TEMAT: Ogródek Gosi

Ogródek Gosi 27 Paź 2014 20:13 #308771

  • Margo2
  • Margo2's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3514
  • Otrzymane dziękuję: 1577
Temat mojego M. do trudna sprawa. Tak naprawdę to on zaczynał prace ogródkowe.
Ja nie miałam w ogóle chęci, bo zanim przeprowadziłam się do domku temat ogródka był raczej mi niemiły.
Moi rodzice mieli działki ROD i jako młodzież nie cierpiałam pracy na nich.
W dodatku przeprowadziliśmy się w momencie narodzin naszego syna, więc za dużo czasu nie miałam.
Dopiero po 2 latach mieszkania ogród zaczął mnie wciągać. Założenie mojego m. było takie, że robimy tylko tylną rabatę, a reszta to trawnik i żywopłot. I przyznaję, że wtedy osobiście wsadził wszystkie te drzewka i krzaczki. Tylko, że ja zaczęłam dostrzegać kwiaty, których on nie cierpi. I powoli rabaty zaczęły przypominać łąkę. Zaanektowałam rabaty, bo mam stresującą pracę i praca w ogrodzie mnie uspakaja. W dodatku M. ciągle wyjeżdża. To ja spędzam najwięcej czasu w ogrodzie. Jemu zostawiłam trawnik, którego tak broni.Chociaż powoli dojrzewam do tego, żeby część mojego ogrodu wyglądała tak jak on by chciał, ale to jeszcze potrwa.

Monia, to może faktycznie, żeby się nie kłócić przy sadzeniu, zanim go zawołasz dobrze przemyśl swoje nasadzenia. A może sama zacznij kopać. Ja robię wszystko sama. Chociaz nie powiem, wspólna praca w ogrodzie jest fajna.Roślinka to wilczomlecz mirtowaty

Iwonko, ja bym bardzo chciał takiego M. który nie marudzi, robi co trzeba i nie wtrąca się w to co robię. A może nie to, że nie wtrąca sie, ale powie co mu sie nie podoba i mimo wszystko pozwoli zrobić co uważasz za stosowne. I nie bedzie wytykał kiedy okaże się, że miał rację. Chociaż jeśli chodzi o robienie murków, schodków, ogniska też był przeciwny, a potem jak już to zrobiłam to stwierdził, że ja miałam rację. Teraz nie chce ścieżki do schodków, a ja i tak ją zrobię, bo wiem, że akurat to jest potrzebne.Wychodzi na to, że M. nie lubi jakichkolwiek zmian. Może dlatego nadal jest ze mną :happy4:
Z tego co wiem, to jesienne żółknięcie igieł jest normalne. Może wynika to z suszy. Może sąsiad bardziej podlewał? Moje żółkną co roku. Gdyby były chore żółkłyby od czubka gałązki, ale nie od środka


011_2014-10-27.JPG


012_2014-10-27.JPG


Aguś, na tyle na ile już zdążyłam się zorientować, to bardzo jesteście sobie bliscy, szanujecie się nawzajem, więc wcale nie dziwi, to, że potraficie ze sobą rozmawiać, ustalać wspólnie różne rzeczy. Mój M. jest przyzwyczajony do rządzenia.Tak go przyzwyczaiłam. To on zawsze wszystko organizował, ja tylko uczestniczyłam w tym co zaplanował. Dopóki nie pojawił się ogród bardzo mi to odpowiadało. Dopiero urządzanie go doprowadziło do konfliktów. Wydaje mi się, że był zdziwiony, że chcę mieć swoje zdanie i że go nie słucham. To bardzo skomplikowana sytuacja. Jesteśmy także bardzo związani ze sobą, razem od mojego piętnastego roku życia. I jak pisałam zazwyczaj nie ma konfliktów, szczególnie, że ja jestem bardzo, ale to bardzo ugodową osobą. Ale nie w ogrodzie :evil: Jest to dla mnie najważniejsze miejsce, ważniejsze niż dom. Tutaj odpoczywam, a naprawdę mam po czym.
Ostatnio w pracy dzieje się coraz gorzej, ludzie są zwalniani, zmniejszane są im etaty, mnie też te wszystkie zmiany dotknęły. Może w najmniejszym stopniu, ale jednak. W dodatku przezywam wszystko co się dzieje z ludźmi.Wiem, że w czwartek piątek kolejne osoby dostaną wypowiedzenia. Boli mnie, że tak dobrze prosperującą firmę rozwalają ludzie, którzy wcale się nie znają i mają za cel otrzymanie premii nieważne, czy robią słusznie, czy nie.


Ale się rozpisałam na temat M. Pewnie można odnieść wrażenie, że on jest do niczego, ale tak nie jest. Po prostu mamy zbyt różne zdanie na temat ogrodu.



013_2014-10-27.JPG


014_2014-10-27.JPG


015_2014-10-27.JPG


016_2014-10-27.JPG


017_2014-10-27.JPG
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Robaczek, VERA


Zielone okna z estimeble.pl

Ogródek Gosi 27 Paź 2014 22:31 #308816

  • artam
  • artam's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 8385
  • Otrzymane dziękuję: 2682
Oj, Małgoś, oddałaś pole M. na samym początku i teraz jemu się wydaje, że to jego działka ;)
I to trzeba zmienić! Byłam ostatnio na szkoleniu z mediacji i gdybym na nim głównie nie myślała o tym, czy kupować jeszcze w tym roku trawy i ewentualnie jakie ;) , to bym Ci powiedziała, jak ta metoda mediacji się nazywa, ale jako że myślałam o tych trawach, to powiem tylko tyle, że trzeba Wam porozmawiać o nowym podziale obowiązków w domu i ogrodzie :rotfl1: I ja się tych mediacji nawet mogę podjąć :rotfl1: , Gosia, zwycięstwo mamy w kieszeni! :rotfl1:
Temat został zablokowany.

Ogródek Gosi 27 Paź 2014 22:34 #308819

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Gosiu- ależ my z mężem musimy się kłócić :happy3: Takie z nas włoskie małżeństwo ;)

Ja chętnie sama kopię a Męża prosze tylko o pomoc w ciężkich zadaniach. Sytuacja, która opisywałam była wyjątkiem, bo akurat wtedy Mąż, nie wiedzieć czemu, uparł się, że mi pomoże :jeez: chociaż ja wcale nie chciałam. Zazwyczaj sadzę wszystko sama- wyjątek stanowią drzewa, których nie ruszę o centymetr, o sadzeniu nie wspominając..
Sadzenie ciężkich roślin wygląda tak, że P kopie dołek, uzupełniamy ziemią odpowiednią, wkładamy roślinę, dochodzę do wniosku, że za płytko siedzi, więc wyciągamy znowu, usypuję ziemię inaczej.. znowu wsadzamy roślinę :ouch: Po kilku takich akcjach nauczyłam się mierzyć głębokość dołka i sprawdzać wysokość doniczki- szkoda mi kręgosłupa Męża.

Widzisz- u nas jest podobnie jak u Was, z tym, że prawie odwrotnie :silly: P lubi rządzić, ja tak samo.. Jednak całą budowa i większość wykończeniówki przypadało na czas, gdy Mąż był zajęty i nie miał na nic czasu. Decydowałam o wszystkim sama, czasem pytałam o zdanie w kluczowych kwestiach, a P zabiegany szybko się na wszystko zgadzał. Jakie było moje zdziwienie, jak zaczął mieć więcej czasu- i zdanie odrębne :happy3: Jako że władzy tak łatwo nie wypuszcza się z rąk ;) to ciężko było ustępować.
O tyle szczęście, że gust mamy podobny, a jak bardzo mi na czymś zależy, to Mąz ustępuje- dla świętego spokoju :lol: W sumie to jest bardziej ugodowy, niż ja- jak się na coś uprę, to tak musi być, inaczej nie zaznam spokoju.
na koniec sie okazuje, że mój upór był dobrą decyzją- kilka takich sytuacji było, ostatnia, znana na forum na bieżąco- schody wejściowe..

Myślę, że najważniejsze, żeby umieć się ze sobą dogadać. Rózne są na to sposoby, tak jak my wszyscy jesteśmy różni. Ty ze swoim Męzem umiesz postępować- a czy to metodą szybkiego działania czy małych kroczków.. grunt, że do celu :hug:

Dziękuję za nazwę rośliny- bardzo ciekawa!

Przykro mi, że w pracy nadal ciężki czas.. Przykre to dla wrażliwej osoby, jak Ty- patrzeć, jak inni po trupach do celu pędzą. 3maj się jakoś.. :hug:
Temat został zablokowany.

Ogródek Gosi 28 Paź 2014 08:18 #308855

  • wxxx-a
  • wxxx-a's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3467
  • Otrzymane dziękuję: 1103
Gosiaczku zastanawiam się czy Cię to pocieszy ,ale po złych dniach zawsze przychodzą te lepsze .U Ciebie też się ułoży ,przekonasz się .Mężowi musisz trochę się sprzeciwić ,może na początek troszkę ,ale konsekwentnie do przodu małymi kroczkami .Człowiek ma tylko jedno życie i musi też trochę robić dla siebie ,a nie tylko dla kogoś .Jestem przekonana ,że wszystko się ułoży .Trzymaj się ciepluteczko :hug:
Temat został zablokowany.

Ogródek Gosi 28 Paź 2014 09:17 #308862

  • majowa
  • majowa's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1315
  • Otrzymane dziękuję: 948
Margo2 wrote:
Ale się rozpisałam na temat M. Pewnie można odnieść wrażenie, że on jest do niczego, ale tak nie jest. Po prostu mamy zbyt różne zdanie na temat ogrodu.

Ależ nawet przez moment tak bym nie pomyślała, ma swoje zdanie, swoją wizję i tyle. Drogą kompromisu i małych kroków dojdziecie do zgody w tym temacie. Z drugiej strony doskonale rozumiem Twojego M bo ja mam taką samą naturę - nie lubię zmian. Wiem, że są potrzebne, poddaję się im, ale zanim coś się stanie jestem po prostu chora. Planujemy wakacje, czy remont, to najpierw analizuję, znajduję same przeciwności i argumenty na nie, a jak już jest po wszystkim jestem szczęśliwa, że jednak się udało. Ostatnio była taka sytuacja w wakacje - mieliśmy spotkanie przyjacielskie, stara zgrana paczka i okazało się, że na spotkanie przyjedzie koleżanka z nowym partnerem. Nie mogłam sobie miejsca znaleźć, bo sama myśl o kimś nowym w tej uporządkowanej od lat sytuacji mnie przerażała. Okazało się, że spotkanie było przemiłe, człowiek bardzo sympatyczny....tyle że NOWY. No cóż, ludzie są rożni, ale nie znaczy, że do niczego. :)
Pozdrawiam serdecznie, Iwona
Mój ogród
FotoIvona
Temat został zablokowany.

Ogródek Gosi 28 Paź 2014 20:02 #308951

  • Margo2
  • Margo2's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3514
  • Otrzymane dziękuję: 1577
Marta, nie masz w takim razie wyjścia musisz przyjechac na mediacje :devil1:
Masz rację, że za bardzo pozwoliłam mu szaleć na początku. Chłopak nie przyzwyczajony i się buntuje. Ale idzie ku lepszemu. Po prostu na razie muszę stawiać na swoim, a nie po prostu robić co mi się podoba.

Monia, :kiss3:
Najgorsze będzie do końca tygodnia kiedy bedzie już wiadomo komu zostana wręczone wypowiedzenia. Na razie tylko są spekulacje. Wszyscy, którzy podejrzewają, że to oni mają straszne dni. Jak ja się cieszę, ze mam to już za sobą.
Masz rację, że nieważne jakim sposobem, ale najważniejsze, że dochodzi się do celu. Smuci mnie tylko to, że M. nie akceptuje tego co robię. Nie zabrania mi, ale wiem, że nie jest zadowolony i to psuje całą radość. Gdybym nie zwracała na to uwagi już dawno ogród byłby cały obsadzony. Tylko wzgląd na jego niezadowolenie powstrzymuje mnie. Chciałabym, żeby był zadowolony tak jak ja. Tylko przy naszym różnym spojrzeniu na ogród jest to mało prawdopodobne. Co dziwniejsze we wszystkim innym raczej się zgadzamy. Ja też budowałam dom, bo jego ciągle nie było, ale raczej wszystko było zgodnie z jego wizją, więc nie było problemu. Umeblowanie domu też jest wspołnym dziełem. Tutaj mamy taki sam gust, a nawet jeśli mi się coś za bardzo nie podobało przymykałam na to oko. Ale ogród to zupełnie inna bajka. Jestem wręcz gotowa rzucić się do gardła jeśli by coś zrobił nie tak jak ja bym chciała. Potrafię walczyć, postawić się. Ale ze względu na to, że z natury jestem bardzo ugodowym, człowiekiem nie stawiam sprawy na ostrzu noża. Zresztą może wszystko samo się ułoży, bo zaczynam lubić takie proste, mniej ukwiecone ogrody :whistle:

Ewo, :kiss3:
Cały czas robię małe kroczki. Trwa to już 15 lat :rotfl1:
Szczególnie teraz ogród jest dla mnie taki ważny, więc nie odpuszczę. Jak pisałam M. wolałby ogród złozony tylko z iglaków, krzewów i koniec. A sama widzisz jakie mam rabaty :whistle:
Musi być dobrze :bye:

Iwonko, jakbym widziała swojego M. Jemu też bardzo cięzko podjąć jakąkolwiek decyzję, która prowadzi do zmian. Nawet kupienie łóżka dla syna zajęła nam pół roku. W końcu tupnęłam nogą i musiał szybko jechac do sklepu :devil1:
Do wszystkiego podchodzę na spokojnie, tylko ogród wzbudza we mnie emocje. Nawet nie wiedziałam, że może wyzwolić we mnie lwicę. M. powoli zaczyna się do tego przyzwyczajać


018_2014-10-28.JPG


019_2014-10-28.JPG


020_2014-10-28.JPG


022_2014-10-28.JPG


024_2014-10-28.JPG


026_2014-10-28.JPG


027_2014-10-28.JPG


028_2014-10-28.JPG
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): VERA

Ogródek Gosi 28 Paź 2014 20:30 #308966

  • viola
  • viola's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1251
  • Otrzymane dziękuję: 1459
Gosiu,piękne jesienne barwy u ciebie :)
Temat został zablokowany.

Ogródek Gosi 28 Paź 2014 21:19 #308990

  • Edyta
  • Edyta's Avatar
Gosiu, współczuję sytuacji w pracy :( . Dla mnie ogród też jest odskocznią od codziennych problemów. Na szczęście u mnie atmosfera w pracy jest spokojna, co doceniam każdego dnia.
Temat został zablokowany.

Ogródek Gosi 29 Paź 2014 21:18 #309248

  • Margo2
  • Margo2's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3514
  • Otrzymane dziękuję: 1577
Violu dziękuję :kiss3:

Edytko, ja mogłam to powiedziec jeszcze rok temu. Pracuje w tej firmie od 11 lat. Było super. Co miesiąc spotykamy się z niektórymi ludźmi po pracy. Są oczywiście sprzeczki, ale nic poważnego, jak w rodzinie ;)
Tym bardziej przeżywam to co ma nastapić jutro, czyli wręczanie wypowiedzeń. Jeszcze do końca nie wiem komu wręczą, więc sytuacja w całej firmie jest napieta. Całe szczęście, że ja już wiem, że na razie zostaje. Na innych warunkach, ale zostaje.I tak w sumie niezłych, bo mam cały etat, a część ludzi, żeby ratować siebie nawzajem zgodziła się na przejście na mniejsze etaty. Najgorsze, że nie mam teraz gdzie rozładowac napięcia, bo wracam do domu już po ciemku. A tak bym poszła pokosić trawę. :huh:


030_2014-10-29.JPG


031_2014-10-29.JPG


032_2014-10-29.JPG


033_2014-10-29.JPG


034_2014-10-29.JPG


035_2014-10-29.JPG


036_2014-10-29.JPG


037_2014-10-29.JPG
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): VERA

Ogródek Gosi 29 Paź 2014 21:34 #309262

  • moni
  • moni's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1308
  • Otrzymane dziękuję: 995
Gosiu, trzymam kciuki za końcówkę tego tygodnia w pracy. Dobrze, że wiesz na czym stoisz ale pomimo tego cała sytuacja nie będzie dla Ciebie łatwa bo będą odchodzić Twoi koledzy. Czy to już koniec zmian u Was czy to się będzie jeszcze ciągnęło ? I jeszcze weekend taki przed nami ..nie wiem jak Ciebie ale mnie Wszystkich Świętych zawsze bardzo smutno i nostalgicznie nastraja...Trzymaj się jakoś ! I nie dawaj się do końca M-owi w kwestii ogrodu bo kiedyś odbije się to czkawką. Musisz dojść do tego czego Ty sama chcesz i o to walczyć bo inaczej nigdy nie będziesz zadowolona a skoro ogród jest dla Ciebie tak ważny - choćby jako odskocznia od stresującej pracy to jest o co kruszyć kopię! Absolutnie nie namawiam jednak do konfliktów małżeńskich...raczek do konstruktywnej rozmowy i dojścia do jakiegoś kompromisu :hug:
Temat został zablokowany.

Ogródek Gosi 30 Paź 2014 09:22 #309334

  • asia2
  • asia2's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1105
  • Otrzymane dziękuję: 484
Gosiu, atmosfery w pracy nie zazdroszczę. Ja w swojej macierzystej "firmie" przepracowałam niemal 15 lat, ale jak zaczął się burdel po zmianie szefa, to sama pod wpływem impulsu rzuciłam wypowiedzenie. Początkowo czułam się bardzo nieswojo, jednak teraz, po półtora roku uważam, że to była dobra decyzja. Czasem trzeba przeciąć pępowinę.
Szkoda, że nie możecie z eMem dojść do porozumienia w sprawie ogrodu. Fakt, że komuś bliskiemu nie podoba się to co tworzymy, odbiera sporo frajdy. W końcu lubimy być doceniani, prawda? Niby robimy pewne rzeczy dla siebie, ale …
Mój M do pewnego czasu w ogóle nie interesował się ogrodem, był mu zupełnie obojętnym, wręcz wrogim terytorium. To bolało. Nachapałam się jak dziki osioł, spocona, zmęczona, ale dumna z siebie prezentowałam efekt swojej pracy, a on na to: no dobra, już skończyłaś? To fajnie, możemy wreszcie jechać do domu? …. skrzydła opadały….
Od jakiś trzech lat jest inaczej. Polubił wypady na działkę. Nadal się do zieleniny nie wtrąca, ale podziwia, docenia, chwali i realizuje swoją nową ogródkową pasję - małą architekturę drewnianą.
Może Twój też kiedyś się nawróci i pokocha kolory w ogrodzie? Nigdy nie jest za późno...
Temat został zablokowany.

Ogródek Gosi 30 Paź 2014 13:39 #309377

  • majowa
  • majowa's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1315
  • Otrzymane dziękuję: 948
Gosiu, a jak szkoła młodego?
Pozdrawiam serdecznie, Iwona
Mój ogród
FotoIvona
Temat został zablokowany.

Ogródek Gosi 30 Paź 2014 20:55 #309476

  • Margo2
  • Margo2's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3514
  • Otrzymane dziękuję: 1577
Monia, staram się walczyć o swoje, ale Asia trafiła w sedno. To, że zwyciężam nie daje satysfakcji, bo osoba, od której oczekuję wsparcia nie akceptuje tego. To przykre. Może dlatego też nie chce mi się walczyć do końca. Oczywiście wywalczyłam kwiaty na rabatach, ale zajęcie większej części trawnika to już jest dla mnie zbyt trudny temat. Trzeba być bardzo silną osobą, żeby robić coś, mimo sprzeciwu, mimo, że na przykład wiem, że potem M. będzie zadowolony na przykład z kamieni. Tylko, jak napisała Iwonka on nie lubi żadnych zmian. A ja powoli nie mam siły na podejmowanie ciągle indywidualnych decyzji. Szczególnie, że muszę je podejmować ciągle jesli chodzi o samo funkcjonowanie domu, bo M. ciągle w rozjazdach, a jak zwykle jak on wyjedzie to akurat coś się zepsuje, skończy, itp.
Niestety w pracy nadal bedzie nieciekawie, bo to na razie pierszy etap zwolnień. Kolejne będą się ciągnęły jeszcze parę miesięcy.
Ja mam spokój na 2 lata, chociaż warunki mam gorsze, niż obecnie, ale na razie musi mi to wystarczyć.

Asiu, zazdroszczę męskiej decyzji. Ja nie mogę sobie na nią pozwolić, bo tylko ja mam stały dochód. M. raz zarabia, raz nie, a rachunki trzeba płacić. W dodatku płocki rynek nie jest zbyt bogaty w oferty pracy. Jest mało firm. Ale będę szukała czegoś innego, chociaż ja też nie lubię zbyt dużych zmian. Przyzwyczaiłam się do tego co robię i do ludzi. Właśnie takiego zainteresowania ogrodem oczekiwałabym od M. :) Rabaty zostawia mnie, a sam zajmuje się małą architekturą. I jeszcze podziwia moje dokonania. To dopiero ideał :hearts:

Iwonko, właśnie nie wiem co o niej sądzić. Przez cały miesiąc miałam wrażenie, że nic tam nie robili. Syn wcale się nie uczył, nie miał żadnych sprawdzianów. Nie wiem, czy chceli przekupić te dzieci, które zostały? Bo w tej drugiej szkole od razu wzieli się do roboty. Non stop klasówki. Chociaz ostatnio coś jakby sie ruszyło. Zobaczymy. Już chyba nie ma odwrotu.

Dzisiejsze poranne fotki


001_2014-10-30.JPG


002_2014-10-30.JPG


003_2014-10-30.JPG


005_2014-10-30.JPG


006_2014-10-30.JPG


009_2014-10-30.JPG


011_2014-10-30.JPG


012_2014-10-30.JPG
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): VERA

Ogródek Gosi 30 Paź 2014 21:35 #309495

  • Aguniada
  • Aguniada's Avatar
Gosiu, z przyjemnoscią obejrzałam poranne fotki - pięknie szron pomalował rośliny!
Dla takich widoków warto wstać wczesniej i wyjść do ogrodu - zwłaszcza, że wracamy już po ciemku...

Przykro mi wyczuwać tę nutę smutku w Twoim 'głosie', gdy opowiadasz o tym przeciąganiu ogrodowej z M. liny.
Kurczę, a chciałoby się tak po prostu, współgrać, wspierać, wzajemnie rozumieć. Wiem, że dla Ciebie ogród to wszystko. Gdybym z zasady była mniej zaangażowana, mniej zainteresowana, zostawiłabym rządy całkowicie w Twoich rękach. Będąc tak ugodowa i tolerancyjną, z pewnością przyjęłabyś dobre rady, nawet nie płynące z szerokiej wiedzy czy wyczucia, przekazane w łagodnej formie.
Trudno coś doradzać - sama wiesz, jak rozmawiać z M.
Ja bym osobiście jednak nie wytrzymała na dłuższą metę tłamszenia w sobie własnej pasji.
Może to egoistyczne, nie wiem, ale chyba mimo wszystko dążyłabym do realizacji swoich marzeń.

Dobrze, że w szkole jako tako u młodego!

A w pracy, Gosiu, sytuacja trudna, ale póki nie masz alternatywy, jakoś musisz przetrwać...
trzymaj się tam!
Temat został zablokowany.

Ogródek Gosi 30 Paź 2014 22:40 #309518

  • Edyta
  • Edyta's Avatar
Jaki piękny kolor utrzymuje Twój rozchodnik :woohoo: . Moje już pociemniały nieciekawie :dry: .
Trudno czerpać satysfakcję z czegoś co wyrywamy pazurami od swoich bliskich :( . Może warto raczej powiedzieć mężowi o swoich uczuciach: o tym jak ważny jest dla Ciebie ogród, jakie wytchnienie Ci daje i o tym, jak marzysz, żeby wyglądał. A także o tym jak się czujesz, kiedy on Ci odmawia zgody na różne działania, o tym, że jest Ci smutno :sad2: .
Temat został zablokowany.

Ogródek Gosi 30 Paź 2014 22:47 #309524

  • katja
  • katja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1562
  • Otrzymane dziękuję: 552
Gosiu, jakie wspaniałe masz rozchodniki :thanks: . Ładnie się starzeją :) . Znasz ich nazwy?
Pozdrawiam
Kasia

Ogród Kasi
Temat został zablokowany.

Ogródek Gosi 01 Lis 2014 19:40 #309828

  • Margo2
  • Margo2's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3514
  • Otrzymane dziękuję: 1577
Aga, ja jestem ugodowa w każdej innej kwestii, ale nie w temacie ogrodu. To ja chcę decydować co w nim bedzie. W sumie m. nie wtrąca się jeśli chodzi o to co bedzie na rabatach, ale denerwuje się, kiedy chcę zrobić nową rabatę, nową ścieżkę, albo murek, który mi sie marzy. Nie lubi żadnych nowości. Nawet trawnik był problemem. Chciał zostawić taki jaki był. Rabat już robić na razie nie bedę, ale na pewno będę robiła ścieżkę i zalezy od kasy - murek.
Wczoraj miałam spotkanie z przyjaciółmi, musiałam odreagować to co się dzieje w pracy. I udało się. Było bardzo wesoło.

Edytko, wszystkie moje rozchodniki sa jeszcze w dobrej kondycji.
Mój m. wie co czuję do ogrodu. I zostawił mi wolną rekę, ale nie akceptuje tego co robię. Także niby mogę zrobić wszystko, ale co to za radocha, kiedy się wie, że druga połówka nie jest zadowolona? Powoli zaczynam do tego sie przyzwyczajać. I nawet zmienia mi się gust, więc może kiedyś dojdziemy do porozumienia w kwestii urządzania ogrodu.

Kasiu, niestety nie znam nazwy swoich rozchodników.


013_2014-11-01.JPG


014_2014-11-01.JPG


016_2014-11-01.JPG


017_2014-11-01.JPG


018_2014-11-01.JPG
Ostatnio zmieniany: 01 Lis 2014 19:41 przez Margo2.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): VERA

Ogródek Gosi 01 Lis 2014 20:57 #309840

  • Krzysia
  • Krzysia's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1466
  • Otrzymane dziękuję: 1569
Gosiu, już kolejny raz oglądam Twój ogród, zachwycam się nim, te cudne kamienne murki :hearts:
Czytam o problemach z trawnikiem, różnicy zdań z mężem i się wzruszam, bo przypomina trochę moją sytuację. O ogrodzie decydował mąż, bo to był jego rodzinny dom i ogród, nie lubił kwiatów, tylko trawniki, drzewa i krzewy, których nie pozwalał przycinać. Teraz z synami zmagamy się z przerośniętymi tujami, zaniedbanymi trawnikami - skutek generalnego remontu domu i nagłej choroby męża. Wiosną czeka nas ciężka orka :jeez: Przy okazji wygospodaruję miejsce na wymarzone roślinki, już trochę wygospodarowałam :P
a do tego czasu będę zaglądać do Waszych pięknych ogrodów :flower1:

Mam tylko nadzieję, że tam gdzie jest teraz mój mąż ma to co lubił najbardziej: słońce i trawę, po której może chodzić boso.
...Bo marzenia się spełniają tylko tym, którzy je mają...

Próbuję spełnić jedno z nich
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.618 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum