać.........
w poniedziałek mam zamiar iść choć na 2 godzinki na działkę by posiedzieć zaś we wtorek zabieram mamę ze sobą i idziemy się powygrzewać
a dziś sadziłam sobie werbenę patagońską, krwiściąga wąskolistnego i żubrówkę.....hehe tata się na nią cieszy

kocham kolorki......wiosnę...jej

Marta
piękne zdjęcia !! jakby wiosna podana do stołu, nigdzie nie trzeba spieszyć .... trochę za wcześnie i... mgła

Równie pięknych, słonecznych, radosnych Świąt życzy Ewa

Ewuś jej dziękuję
Tobie, Ewuś też życzę zdrowych, spokojnych i baaardzo słonecznych Świąt
Wszystkim, którzy też tu zaglądają także.......bogatego zająca, mokrego śmigusa!

W Twoim przypadku spodziewałabym się raczej mokrego... zająca!
Wszystkiego świątecznego, Martuś!

I pamiętaj, Martusia, że tradycja każe oblewać się wodą, nie jogurtem!
O, jak ładnie i kolorowo!
A ta druga biedronka to jakaś podejrzana, coś za dużo ma tych kropek... Czy to nie ta afrykańska? Odnajdź i zadepcz!