Forum Ogrodnicze Oaza

Asia, ten kot miewa zwykle poważniejsze dylematy-jak się ułożyć, żeby w miseczce wszystko ogarnąć jak najmniejszym wysiłkiem Jedyny kot, który spożywa karmę na leżąco. Rutewki mają szansę się rozbujać
Julka, zimno, a kropla deszczu nie spadła Posadziłam rano warzywa kupione wczoraj, ale poza tą koniecznością nie wyjrzałam na dwór. A chwasty niech sobie rosną
Dorota, te irysy syberyjskie akurat już mam, więc nie szalej-wstąp do mnie, żeby sobie coś wyłopatkować

Na dowód pierwszy z moich syberianów Najstarszy.


Czarny bez zaczyna.


Białobok.

Niestety, mam tylko te starsze odmiany syberyjskich (granatowy, niebieski, żółty i kość słoniowa). Przy okazji zajadę, najchętniej jednak ściągam rodzinkę do siebie, w sumie... też nie masz daleko do Skalikowa

Ewa, piękna jest ta Claire de Lune

Dorota, ja to bym bryknęła choćby zaraz, ale M z tych domowych. Prędzej Ty przelecisz jak strzała (kiedy remont drogi się skończy ), niż M wybierze się w świat.
Iwona, wszystkie piwonie mnie kręcą-tylko ostatnio nie miały szansy się rozbujać

Asao.


Kalina.

ewamaj66 wrote:
I to jest prawidłowe podejście do tego sezonu ogrodniczego. Ja tez postawiłam w tym roku bardziej na nasadzenia, niz utrzymywanie ogrodu na tzw. odpowiednim poziomie. Wałęsać się i oglądać i tak nie ma co, więc nie łażę i nie pielę.Sadzę na nowych miejscach, do starych niemal nie zaglądam.
U mnie sybiraki tez ruszyły, ale oczywiście najnowsze i najwypasniejsze odmiany nie zawiązały ani jednego pąka.

A niech rosną......... ,niektóre mają pół metra..........korzystają z mojego braku czasu ale cierpliwość na wyczerpaniu i jutro eksmisja......grunt, że róże opielone.....

Polu, humor mi się poprawił, bo zmrożeńce żyją. Chude będą i smętne, ale na prawdziwe hosty trzeba i tak poczekać ze trzy lata, więc po prostu poczekam Syberyjskie zeszłoroczne pokazały pojedyncze kwiaty. Jedna odmiana Reszta stoi jak zaklęta-na te też trzeba będzie poczekać
Ewa, nie wszystkie róże opielone, a chwasty tworzą wał świeżej zieleni na wysokości moich kolan Czas się wziąć za to, bo nie posadziłam jednorocznych.


Moja tegoroczna ulubienica-Stanwell Perpetual w pełni rozkwitu. Zawsze kwitnie tak wcześnie I PACHNIE

Ewo, piękny okaz stanwell perpetual ja niestety nie mam tej róży ale nie można mieć wszystkiego. Będę podziwiać u Ciebie.
Masz też bardzo bujny okaz Asao, bardzo fajny odcień różu. Białobok Clair de Lune jest niesamowita. Ja zakupiłam tej wiosny. Zawiązała nawet malizna pączek ale go nie rozwinie, za słaba jest jeszcze ale dzięki Tobie wiem, że warto czekać ten rok

Ewa, Twoje kaliny z irysami pamiętam doskonale z zimowych wspomnień i czekam na tegoroczny spektakl!
Stanwell niezawodna, bujnie kwitnie!
Peonie zawróciły mi w głowie, Clair de Lune muszę kupić
Miłego dnia w ogrodzie!

Cześć Ewcia!

Jak mija weekend? Pogoda u mnie dopisuje, więc dużo czasu spędzam w ogrodzie.
Masz cudny okaz bzu czarnego... robisz z niego jakieś przetwory?

Pozdrowienia!

Monika, Stanwell najbardziej lubię za wczesny termin kwitnienia Wszystkie inne róże każą na siebie czekać.
Kasia, piwonie są warte miłości Na razie pod ich liśćmi wyleguje się Hamlet i przewraca znaczniki, niedługo wszystkie będą nn.
Aga, wczorajszy dzień był prześliczny, pogoda w sam raz. Narobiłam się jak dziki osioł, a efektu nie widać. Wszędzie widzę chwasty Do przetworów się nie rwę

Czas na maki.






Całoroczny Hamlet.

ewamaj66 wrote: Nie jest w tym osamotniony. Mój tak samo spożywa karmę na leżąco. Wyjmuje łapą z miski chrupki na ziemie aby pyska nie podnosić za wysoko

Ewcia, piekne słoneczne fotki - Hamlet uroczy.
Ja powoli zapominam jak wygląda slońce, dziś znów ponuro, wietrznie i chłodno. Tyle, że nie pada
Pogoda dobra do robót w ogrodzie, ale mnie po wczorajszym plewieniu tak łupnęło, że teraz tylko spacerować mogę O schylaniu, kopaniu czy plewieniu nie ma mowy

Zdjęcia kaliny i irysa syberyjskiego inaczej podpisane, ale bardzo podobne
Proszę się tu do takich sposobów nie uciekać, kiedy tyle pięknych kwitnień na miejsce swoje czeka
Maczek cudny!
A mi się pewne widoki na zaniechany szpaler z róż historycznych i rugos szykują, to może i u mnie Stanwell Perpetual wreszcie zagości... Ten nieregularny pokrój może być postrzegany jako wada i zaleta... Mi się podoba

Piękne maki, lubię taką obfitość w kępie, moją najpiękniejszą kępę maków mąż załatwił podkaszarką, nie zauważył grubaśnych pąków Odrosną, ale już w tym roku nie ucieszą oczu.

Maki wschodnie? Wschodnie, ja mam takie bardziej czerwone, polubiły się z malwami i rosną razem na piachu.
O, kurier przywiózł zaległą cześć zamówienia z Bylinowego R. Wstawię fotki u siebie.
Stanwell i Hamlet całoroczny to moi aktualni faworyci

Bożena, wcześniej nie miałam nigdy takiego wylegacza Ostatnio jednak się okazało, że wrażenie jest mylące, Hamlet upolował zwierzątko. Nie sądziłam, że jest do tego zdolny-to kot, który nie umie skakać i chodzić po drzewach, choć okazji mu nie brakuje.
Dorota, a ja wciąż marzę o deszczu Mam nadzieję, że boleści miną same z siebie, bo okropnie jest tylko patrzeć na ogród.
Marta, teraz zauważyłam, że pomyliłam zdjęcia Czas edycji jednak minął i chyba już tak byle jak zostanie Stanwell podoba mi się taka "dzika", ale pielić pod nią wtedy nie sposób-okropnie kolczasta. Już tak było, dlatego podwiązuję
Dorota, kosiarzom też mam trochę "do zawdzięczenia" Miłorząb już chyba nie odbije, skoszony po raz drugi na przestrzeni dwóch lat.
Kasia, już widziałam Twoje zdjęcia Jest powód do radości

Piękne maki.... U mnie mak zakwitł jednym kwiatem, bo reszta pączków wygląda jak różane po zmasowanym ataku bruzdownicy .... Nie wiem co to za cholera .
Hamlet to ten co je na leżąco ? Może on się tylko dobrze maskuje...