Gosia, no to co do cudów to jesteśmy zgodne
To czekamy na rozmnożenie cudów!
A u nas burze, deszcze, żmija ma wolne!
Alinko, ja też tych robali nie lubię i nie zwiedzie mnie ich metaliczny blask!
Mirka, one są naprawdę cudne, kwiaty są dużo większe i mają zupełnie inny kształt, te dolne płatki nie opadają w dół, ja jestem zachwycona nimi...I widzisz, wszyscy zadowoleni, sąsiad i Ty!
Polu, no popatrz, u mnie też osiem! Ósemkami do nieba szły...
Właśnie zamierzam kończyć bombardowanie irysami, bo one zamierzyły
przestać kwitnąć...prawie
Magda, widzisz...Bo ja aktywny forumowicz jestem!
A 52 kilo
mi odpowiada!
Żadne grube tysiące! Kalorii?
Gosia, no właśnie, co to oznacza?
Markitko, będę pamiętać, jak przyjdzie czas
Siberko, tak w nawiązaniu...Dowiedziałam się, że dyptamy naprawdę mogą parzyć i uczulać takie wrażliwsze osoby...
Mnie nie...
A syberyjskie cuda...z Niemiec!
To przez ten gazociąg?
Dorciu, zbliżenia masz w naszym wątku o klonach innych niż palmowe, z którego się, zresztą, dowiedziałam, że ten drugi to Aureovariegatum. Ale na Twoje życzenie zdjęcia zrobię!
Celinko, no co zrobić, jak kwitną!
No to jak kwitną, to się je pokazuje!
Biały dyptam mi się bardziej podoba niż różowy,ale przyrasta wolniej...Niektóre hosty juz nabrały "masy" i zaczynają wyglądać...
Ania, tylko czy ten sąsiad o tym wie?
Pewnie powiedziała, że z dobroci serca daje, a nie, że jej się odpodobały!
Zwrot w kierunku igiełek u Ciebie był do przewidzenia, od mikrobylinek do mikrochoinek!
Jola, ja po raz pierwszy oglądam przyrosty na Tanima No Yuki, bardzo urokliwe!
Agata, wyplewiłaś konwalie i jeszcze się tym chwalisz?
Kto rano wstaje, może za dobrze nie widzi, co robi?
Dalu, hibiskus rozważa, co dalej począć? Moje nawet takich rozterek nie miały...Właśnie walczyłam z nimi, niełatwo było te największe oderwać od tego ziemskiego łez padołu... Żadnych hibiskusów więcej! Natomiast irysom mówimy tak!
Martusia, to i Ty swoje pierwsze chyba straty zaliczyłaś? Dobrze, że tylko tyle...Młody ogrodnik nie może się zniechęcać! Jak widać, to Ci nie grozi, kolejne róże, amarantusowe?
Może i dobrze, bo te pomarańczowe wydelikacone chuchra!
Choroba różana rozwija się w zadawalającym tempie, powiedziałabym!
Elu, różne irysy tak samo kwitnące?
Nic nowego pod słońcem! Od czasu wynalezienia sprzedaży przez internet,nawet jakby częściej się o tym słyszy!
Elu, dziękuję, że Ci sprawa masowego zgonu moich róż leży na sercu!
Przeczytałam to i powiem Ci, że mi to zalatuje trochę celowym deprecjonowaniem producentów ze wschodniej Polski, czytaj z Końskowoli, konkurencja na rynku jest ostra... Ja nie mam pojęcia, na jakiej podkładce szczepione były moje róże, ale padły mi pochodzące od różnych producentów... Nie chce mi się już w to wnikać, zamykam rozdział różany!
Siberko, te łajzy to do Szwedów, rozumiem, bo nasi producenci na pewno tego nie robią...U nas proces produkcji róży trwa trzy lata...
Iza, Ja nie mam pojęcia, na czym były szczepione moje, ale niektóre rok albo i dwa przeżyły...Ja za cienka jestem w tym temacie, nie wypowiadam się...Wiem tylko, że to ogromnie trudna praca ta okulizacja... Chwała tym, którzy się tak męczą, byśmy mogli mieć róże w ogródkach! Pięknieje?
Mimo tego, że róż ubyło?
Elu, śliwolistna odebrana, dziękuję!
Gosia, no i to by się zgadzało!
Weekend w rozjazdach, miłych spotkaniach, knuciu nowych miłych spotkań!
I tak niespodziewanie, nie wiedzieć jak i kiedy
myśl genialna wykiełkowała!
Czy ktoś jeszcze pamięta przerzucanie kompostu, by zrobić miejsca na wielką trawową rabatę? Która to rabata w tym roku miała powstać, tylko trawy wymarzły!
Potem pomysł ewoluował i z trawiastej zrobiła się trawiasto-hostowa...wyspowo-fontannowa...Teraz pomysł znów ewoluował i zyskał ostateczną postać! Będzie to biała rabata! Znaczy biało-zielona!
Miałam w poprzednim ogrodzie taką i jestem wielką miłośniczką takich rabat...Tylko tu jakoś nie umiałam znaleźć miejsca... A przecież to się w ogóle nie wyklucza...Te trawy, które się ostały są zielone lub biało-zielone, hostki też takie się dobierze i jeszcze inne roślinki! Jak mnie uskrzydliła ta myśl, jak tylko się da, biorę się ostro do roboty!
A tymczasem kilka zdjęć...
Moje variegackie zakupy...
Catalpa bignonioides 'Variegata':
Kasztanowiec, jeszcze nie wiem, jaki...
Clematis Teshio:
Maluszki...Scutellaria orientalis:
Silene uniflora 'Druett's Variegated':
Pajęcznica liliowata:
Ostatni z TB, na którego czekałam. NN, bo mi się nie zgadza...ale ładny...
Campanula 'Sarastro':
Iris ochroleuca:
Penstemon barbatus 'Rondo':
I jeszcze zakupy na koniec