Mirka, no wiem, wiem, ale jakoś skojarzenie takie samo przyszło
Jolu, no i ze szkółkingiem nie wyszło...A hosta to Fire and Ice, ale ten pęd kwiatowy to taki wybryk, czasem hostkom się tak zdarza przygwiadorzyć
Dorotka, ano musi...musi będzie dobrze
Hojki i hoski będą rosły, jedne i drugie na słoneczku!
Paweł, ja na razie nie panikuję, zacznę, jeśli do maja krokusy nie zakwitną!
Z iglakiem gorzej, ale pamiętałam, tylko jak podeszłam do niego z aparatem, to padły mi baterie...Póki co nazwą służę - picea abies Barryi i luźną uwagą, że są dużo ładniejsze świerczki
Martuś, dziękuję Ci za wsparcing
Serce to ja mam ogromne!
A warunki uprawowe nie wiem...
Kasiu, nie no oczywiście, trzymajmy się w tej niedoli razem!
A nic mi nie padło, nie tylko ostatnio, w ogóle mi nie padło...Ale na pewno padnie!
Ile sztuk? Zajrzałam do zeszyciku...64...
Ja też mam hojki tuż przy sobie i spoglądam sobie na nie...I jednak się cieszę, ale i martwię...Ot ambiwalencja mi się przytrafiła...Ja też mam już swoje listki!
Siberka! Nie o taką pocieszkę mi chodziło!
W tej niewyrywności do rośnięcia to nawet pewien plus znajduję....Bo ja nie mam tyle miejsca!
Jak widać hojki się rozpychają, zajmują już cały niemal parapet...
Małgoś, dzięki za Twoje poparcie dla kulek, nasze lobby kulkowe rośnie w siłę!
Cały czas mówiłam, że Twój szpaler iglakowy jest idealnym tłem dla róż i oczywiście, będę śledzić tę cudna symbiozę!
Małgoś, pogódź się z myślą, że nigdy! Nigdy nie skończysz zakupów!
Iwa, no to powód Twej depresji
jasny... Za to wyobrażam sobie, jaką masz wtedy chęć do pracy! A praca najlepszym lekiem na depresję!
Andrzej, za wcześnie, właśnie...Lepiej się powstrzymać, bo człek gotów jakiś nierozsądny krok zrobić i taką piwonię nabyć!
Chociaż...nie wiem...Uważałam!
Kasiu i Siberko, u mnie też carnosa poczciwa w zaniedbaniu ogólnym rosła sobie od iluś tam lat...I dalczego ona nagle zapragnęła koleżanek?!
Igorku, u mnie bilans też wypada nieciekawie...Nie chcę jeszcze przesądzać, ale wygląda na to, że padły mi rośliny, które były od lat...Trytomy, ciemierniki...O żurawkach nawet nie wspominam, wszędzie w tym roku ostro dostały w kość... Ale żeby pierwiosnki ząbkowane? Tyle lat je miałam i nigdy nic im nie było...Może larum przedwczesne, przekonamy się niedługo... A co Ty tak padasz, szkoła tak męczy? Niemożliwe!
Romek,z tymi wiosennymi fotkami to nie moja wina
Ja się staram, wiosna nie...Pogrom żurawkowy się dokonał i na piaskach i na glinie....Glina niewinna, mróz bezśnieżny winien!
Geniu, u mnie to samo...Niektóre nie dają nawet znaków życia...
Misiu, dziękuję, będzie mi potrzebne!
O wyższości bodziszków nad żurawkami
nie pogadam...Bodziszków mam ledwie kilka,nie lubię, nawet nie spojrzałam, jak przezimowały, ale pewnie dobrze...
Oto cała moja wiosna...Non coments!
Rozgarnęłam dziś kopce różane i wcale mi się nie podoba to, co pod nimi zobaczyłam...