Monia, mając taką wiedzę w temacie bez problemu uzyskasz wartościowy kompost. Jak zaczynałam, to była dla mnie czarna magia, a Ty już wiesz, o co kaman, więc luuuuuzik

Cięcia kulek też się nie masz co obawiać - widziałam rysunek Dorci, czytałam wszystkie słowa otuchy..cóż dodać? Żadnemu cisowi nie można zaszkodzić sekatorem.
Odrośnie nawet, gdyby Ci się ręka omsknęła i przypadkiem byś go zdekapitowała przy ziemii
Majutku, ja mam problem tylko z tymi, które zostawiłam w terakotowych donicach na zimę, bo nie podlewałam i mocno podeschły, ale już je reanimuję..

Szkoda souvenirów...mam nadzieję, że straty nie są bardzo dotkliwe?
Jeszcze raz dziękuję za walerianę

Jedna siewka padła, ale pozostałe wydają się ok i rosną w doniczce, żeby się wzmocnić zanim trafią do gruntu
Oluniu, witaj! Fajnie, że będziesz sama więcej działać ogrodowo, nikt tak nie zadba o Twój ogród jak Ty sama

Róż teraz nie pryskamy - na Miedzian raczej już za późno, bo powinno się je opryskiwać w stanie bezlistnym, w fazie pąków, podobnie jak preparatem olejowym. Możesz je opryskać wzmacniającym preparatem z wyciągu z grejpfruta np. Biosept. Przytnij zaschnięte końcówki do pierwszego, silnego pąka/liścia, podsyp kompostem albo nawozem mineralnym i czekaj na kwiaty!
Na pogaduchy koniecznie! Zapraszam do mnie, jak zawsze ale z przyjemnością też odwiedzę Ciebie i Twój piękny ogród
Moni, dzięki kochana

Kiecki na donice zdały egzamin, bo plastików nie widać, a cebulkom ciepło

Mam nadzieję, że u Ciebie obeszło się bez różanych strat? Przycięłaś już wszystko?
Ja już na końcówce, ale np. ramblerów nie tykam w tym roku
, nie-kce-mi-sie 
Niech nas plagi omijają. Dopiszę jeszcze niszczylistkę do Twojej listy. AMEN.
Gosiu, różom nic nie jest, ale np. zgnił mi wawrzynek w gruncie...dziwne...

Rutewki startują chyba w różnym tempie - orlikolistne już są duże, jedna delawaya też, a reszta bardzo mikra, ledwie widać życie...

Jutro będę wypatrywać to cyknę Ci foty
Pamelko, w tym roku kilka razy mieliśmy tak zasypany ogród, jak nigdy przez ostatnie 5 lat

W zeszłym roku śnieg był tylko raz...więc odnotowałam różnicę

Rozumiem, że u Was nie było tyle śniegu? Globalne ocieplenie idzie od wschodu czy jak?

Trzymam kciuki za Twoje różyce, żeby się obudziły i nie kaprysiły już do końca sezonu
Sieriko, nie wiedziałam, że ta zielona pietrucha to taki
delikates 
Kupiłam je jesienią w Zielonych Progach, zobaczymy jak się spisze. Jak będzie z czego dzielić, albo zbierać siewki to dam znać
Iwonko, u Ciebie też różom źle było w zimie?

Dziwne rzeczy...przecie ledwo -15 było i to krótko

Kwitnąco zrobiło się w ostatnim czasie, a po kilku dniach na wyjeździe zauważyłam jeszcze więcej kwiatuchów

Pozdrawiam ciepło i słonka życzę, wiosna szybko nadrobi wolniejszy start
Bozi, co Ty mówisz? Przecież niezapominajki sieją się jak gooooopie, naprawdę Ci wymarzły???
Beatko, dziękuję w imieniu wszystkich pracowitych robaczków
takie tam na dobranoc