Izka, pamiętam Twoją Gipsy Boy, rzeczywiście wydawało mi się, że ona na patelni
Piszesz, ze sobie radzi, i dobrze
Zastanawiam się nad mocnym przycięciem jabłoni i orzecha więc i słońca może pojawić się więcej.
Ewunia, nie opieraj się, ona piękna jest!
Piżmówki, ech, zapierają dech. na razie poczekam co wykluje się z moich. Podejrzewam, że mogę mieć problem z ujarzmieniem co najmniej dwóch.
Przypomniało mi się w tym miejscu moje noworoczne postanowienie, ale o tym za chwilę
Beatko, wiem, że Twój ogród wielkością nie grzeszy i nie namawiam Cię na sadzenie orzecha. Wyobraź sobie, ze kiedy sprowadziłam się do teściów, w ogrodzie (działka ma 11 arów, ale ogród to zaledwie 1/3 +-) rosły dwa potężne orzechy, dwie jablonie, grusza, trzy wiśnie i kilka świerków - w tym dwa dorosłe. Oj słońca na działce nie było ani grama. Jedyne jako tako doświetlone miejsce to był warzywnik.
Teraz została papierówka pod którą mamy letnia wypoczywalnię z huśtawką, olbrzymi orzech i niestety coraz większe świerki.
Zamierzam posadzić jeszcze jedno drzewo, niewielkie, bo po wycięciu lipy mi trochę łyso ale to wszystko.
Orzechów zbieramy co roku sporo. Nie wiem jaka to odmiana orzecha ale owoce rodzi duże z cienką skorupką, pyszne.
Elu, u mnie tez już usuniety. Świetnie wyglądał, ale jednak troche zbyt ekspansywnie się rozrastał. Co nie znaczy, ze zupełnie zrezygnuje z czyśćca. Zostawię dwie kępy, które będę starała sie trzymać w ryzach.
Natomiast na nowej działce z pewnością zajmie większe połacie. Lubię go bardzo.
Elu, dziękuję
Wrócę do noworocznych postanowień. Macie jakieś? Cos w tym roku nie moge się doczytać.
Ja w kwestiach ogrodowych oczywiście prócz prób zagospodarowywania działki "na wygwizdowie" postanowiłam zadbać o małą architekturę.
Jak wiecie mój ogród jest mało formalny uporzadkowany. Krójują w nim kamień i drewno, więc nie chciałabym wprowadzać dodatkowych materiałów. Owszem gdzieniegdzie trafiają się podpory z metalu (łuczek lidlowy nad ławką) ale nie jestem z nich zadowolona. I w poszukiwaniu przeróżnych inspiracji na proste, raczej naturalne podpory trafiłam w miejsce, gdzie większość z Was pewnie już nieraz była, ale dla mnie to było prawdziwe odkrycie! Ech spędziłam tam kilka dobrych dni.
To blog Kasi Bellingham
katarzynabellingham.blogspot.com/
Znalazłam tam sporo pomysłów do wykorzystania, nie mówiąc już o wielu wspaniałych radach. Polecam tym, którzy jeszcze tam nie byli.
Wracając do podpór trafiłam na takie wykonane z gałęzi i witek (wierzbowych, brzozowych) super!
M. Obiecał pomóc więc wiosną róże dostaną obeliski. Mam nadzieję, że będą się dobrze sprawować i zarosną konstrukcję.
A na koniec kilka róż
Boule de Neige - zachwyciła mnie ta róza na zdjęciach, w realu juz nie tak bardzo. Musi trafic na dobra pogodę inaczej kwiaty gniją.
Eifelzauber - piekna, obficie kwitnąca, szczupła i wysoka. Minusem jest dość dluga przerwa w kwitnieniu.
Róża z pewnością nigdy nie pokazywana - Felicite et perpetue. Śliczne pomponiki, ale ponieważ kwitnie tylko raz, na zeszłorocznych pędach a jej mrozoodpornośc jst bardzo niska to o kwiaty bardzo trudno. Zastanawiam się nad jej usunięciem
i zdjęcie róży, którego nie moge dopasować do nazwy
. Chyba Crown Princess Margareta