Forum Ogrodnicze Oaza

Dalu, na tym zdjęciu to widać, że jesień da się lubić . Świetna fotka .

Jesień w kolorowych liściach jest naprawdę piękna , smutny byłby ogród bez nich

Witaj Dalu
Pozwoliłam sobie pospacerować po Twoim ogrodzie. Piekny nasz ogród Zauważyłam u Ciebie prusznik i mam pytanie. Chowasz go na zime gdzieś? Ja chyba popełniłam błąd i na wiosnę wsadziłam go do gruntu. Pięknie kwitł, ale chyba nie przetrzyma zimy w ogrodzie

Kiedy ma się radość życia, pora roku nie ma najmniejszego znaczenia.Pięknie Dalu wyglądasz

A ja pierwszy raz widzę taką fotkę Bombowa

ja też pierwszy raz widzę tą fotkę i baaaardzo mi się podoba!
kolory tych liści są niesamowite.....jesień da się lubić!

Martusiu, fotka jest sprzed roku czy dwóch i była już prezentowana na FO
No, czasami jesień da się lubić, ale powiem Ci, że dzisiaj grabiąc tony liści nie byłam taka szczęśliwa Tym bardziej, że popsuł mi się mój odkurzacz do liści i z podjazdu też musiałam rączkami je zbierać

Siberko, ja też się w nią wpatruję uważnie, usiłując znaleźć w sobie te pokłady radości płynącej z obcowania z przyrodą Wtedy musiałam być naprawdę w dobrym nastroju

Romuś, energię i radość życia to ja podziwiam u Ciebie! Bo ja to jestem bardzo zmienna i pełna sprzeczności
Jednego dnia to się cieszę byle czym, a drugiego - jak wpadnę w doła....
Ale bardzo dziękuję za miłe słowa

Madziu, witam Cię w moim ogrodzie z nadzieją, że będziesz tu zaglądać
Prusznika kupiłam w tym roku w kwietniu. Pan w szkółce zapewniał mnie, że on zimuje bez problemu w gruncie, ale ja mu tak do końca nie wierzę. Zwłaszcza że ten mój to odmiana zimozielona, więc bardziej delikatna. Pierwszą zimę spędzi więc w zimnej piwnicy, a wiosną wsadzę go do gruntu i spróbuję przezimować

Wiesiu, dlatego m.in. tak kocham liściaste drzewa i krzewy! Za ich zmienność, za wiosenne kwitnienie, letnią bujność liści i jesienne kolory



Dorotko, dzięki - jesień jest bardzo fotogeniczna

Geniu, w ogóle nie masz liści w ogrodzie? Eee, jakieś chyba masz...Z tego, co pamiętam, to masz chyba magnolię...Czy się mylę? Z jednej strony masz jesienią znacznie mniej pracy, ale z drugiej pozbawiona jesteś takich widoków:



Olu, bardzo jestem ciekawa, jak przezimuje Twój prusznik. A pamiętasz, jaką masz odmianę? Czy Twój traci liście na zimę? Wszystko zależy też od tego, jaka będzie ta zima...
Bo jesień do niedzieli była piękna, a teraz to się zrobiło wilgotno i mglisto...

Artamko, jeśli u Ciebie prusznik przezimował, to może i ja w przyszłym roku spróbuję...
Trzymam Cię za słowo, że nie będziesz narzekać na grabienie liści, chociaż tak na uszko Ci powiem, że ja nie zawsze jestem taka szczęśliwa po machaniu grabiami
A azalki są zawsze piękne. I za to je kocham!!!

To może jeszcze jedna archiwalna fotka z tego samego okresu co poprzednia. Najpierw grabienie liści, potem zabawa,
a na koniec zasłużony odpoczynek:

Radość panuje w twoim ogrodzie ..zabawa z liśćmi i teraz odpoczynek z pieskami ..(śliczności) liście na drzewach piękną przybierają barwę..byłam w poniedziałek na kilku cmentarzach ...jak pięknie wyglądała droga z kolorowymi liśćmi a jeszcze do tego mgła .....pięknie i tajemniczo...

Dalu- proszę o małą instrukcję kiedy i jak zabezpieczyć azalie przed zimą, mam je dopiero pierwszy sezon.Posadziłam japońskie i wielkokwiatowe.Weź proszę pod uwagę moją strefę klimatyczną (6a)

Dalu, miło znów Cię widzieć, tym razem na fotkach
Ja mam trochę drzew owocowych i na liście narzekam od teraz nie powiem ani jednego złego słowa...
Tylko czy takie grabienie to nie jest nawet przyjemne? w końcu to jest taka typowo jesienna czynność...
Tylko jak się grabi 10 raz to może się znudzić, przynajmniej mnie

Oj piękne te jesienne liści. Właśnie o tej porze roku widać ile tracą na urodzie ogrody w których nie ma drzew i krzewów liściastych

Iwonko, właśnie, właśnie! Teraz liściaste ogrody wyglądają najpiękniej Za to te iglakowe mają swoje pięć minut zimą

Igorku, co za dużo, to niezdrowo Masz rację, grabienie liści może być nawet przyjemne, pod warunkiem, że nie trzeba tego robić wielokrotnie i tak długo, że ...ręce opadają ze zmęczenia No, ale cóż! Coś za coś - piękne widoki za wysiłek

Romuś, azalie wielkokwiatowe w zasadzie są całkowicie mrozoodporne. Natomiast japonki w Twojej strefie klimatycznej trzeba zabezpieczyć przed zbyt silnym mrozem. Pierwsza rzecz to kopczyki (kwaśna ziemia, kora, igliwie) chroniące korzenie, druga - agrowłóknina, albo - jeszcze lepiej - stroisz. W pierwszym roku są raczej małe, więc nie powinno być z tym kłopotu w Twoim leśnym ogrodzie. Ważne jest też stanowisko na jakim je posadziłaś - musi być zaciszne i osłonięte od zimnych wiatrów (żywopłot, inne, wyższe rośliny, dom). I ostatnia rzecz - jeśli jesień jest sucha, azalie japońskie, które z reguły nie tracą na zimę liści, trzeba przed zimą solidnie podlać.
Miejmy nadzieję, że zima w tym roku będzie łaskawa dla naszych roślinek i że wiosną tak nam zakwitną jak ta Kermasina:



Alinko, jest coś tajemniczego i nostalgicznego w jesieni...Zwłaszcza w takie dni jak dzisiaj, kiedy liście nadal są kolorowe, ale w powietrzu unosi się lekka mgiełka i ten nieuchwytny i trudny do zdefiniowania zapach - mieszanina zapachu mokrych liści, grzybów, dymów z ogniska...

Jesienią, oprócz drzew i krzewów, pięknie wyglądają też trawy, zwłaszcza te wielkie, majestatycznie kołyszące się na wietrze:

Och Dalu, jesień piękna, ale ja już tęsknie za kwitnącymi azaliami

A ja za azalkami nie tęsknie , bo u mnie nie chcą rosnąć
Zasadowe podłoże zdecydowanie im nie służy.
Daluś współczuję szczególnie tego bólu rąk po grabieniu U mnie same maluch, więc to jeszcze nie problem
Także jestem ciekawa tej zimy ... dzisiaj pierwsza mroźna noc się szykuje

Dziękuję Ci Dalu za instrukcję a powiedz mi jeszcze kiedy powinnam to zrobić? już czy może dopiero jak przyjdą mrozy?

Do tej pory nie okrywałam azali japońskich więc w tym roku to zrobię wg. twojej instrukcji. Dalu czy u ciebie też sypie śnieg

Daluuu. Wróciła piękna jesień i czekamy na dalszy ciąg ogrodowej opowieści.

Romku, dziękuję za pamięć Ale jakoś tyle ostatnio się u mnie działo, że nie bardzo miałam czas i zapał na prowadzenie swojego wątku. A w ogrodzie? No, cóż, pogoda rzeczywiście nieco się poprawiła,jest dosyć ciepło, ale bardzo mgliście i wilgotno...Fotki więc wychodzą dosyć smutne Ale pewnie to kwestia nastawienia - spróbuję jeszcze coś ładnego i optymistycznego sfocić...

Iwonko, ja też nie okrywam moich japonek, ale u mnie klimat dość łagodny, a azalki i Rh posadzone w dużej grupie i wzajemnie się chronią przed zimnymi wiatrami
Śnieg już oczywiście jest nieaktualny - dzisiaj za to jest bardzo mokro i deszczowo...Ale może to i dobrze, bo zimozielone roślinki dostaną swoją porcję wilgoci przed zimą

Romuś, pisałam już o tym, ale jeszcze powtórzę, bo może nie doczytałaś - roślinki przykrywamy, kopczykujemy i chronimy na wszystkie sposoby dopiero jak temperatura przez kilka dni z rzędu wynosi poniżej zera. Wcześniej nie ma potrzeby, bo tylko gryzonie mają używanie, a także roślinki się nie hartują i mogą się po prostu zapiec

Pamelko, no i wróciła dość ciepła, chociaż jednocześnie dość wilgotna pogoda. A w ogrodzie nadal nie zrobiłam przedzimowego porządku, bo najpierw leżał śnieg, a teraz jest bardzo mokro i nie bardzo można zbierać liście z trawnika...Zresztą mnóstwo ich jeszcze jest na drzewach, więc już poczekam, aż spadną wszystkie. No, ale mam jeszcze sporo jednorocznych do zebrania i badylków bylinek...

Dorotko, ja już też odczuwam tęsknotę za widokiem kwitnących roślinek...Zaczynam powoli dekorować dom a to przeróżnymi suchymi bukietami, a to doniczkowe wracają na honorowe miejsca, a to kupuję kwitnące, a to wypatruję z niecierpliwością, kiedy otworzą się kwiatki grudnika...Bo ma już mnóstwo pączków

















Dzisiaj mokro i szaro, ogród już właściwie śpi, ale przy poniedziałku znowu dopadły mnie zmory różnych spraw do załatwienia i do denerwowania, więc na poprawę humoru kilka złocistych fotek: