Forum Ogrodnicze Oaza

My ogrodnicy nie potrzebujemy worków z piaskiem, zawsze mam na podorędziu worki z podłożem

Pada równy deszczyk ale nieprzerwanie, nasze piachy na razie go chłoną, nie słychać sygnałów straży więc jest spokojnie.
Ale wg mapek pogodowych wszystko przed nami.
Dwa wyże ściskają ten niż genueński ( damsko męski- Anett i Boris ) tak że będzie wirował nam w walcu nad głową aż nie zrzuci całej wody.



Największe opady są prognozowane w okolicach Katowic i Bielska Białej.

Leje. Mocno. Po podwórku już rzeczka płynie.
Dajcie znać, jak u Was.

Poranek smutny mokry i chłodny.Termometr wskazywał 11,2* C.Od godz.16 wczoraj do dzisiejszego ranka spadła następna porcja 20 l/1m2.W tej chwili nie pada ale mocniej wieje chłodny wiatr.Aktualnie termometr wskazuje 12,8*C.Trzymajcie się!!!!!!!!!

Pomysł z wykorzystaniem worków z podłożem - doskonały. Jadę się zaopatrzyć.

We Wrocławiu chwilowo nie pada, ale oczywiście to nie koniec, grobowe chmury nie pozostawiają złudzeń.



Trochę cieplej niż wczoraj, 12 stopni.
Pomidory, którym pod moją nieobecność uschła większość liści, puszczają nowe pędy z kątów liściowych, zresztą z wszystkiego, nawet z szypułek po owocach. Jakieś monstrualne się robią



Trzymajmy się, jeszcze dwa, trzy dni i mają oddać słońce. Szczególnie ciepło myślę o wszystkich z Opolszczyzny i Kotliny Kłodzkiej.

U mnie wczoraj spadło trochę deszczu. Dzisiaj dzień pochmurny z temp.21 stopni.
Po ścięciu wierzby jestem zmuszona do stworzenia nowych rabat,żeby dzialka miała jako taki wygląd. Od dwóch dni nad nimi pracuje i końca nie widać,ale większość starych krzaków już wykopana.






Życzę jak najmniej opadów i szkód.

9 stopni. Przed chwilą przestało lać (lało równo całą noc) a zaczęło wiać. I to z jakiegoś dziwnego kierunku - północny zachód - drzewa tego mogą nie wytrzymać.

W Jeleniej Górze i okolicach jest niefajnie.

U nas Tauron spuszcza wodę z Zalewu Pilchowickiego - zdjęcia z wczoraj - wcześniej ten sprzęt pływał na wodzie.




Do wczoraj woda szła normalnie przez turbiny elektrowni. Nie słychać zrzutów kanałem ulgi. To jest porównywalne ze strzałami w kopalni.

Ale Bóbr poniżej Zapory pełny, woda płynie przelewami za głównym kanałem.



Papiernia w Pilchowicach jeszcze nie spuszcza wody całym kanałem, tu widać, że po lewej stronie jest "niższa woda":


Spokojnego dnia i oby Was nie zalało.

Edit:
Zanim skończyłam pisać znów zaczęło lać...

Rano obudził mnie nawalny deszcz i cały czas leje jak z cebra, mało chwil żeby zelżało. Czesi i Niemiec obiecują jutro od 6 rano słońce, ale u mnie teraz ma nam dolać, a najgorzej ma być od 23.00 do rana, a już teraz tak leje , to nie wiem co to będzie potem. Jestem w strachu, choć nie mieszkam na terenie zalewowym żadnej rzeki, ale z wyżej położonych obszarów ciśnie woda po wierzchu ziemi. Od rana jak Czech i Niemiec w końcu byli zgodni co do rozpogodzeń jutrzejszych, to odliczam czas, do 6 rano pozostało 19,5 godziny.

U mnie w nocy przechodziły tylko przelotne opady, rano było mglisto, teraz jest jakaś mżawka.

Chętnie bym przyjął trochę deszczu od was. Po ostatnich deszczach gdy wyrywałem krzaki pomidorów ziemia była mokra na może 5 cm.

Trzymajcie się tam na południu.

Alu trzymam kciuki.

Od wczoraj pada jednostajnie, nieprzerwanie, uparcie wypełniając wszystko wodą, pomyślałam o biblijnym Potopie.
Ale, ale tak ma być tylko do jutra rana z jedną ulewą w nocy. Zbita glina nie przyjmuje łatwo wody szczęściem teren mam lekko pochyły. Jednak dochodzą mnie sygnały karetek/straży.



Maciuś z uporem sprawdzał wszystkie drzwi wyjściowe i rozczarowany nadrabia deficyty.



Trzymajcie się sucho i bezpiecznie.

Łatka wrote: Jak wiosną już wszystko wysadziłam do donic i zostało mi tyle worków, to zastanawiałam się po co tyle nakupiłam. Teraz już wiem.
Póki co ulewne deszcze mnie omijają, to z lewej, to z prawej. Śledzę mapy radarowe i widzę, że mam wyjątkowe szczęście. Pada, ale umiarkowanie. Oby wytrzymało tak do końca.
Wszystkim jak najmniej ekscesów pogodowych.

Od kilku lat mam zapas podłoża, właśnie z tego powodu, już nie raz tak ratowaliśmy sytuację, ale tak jak tym razem, to nie pamietam kiedy było. Teraz tak leje, że prawie świata za oknem nie widać, a jeszcze nocą ma być porywisty wiatr do 75 km/h.

U mnie pada nieprzerwanie od 8 rano. W nocy nie było tak źle jak zapowiadali. Nie mam też w pobliżu rzeki i jestem "z górki", więc nadwyżki spływają.
Zrobiłam sobie listę prac gastronomicznych i staram się nie martwić na zapas.
Oby tak jak jest dotrwało do jutra...

Spokojnego weekendu.

U nas leje nieprzerwanie od 2 w nocy. 17 stopni. Póki co nie wieje mocno.

"Wylała rzeka Silnica, zalane zostały ulice w centrum, m.in. Bodzentyńska, Żytnia i Staszica. Wichura uszkodziła wiele drzew w parku miejskim, zginęło wiele ptaków".

Zdjęcie przed nawałnicą. Obecnie kwiaty wyglądają nieco żałośnie.




Spokojnego weekendu

Chwilę nie padało i znowu leje. U mnie sporo drzew, ziemia była wysuszona, a że glina to wchłania. Ale w sumie niedaleko mnie wesoło nie jest. A jeszcze w nocy mają się opady nasilić... Sporo osób ma wodę w piwnicach albo dachy przeciekają. Wylewałam na balkonie wodę z doniczek, jutro znowu będę musiała. Chyba tylko papirus się cieszy.

U nas, póki co, lajcik.

W Chinach chyba gorzej.

We Włocławku leje czwarty dzień z rzędu, do tego od dziś wieje koszmarny wiatr. Wprawdzie Kujawy od lat nie są nawodnione, ale nie wiadomo jak to się rozwinie. Tamę mamy, a poziom Wisły bardzo się obniżył w ostatnim czasie.

Wygląda jak smok


Edit: godzina 4:50 Obudziły mnie strugi wody walące o parapet, przebrała rynna na tarasie, na koniec nam tak dowaliło, naszą drogą dojazdową płynie rwący potok, jeszcze godzinę do półtorej ma padać, czegoś takiego jeszcze w życiu nie doświadczyłam. Po dniu przerwy nocą znowu ma padać, Niemiec prognozuje 10-20 l/m2, Czesi zresztą też, są zgodni.