Dorota, tak te soczyste kolorki mogą trochę pomóc, Ty pisałaś o oczach znużonych jesienną szarością, a ja już mam dość tej bieli dookoła! Czy to ja ostatnio się rozpisywałam o białej rabacie i o tym, jaka to ona fajna?
Iwa, dlaczego tak szybko przemija? Bo wszystko, co dobre, szybko przemija!

Za to taka zima to ciągnie się i ciągnie!

A ta roślinka to wilczomlecz 'Ascot Rainbow', pod koniec lata wyglądał tak...
Gosiulu, no właśnie! Nie wspominając już o tym, że posiadamy tu i pewne wypukłości!
Ewa, maj lubimy najbardziej!

Majmy

już ten maj!

Zawilce dotąd były odporne, ta zima coś w tej sprawie zmieniła... Ja się już nawet obraziłam, ale mi przeszło i kupuję... Bo to tylko taki jednorazowy wybryk, wybaczamy!
Marzenko, ta hosta to Beauty Substance... Zupełnie nie rozumiem, co ona robi z przodu rabaty!
Małgoś, u nas i zasypało i przymroziło, mamy zimę... Non coments...

Jak to można było być tak nieczułą na wdzięki irysów? Na szczęście to się już zmieniło... A Ty znowu z tym "coś kosztem czegoś"

Tak nie można! Chcesz irysy, sadzisz irysy, róże, róże...
Dorcia, bo Ty jakieś masz takie też pozaogrodnicze pasje...

Których ja nie podzielam...

I na forum PPD to byśmy się na pewno nie spotkały!
Mireczko, jak on Ci na kręgosłup pomaga, to patrz jak najdłużej, bo wkrótce sprawny kręgosłup się przyda! I nie o świętach tu myślę!

Ale on do tego Court Magician podobny....
Kasiu, ach..no... pięknie...

Ja nie wiem, jakie z tego prześladowania przez kolor biskupi wnioski można wysnuć...

Na wszelki wypadek nie snujmy! Zawilce jesienne muszą w ogrodzie być... Dla mnie Pamina właśnie taka biskupia...
Dorotka, a ja też sobie jesienią Paminę sprawiłam, moja jakaś ciemniejsza była... No co prawda, jednym kwiatem zdołała zakwitnąć... A tej zeszłorocznej już nie pamiętam... Zostaw tę piękną kępę, nie rusz, moja!
Oj...Oj, nic mi się nie chce... Taka zima wiele złego człowiekowi może uczynić... Twardym jednak trzeba być... Nie dawać się... Zamówić coś, zaplanować... Ja jeszcze postanowiłam zrobić porządek w swoich ogrodniczych zeszycikach, ale powolutku... I postanowić w końcu, co kolekcjonujemy z wielkim zapałem, co z mniejszym, a co wcale...
To kilka majowo-czerwcowych zdjęć w ramach koloroterapii...