Marta widziałam, że depresja minęła i relacja się pojawiła
, szkoda tylko, że zbiorowego zdjęcia zakupów zabrakło, tak chciałam zobaczyć wynik towarzyskiego wyjazdu do Krzywaczki
.
No i po grzybach póki co
, susza koszmarna, w lesie tylko kurz
, mam nadzieję, że zapowiadane opady pod koniec tygodnia troszkę podreperują sytuację
Kasiu nie szczędzisz mi pochwał
, ale czasem zastanawiam się, czy aby na pewno piszesz o moim ogrodzie
. Moje dotychczasowe "kompozycje" i zestawienia coraz bardziej zaczynają mnie drażnić, coraz więcej miejsc domaga się niezbędnych przeróbek, coraz częściej łapię się na myśli "jak ja mogłam to tu posadzić
?"
Nowa rabata ciągle w proszku, częściowo z powodu pogody - za sucho i za gorąco
, a częściowo z powodu braku jednolitej koncepcji
Oczywiście będę relacjonować, może ktoś coś mądrego podpowie
, albo głupoty z głowy wybije
Jadziu alejki trawiaste to moje niedościgłe marzenie
, ale dążę do niego wytrwale
Cebulek ciągle przybywa
, trafiłam fajne odmiany w OBI w dodatku w dobrej cenie - cud jakiś
, jeszcze czekam na ofertę lidlową
Grzybki chwilowo się skończyły, susza straszna znów wróciła
Elu rabata przypłotowa dostanie luzu, a ja roboty dodatkowej, bo przesadzanie mnie czeka
, wszystko co niskie i było z przodu trzeba przenieść
, w tym część róż. Najbardziej szkoda mi Old Port i Munstead Wood, bo w drugim sezonie się fajnie rozkręciły, a tu znów będą zaczynać od nowa
Mój własny Kosmos, od Ciebie zresztą
, przysparza mi własnych stresów
. Ale ponieważ jest biały, a białych mam deficyt i ponieważ wyjątkowo zdrowy ( a rośnie obok strasznie chorującego Hume'a) spróbuję go najpierw przesadzić w bardziej słoneczne miejsce i zobaczę co pokaże. A Twoje czym Ci się naraziły?
Jak słusznie zauważyłaś wszystko robię sama, więc wybieram obowiązki, które mnie nie męczą, a koszenie męczy i wkurza okropnie
Romciu z tymi planami to jest bardziej skomplikowane niż mogłoby się wydawać
. Przede wszystkim potrzebowałam miejsca na nowe róże - to raz, ale oczywiście coś z różami do towarzystwa musi rosnąć i tu się zaczynają schody
. Nawet jedyna pewna rzecz - jak mi się wydawało
, że pośrodku będzie rosła wisienka, juz się zdezaktualizowała
i w środku rośnie klon
. Czym to się skończy, któż to wie
Ależ Ci się worek z wnukami rozwiązał
, gratuluję
a robotę jakąś zaczęłaś, bo nic się nie chwalisz?
Martuś Twoje plany ogrodnicze ostatnio mocno kulinarne się zrobiły
, ale dobrze chociaż, że myślisz o cebulkach
Ewo powiększyłam, ale chyba niewiele sadząc po zdjęciach z góry (poniżej), z poziomu ziemi wygląda to lepiej, a pewnie w przyszłym roku znów będzie poszerzanie
Ula nie wierzę, że nie poradzisz sobie z przeciwnikami pomysłu, jeśli sama będziesz do niego przekonana
Pomysł z wisienką już nieaktualny
, posadziłam klona Red Sunset, poza tym na pewno będą tam nowe róże. Ile i jakie jeszcze się waży, no i co do towarzystwa też jeszcze myślę
. Może byśmy skoczyły do pana Kucharzyka po trawy
? Narcyzy bym chciała
Aniu duża działka to dużo pracy
, w dodatku nikt mi nie pomaga, więc te możliwości to taka moja nagroda
Pokazałam dwie ostróżki, ale pozostałe też szykują się do powtórnego kwitnienia, tylko jeszcze w pąkach
. Może dlatego, że to już kilkuletnie kępy.
Jolu ale się cieszę, że mnie odwiedziłaś
, szkoda tylko, że do siebie wciąż nie zaglądasz mimo obietnicy
Zwiększam sobie obowiązki mniej uciążliwe
, a zmniejszam te, których nie cierpię
Ciekawa jestem, czy popracowałaś w weekend
, bo relacji żadnej ani widu
Dorotko wylizane
, a to dobre
. Tak zapuszczonych rabat jak w tym roku to ja jeszcze nie miałam, bo przyznaję
standardy mam wysokie
. Niestety problemy zdrowotne wyłączyły mnie z obiegu na połowę lata
, podlewałam tylko, żeby wszystko nie padło.
Plany ciągle nie skonkretyzowane, ale myślę nieustannie
, o czym będzie poniżej
Straszne zaległości mi się porobiły
, ale może jakoś edytując kilkakrotnie
dojdę do ładu
No więc tak, na czym to ja skończyłam? A, wydzieranie trawy
. Wszystko odbyło się zgodnie z planem, w piątek rozpoczęcie prac, a w sobotę zakończenie
. Nowe miejsca do sadzenia wyglądają tak
z tarasu wygląda to lepiej
Klombik jest naprawdę duży, to prawie 6 metrów długości
Rośnie na nim klon Red Sunset, choć początkowo chciałam posadzić wisienkę, ale ponieważ ona nie jest zbyt wysoko szczepiona, nie mogłabym posadzić za bardzo nic wyższego, a być może nawet jakieś wyrywne róże przerosłyby wisienkę i nie wyglądałoby to dobrze. Tak więc klon, czyli normalne drzewo w centrum, a co dalej - ciągle myślę
. Kształt tej rabaty prowokuje mnie trochę do myślenia o jakichś symetrycznych kompozycjach, żywopłocikach bukszpanowych i takich tam klimatach
. Ale w moim ogrodzie nie ma ani grama symetrii, więc chyba taka rabata za bardzo by odstawała
. Albo co gorsza, okazałoby się, że jest dobra, a cały ogród do kitu
. Tak więc chyba nie będę ryzykować i zachowam dotychczasowe zasady, czyli dominujące kwiaty - róże, a do tego jakieś ze dwa fajne krzewy, jakieś iglaki, żeby zimą było na czym oko zawiesić
, floksy z mojej poczekalni
i na pewno hortensja Little Lime, która sobie dziś nabyłam
. Dużo też myślę ostatnio o trawach, ale nie czuję się zbyt pewnie w tym temacie, liczę na szkółking w towarzystwie lepiej zorientowanych
Oprócz zdzierania trawy zaczęłam przerabiać niektóre fragmenty ogrodu, ale jest zbyt gorąco
Pamiętacie fragment z irgami? Teraz wygląda tak
Hortensja Bobo wreszcie zyskała trochę miejsca i może zacznie rosnąć
. W wolne miejsce pewnie pójdzie jakaś róża, ale jaka?
Drugiego miejsa rozgrzebanego po całości nie zdążyłam sfotografować przed, bo strasznie grzało i wszystko mi więdło w oczach
, po przeróbce wygląda tak i jest to dopiero początek, czyli tło
Z tego miejsca na przykład zostało wykopane wielkie proso
i poszło pod płot - tu niech sobie szaleje
Obok dziury po prosie jest uschnięta kępka czegoś co się nazywa helictotrichons sempervirens. Jeśli coś jest "sempervirens" to chyba nie powinno wyglądać na uschnięte jesienią? A może ono juz nie jest, tylko było
Przy okazji rabaty sucholubno-trawiastej pokażę małą, śliczną trawkę, molinię variegata, za którą w zeszłym roku pięć groszy bym nie dała, a dziś
Generalnie ostatnio cała moja aktywność ogrodowa to znów podlewanie
Choć rano wybrałam się na mały, samotny szkółking
i wróciłam z tym
Hortensja Little Lime, jakiś floksik
, miskant morning Light, miskant Zebrinus, i rozplenica jakaś variegata, mam nadzieję, że będzie zimować.
Jeszcze coś dziś wstawię, zwłaszcza pewnego gościa, który budzi skojarzenia lekko mrożące krew w żyłach