Forum Ogrodnicze Oaza

Ten niebieski zawilec jest uroczy

Bozi oj jest....uwielbiam go

dziś wojny z działką cześć kolejna, czyli druga i jak wczoraj mamy remis.....róże przycięte ale nie obyło się bez ofiar..... dłonie mam tak pokaleczone, że strach, nogi to samo, zaś o podartej bluzce to nie wspomnę, tak mnie Robin Hood nie chciał wypuścić.....bo zamiast mu przyciąć fryzurkę zainteresowałam się sasanką, która właśnie rozkwitła i się zemścił.....gałąź zahaczyła o bluzkę, ja się podniosłam i tylko usłyszałam trzask........jaka piękna dziura
a potem to wszystkie się czepiały....spodnie, bluza.....ech
jeszcze kilka róż zostało do poprawki.......

zaś teraz historyjka o upartej biedronce i równie upartej, szalonej mnie....
aaaaaa......idź sobie, nie odwrócę się.......możesz mi tak zdjęcie zrobić...ooooo

no to może z profilu? Ten mam ładniejszy.....

eeee....niech Ci będzie......


a tu takie tam....

Ale już u Ciebie się kwieci
Na róże to był już czas najwyższy. Liście masz na nich już duże, lada moment a paki zaczną się tworzyć.
Moje daleko w tyle, ale fakt, że ja te górne pędy, na których były większe listki, bardzo skróciłam.
A jaka masz wielką teraz działkę, bo nie pamiętam?

Cześć Marta!
Biedronki są, więc pewnie mszyce też?
Uporałaś się piorunem z tym cięciem, teraz będzie juz z górki! Tylko ubierz się na cebulkę, zeby róże miały co z Ciebie zdzierać bez bulwersowania sąsiadów
Pozdrowionka wariacie

Gosiu
też skróciłam te górne pędy, ale już pozostałe listki są duże......zaś niektóre pąki są uśpione.....oczywiście jak co roku Cafe jeszcze śpi......choć coś tam się budzi.....ja jej dam spać
a działka wielkościowo się nie zmieniła, jak było 198 m2 tak jest

Kasiu
eeeeee żadnych mszyc nie ma, spoko....a jak się tylko pojawią to zaraz znikną.....Substral jest już przygotowany a poza tym biedronek jest masa i są baaardzo głodne więc niech jedzą
hahaha akurat sąsiadów nie było ale następnym razem to się chyba ubiorę w strój pszczelarza
pozdrowionka czarodziejko-czarownico

Pytajć o wielkośc działki chciałam porównać z tym 122 m nowej, czy Ci się wszystko zmieści.
Rozumiem, że to 122 bez domu liczone?

Gosiu tak, bez domu....tyle ma ogród
z tego co się orientuję to i tak do sierpnia nic nie ruszymy bo przecież Werki ślub ale zaraz potem, jak najbardziej, żeby w przyszłym roku już mieszkać tam albo rezerwować......żeby tylko nic tfu tfu nie pokrzyżowało bo tego mieszkania to ja już mam dość, zaś moja stara działka zostanie tam gdzie zostanie, nie będę miała zamiaru jej sprzedawać bo to zawsze dobre miejsce by tam być a poza tym zawsze będę miała 2 miejsca do popisu

jak ja kocham taką pogodę......dziś w słońcu było ponad 25 stopni i to słonko
taką pogodę to tygryski lubią najbardziej zaś jutro ma być jeszcze cieplej
i jutro mam zamiar spędzić cały dzień na działce, skosić trawnik i ogarnąć rabaty bo zaczynają zarastać tych paskudnym podagrycznikiem.....grrrr....znowu przelazł od sąsiada i to akurat na rabaty różane
zaś potem laba.....muszę wygrzać moje kości, naładować rozładowane baterie słoneczne i odpalić może wędzarnię

zaś dziś byłam tylko na godzinę by sprawdzić co i jak no się nacieszyć bo jest czym











no i nasi sprzymierzeńcy z mszycami...w tym roku mszyc nie widać tfu tfu

Biedronki maja już co jeść na różach.

Hej Martuś
Śliczne zdjęcia sasanek
Czytam ,że plany domowe wciąż aktualne ,życzę Wam szybkiego finału ,żebyś mogła na przyszłą wiosnę szaleć na nowym miejscu

Bozi...hihi u mnie mszyc nie ma
Oluś, hej hej
dzięki zaraz inne dam bo dziś to dopiero były cuuudne
oj tak, jak najbardziej plany domowe aktualne, mama, ja i Michał jesteśmy jak najbardziej na tak, tata pewnie też skoro z nami oglądał ostatnio dojazdy do Dąbrówki, okazało się też, że są pociągi kursujące co godzinę i ze stacji to zaledwie 15 minut pieszo, zaś pociąg dojeżdża na Poznań Główny a stamtąd to raptem 2 przystanki do szkoły mamy lub 15 minut pieszo zaś do mnie to już 4 i jakieś 25-30 minut pieszo czyli jak dla mnie bomba
Grześ i Werka już na wszystko powiedzieli

dziś piękny dzionek był i cudne spędzone 6 godzin.......uważałam ze słońcem by sobie nie spalić pleców i ramion no i co.......nic z tego nie wyszło....nos piegowaty na maksa, zaś reszta czerwona, jeden plus, że nic nie piecze
i jeszcze dziś uruchomiłam wędzarnię i pierwsze kiełbaski się już wędziły
praca wre i został jeszcze warzywnik do ogarnięcia i rabaty różane do uporządkowanie i uzupełnienie kory, jak dobrze pójdzie to jutro skończę
zaś teraz koniec gadania tylko niech się roślinki pokażą...

Kolorowa wiosna u Ciebie!
Popracowałaś dziś w ogrodzie?
Mi jeszcze sporo roboty zostało, ale dzięki pewnym posunięciom zyskałam miejsce na nowe nasadzenia. Tylko z nadmiaru szczęścia nie wiem jak je wykorzystać
U Ciebie też już są mszyce ?

Asiu
oj dziś nie poszłam bo najpierw planowałam coś innego zrobić ale jak to bywa plany się pokrzyżowały no i siedziałam w domu, ale za to poprzesadzałam domowe kwiaty no i obiad mam na jutro czyli zaraz po pracy lot na działkę i warzywnik
kończę o 10:50 więc na działce będę przed 12
oooo to super, tylko pokaż jakieś zdjęcia
u mnie mszyc nie ma, na razie tfu tfu.... i nich tak pozostanie

Ja już czuje , jak Ty w tym nowym ogródku zaszalejesz !!! A z działki tez pewnie nie zrezygnujesz i będziesz działać na dwa fronty ?

Marta a czy ten nowy ogród musi być w Poznaniu - u nas 37km od Poznania - piękne działki za 35-40tys. lub domy do kupienia, a z dewoloperami i katalogami to trzeba bardzo uważać, bo można miec kredyt bez domu; Gmina ostatnio sprzedała mieszkanie w Ośrodku zdrowia 68m za 135tys.
www.gmina-skoki.pl/

Ewelina hehe no pewnie zaszaleje no i na bank z działki rezygnować nie będę bo jakbym musiała poczekać na mamę to tylko tam

Beatko no to są co prawda okolice Poznania no i dojazd ekstra.....Zaś 37 km to już za daleko no i nie działki bez domu, rodzice są już zasadzie starzy na to mimo, że czują się młodzi ale wiadomo jak to ze zdrowiem bywa.....jak juz jedynie taki właśnie domek szeregowy bo nam się najbardziej podoba. ...a spoko, znamy tego developera bo tam właśnie mieszka brat Grzesia z rodzinką i sobie chwalą

Marta to bardzo ważne - bo syn mojej koleżanki (Warszawa) został z kredytem 500 tys. bez mieszkania - a wszystko było takie piękne na strzeżonym osiedlu. U nas jest też teraz modnie, że rodzice kupują domek na wsi a dzieciom zostawiają mieszkanie w Poznaniu. Dojzd też bardzo dobry - pociąg co 0,5h. Moi synowie jeżdżą do pracy do Poznania - krócej niż przez Poznań.

Beatko wiem, że się martwisz i chcesz dobrze
ten domek co nam się podoba nie jest aż tak drogi i nie biorę kredytu sama, tylko na 3 osoby ale i tak jeszcze nic nie wiadomo, bo tak dopiero po ślubie Werki zaczniemy się już na poważnie rozglądać a poza tym nie mamy nikogo z rodziny w Skokach a w Dąbrówce owszem i to też jest plusem, poza tym mieszkanie i tak nie jest nasze tylko wynajmowane przez naszą rodzinę od 4 już pokoleń i za dużo kasy pochłania a tak....owszem plusem jest to, że jest w centrum, wszędzie blisko ale to nie to....nic na to nie poradzę, że zakochaliśmy się w Dąbrówce.....i to wszyscy, nawet tata