Dobry wieczór
..i po weekendzie
A było tak pięknie....spanie do oporu, późne śniadanka, obiadki w ogrodzie..hamak..ehh....
Asiu, fajnie, że już jesteś! Wypoczęta? Tak czułam, że przytargasz jakieś cebulki, ale żeby tyle?
Super, przynajmniej będziesz miała jesień pełną wrażeń
Ja też muszę dokupić, trzeba w końcu coś robić w październiku
Mnie też nieco przygnębia perspektywa nieubłaganego przemijania lata..ale staram się nie myśleć jeszcze o tym, co nas czeka. Carpe diem!
Juliet, ja tam ścisnęłam te płatk w misce, żeby więcej wyszło. Masz przecież w pustelni RU to się nada jak znalazł! ba, może nawet ją polubisz za walory smakowe
Dzisiaj zbierałam olejną porcję, pół krzaka ogołociłam i jest 3 litry. Do tego dorzuciłam trochę Louisa Odiera, szczyptę Jaques'a Cartiera i nutkę Souvenir du President Lincoln
Nie podejmuję się kruszenia nasionek z jęczmienia. ..pocierałam i nic nie wypadło
Może
Markitce bardziej się poszczęści
Nowinko, masz rację, czuć podmuch jesieni w czasie zimniejszych wieczorów...tym cenniejsza każda chwila spędzona w ogrodzie
Marta, chyba będzie trzeba przyjść
Asi z odsieczą przy sadzeniu
Coś trzeba będzie wykopać żeby cebule wlazły..
Ewa, wrześniowe kwitnienia będą dłuższe bo słońce nie przypali kwiatów, ziemia bardziej wilgotna... jestem pewna, że będziesz miała jeszcze mnóstwo różanych wrażeń w tym roku! A ja będę podziwiać na zdjęciach
Jonatanko, dziękuję za odwiedziny i serdeczne słowa. Ostatnio robię więcej zdjęć, jakbym podświadomie chciała zatrzymać lato w kadrze. Trzeba magazynować ciepłe wspomnienia
Pozdrawiam!
Edytko, fajny ten bzyk, prawda? M dzielnie mi towarzyszył, oglądaliśmy film, a ja dodatkowo jednym okiem Forum
Sieriko, zmartwię Cię kochana, nie mam złotej recepty na zatrzymanie czasu..ale staram się poświęcać jak najwięcej czasu na delektowaniu się ogrodem późnego lata, kosztem żmudnych obowiązków
Odpuściłam sprzątanie w ten weekend
M ogarnął chałupkę, a ja do ogrodu od rana do wieczora
Co tam jeszcze słychać ogrodowo..
Vanilka - lubię ją z takim zalotnym rumieńcem
tarasowo..
i takie tam...
A pod sosnami... zawilce majowe