Witam,
Odpowiedzi:
Constancja-Ewa, dzięki Kochana za tego czyśćca - to niezły pomysł, mam go trochę w ogrodzie i w sumie właśnie wykorzystałam (opis poniżej)
Zrób podejście do traw ! są tego warte !
Edyta - no myślę o perovski i to intensywnie
mam nawet koncepcję na nią ale nie mogę jeszcze realizować bo rabata się dopiero będzie robić
Dorota - a wiesz co ? A dosadzaj ! Jak szaleć to szaleć ! Będą super wyglądać - już się nie mogę doczekać chociaż to u Ciebie będzie
Czy tea clipper kiepsko Ci kwitnie teraz czy w ogóle przez cały sezon ? Jaki ma pokrój i wzrost ? Moja kwitnie jak szalona w czerwcu, jest potężnym krzewem - tak na oko 2 x 2 m obecnie. Jak Twoja tak nie ma to przesadź może ...jak masz jeszcze gdzie
ja swoją jestem zachwycona
Variegatusa ja też uwielbiam. W sumie rośnie najwolniej z traw ale jest najbardziej dekoracyjny - uwielbiam to zestawienie bieli z zielenią!
No tak, nasz kot ma 4 osobowe stado
Marta - no ! i to się nazywa koncepcja na brak koncepcji !!!!
najważniejsze, że trawy już są !!
Aga, ha ha ! no lepiej personel pomocniczy niż służący ...chociaż na jedno wychodzi
Margo - no i co ja mam Ci napisać ? Taki ze mnie bohater jak z koziej d..y trąba ! Ujmę to tak: gdyby mój organizm nie odmówił posłuszeństwa to bym dalej żarła leki garściami jak to robiłam cały rok i chodziła do pracy! Ja nie miałam już wyjścia albo skończyłoby się to dla mnie źle w stylu zawał albo cuś. Mam niecały rok na dojście do siebie i znalezienie pracy. Jak się nie uda to będzie kiepsko ale martwienie się na zapas w tej chwili nic mi nie da. Będę trzymać za Ciebie mocno kciuki - najważniejsze to staraj się zostawiać problemy pracowe w pracy i nie zabierać ich do domu. Wiem jakie to trudne ale musisz dać sobie chociaż trochę wytchnienia, odpoczynku od korporacyjnego stresu.
Co do szkoły to współczuję. Co byś nie zrobiła to fatalna sprawa (bo albo nowa szkoła albo nowi nauczyciele) i fatalny moment dla syna. Nie umiem doradzić. A co myśli syn ? Może niech On podejmie decyzję lub ma w niej ważny głos....
A ogród masz piękny i już ! Zapamiętaj to sobie i powtarzaj jak mantrę ! Pamiętaj to tylko symptom: trawa zawsze zieleńsza za płotem ! I na pewno dokłada się sytuacja pracowa.... Kochana nie daj się
Madżenka witaj! Dzięki za podpowiedzi co do traw. Idę oglądać ale z tego co piszesz to trzeba sobie ostrzyć pazurki
bo brzmi super !
Ghitą się nie przejmuj na razie. U mnie wszystkie renaissansowe tak chorują ale czytałam u kogoś, że są zupełnie zdrowe ! Z moich obserwacji wynika, że i róże z ADR mogą chorować jak wściekłe, a takie co mają tendencję zdrowe jak rybki. Poza tym zdarzało się, że ta sama róża w jednym sezonie chorowała a w drugim zupełnie zdrowa. Głowa do góry - zobaczysz jak to będzie u Ciebie. Miej na nią najwyżej większe baczenie żeby od razu wyłapać symptomy choroby i zadziałać.
Ola - witaj ! Oj tam oj tam, bez przesady ! Botanicznego nie przebiłam. Fajnie, że kupiłaś róże, będą super pasować do Twojego barwnego wiejskiego ogrodu. Jakby co to pytaj nie ma sprawy - jak będę umiała to pomogę. A wiesz...takie stare róże to są terminatorki ... u mojej mamy rośnie jeszcze jakaś róża wielkokwiatowa (i całkiem dobrze sobie radzi), która może mieć nawet pod 40 lat...jeszcze babcina.
Zdycham - i to dosłownie ! Duże zakupy z samego rana, a potem jazda w ogrodzie aż do teraz, w zasadzie bez przerwy. Obiadek synu zmontował więc mogłam szaleć. Obłowiłam się też w Lidlu w cebulki wiosenne ...no i teraz to trzeba posadzić
a żeby mi było mało to przy przerabianiu rabat musiałam wykopać cebulki tegoroczne i roboty przybyło
No ok ! A co narozrabiałam ?
Otóż zrobiłam w końcu fragmenty rabat przy łukach z Veilchenblau. Pomiędzy łukami a właściwymi rabatami były do tej pory spore, kiepsko wykorzystane i w ogóle nie przemyślane miejsca. Rosły tam iglaczki i jakieś byliny posadzone bez składu i ładu oraz 2 Ghity R. posadzone tuż przy brzegu rabaty -
nie wiem co mnie podkusiło żeby wielkie róże tak blisko brzegu sadzić. No nic róże przycięte i wysadzone do donic - na razie dobrze się mają. Co z nimi zrobię ? Nie wiem ! Na razie czekają. A na rabaty poszły (wszystko z ogrodu, nie wydałam ani grosza
) :
- przy iglakach miskanty morning light - młode sadzonki więc na razie malutkie ale coś tam już widać (wiem urosną bardzo duże ale wydaje mi się, że miejsca styknie, a jak nie to veilchen będę golić
)
- przed miskantami wsadziłam hortensje: magical moon i bombshell, a po jednej stronie dodatkowo przed iglakiem silver dollar
- od strony kółka z bonicami poszły wielkie lawendy, które były duszone przez róże na innej rabacie, jarzmianki (strasznie mi się podobają w kupie a nie wszystkie kwitną... mam nadzieję, że się przyjmą i w przyszłym roku będzie spektakl) oraz dywan czyśćca wełnistego (Ewa-Constancja senkju za podpowiedź)
- od strony rabat różanych:
- morelowych - dywan lawendy i tam pójdą jeszcze 2 pastelle, to po tej stronie jest silver dollar
- różowych - rozchodniki okazałe
Rabaty różane morelowa i różowa rozdzielone są świerkiem srebrnym i z tyłu tego świerka poszedł łan lilii, a po łuku przed nim piwonie: białe, różowe, bordowe (w sumie 6 szt.). Po tej stronie zrobiłam też taką mini ścieżkę z płyt kamiennych - ona nigdzie nie prowadzi i w zasadzie nawet nie jest do chodzenia jeno dla ozdoby bo mi się tak spodobało
zobaczymy co M na to (na razie ścieżkę mało widać bo nie myłam jeszcze płyt z ziemi - chcę tam jeszcze dosadzić cebulki wiosenne i przed bombshell chyba jeszcze rozchodniki ale muszę to na spokojnie przemyśleć, a nie chcę w błocku robić)
No kurcze mam nadzieję, że ładnie będzie..na razie mi się podoba ale ja nie jestem obiektywna i gdyby po takiej harówie mi się nie podobało to kaplica!
no w tym poście tyle. Zdjęcia się ładują to coś wrzucę za chwilę.