Dobry wieczór Kochani
pomimo, że Helloween dopiero jutro, już dzisiaj wszystkich dyniowo pozdrawiam i serdecznie zapraszam na jutrzejsze
Dyniowisko
Wczoraj udało mi się wyjść z pracy wcześniej niż zazwyczaj, więc czym prędzej zaskoczyłam Adama prośbą o małą wycieczkę do Primaflory – w ubiegłym roku wystawa tych wspaniałych, pomarańczowych warzywek przyprawiła mnie o zawrót głowy, a przy okazji uzupełniłam dyniowe zapasy. Skoro tak było w październiku 2014, to dlaczegóż nie skorzystać z tegorocznej oferty ?
Nawet droga przez zakorkowany Poznań nie była w stanie mnie zniechęcić; kiedy po niemal godzinnej „ulicznej torturze”, pełna dobrych myśli i nastawiona na dyniowe żniwa ujrzałam niemal puste regały i podesty, na których kiedyś pyszniło się kilkanaście odmian dyń, łza zakręciła mi się w prawym kąciku oka – jednak moje lewe oko, z charakterystycznym dla euforii błyskiem dostrzegło – niewielką co prawda, ale jednak – wystawkę dyniowych piękności, zlokalizowaną w jednej z hal. Do domu wróciliśmy z kilkoma egzemplarzami tychże ( przypadkiem zaplątała się także doniczka z trzcinnikiem ), a relacja z tego wiekopomnego wydarzenia, wraz z prezentacją naszej kolekcji i przepisami na dyniowe pyszności – już jutro
Zresztą miałabym propozycję dla wszystkich dyniomaniaków
… na naszym Forum w dziale Kulinaria jest wielce smakowity wątek pt. "
Dynie, cukinie – to, co wyhodowaliśmy, zjadamy ze smakiem” - byłoby bardzo miło, gdybyśmy wspólnie zasilili tamtejszą bazę przepisów o nasze tegoroczne wyczyny kuchenne
Monisiu
Pamiętam, jak bardzo przeżywałam usychanie oddolnych listków na młodziutkich berberysach ( Admiration i Maryjce ), które bezsprzecznie było spowodowane wielkimi upałami - mimo podlewania .. kiedy jednak zaczęłam wlewać ogromne ilości wody pod każdy z krzaczków, stał się cud
Potem było już coraz lepiej, pojawiły się nowe odrosty i obecnie cieszą mnie wspaniałymi kolorami, ale … licho nie śpi; podczas najbliższej wizyty na ogrodzie te najmłodsze nasadzenia dostaną jesienny nawóz i kołderkę z własnego kompostu.
Doczytałam w Twoim wątku, że kompostownik działa Ci na nerwy … hej hej! Daj odpadkom i żyjącym tam istotkom szansę na uczciwą i bezstresową pracę – podczas przymrozków i mrozów zabezpiecz wierzchnią warstwę liśćmi – a wiosną otrzymasz od Natury jeden z wartościowszych prezentów
To naprawdę działa.
p.s. Wolę nie proponować Ci założenia hodowli kalifornijek
Ależ Cyguś jest bardzo kształtny! - jak na swój wiek, oczywiście; przecież wiesz, że i ja jestem w nim zakochana …. jak sądzisz, czy podobnie jak Hanulkowy Kubuś szalałby z konewką ?
Bardzo podoba mi się ogród Twojej Mamy, zwłaszcza rabatka z żurawkami, natomiast Monisiowe wrzosowisko mogę oglądać bez końca
Anulkowa Łatko
Kiedy jeszcze parę lat temu popełniałam milion głupstw wystawowych, zawsze byłam pełna podziwu dla sędziów kynologicznych, że potrafią dostrzec różnice w obrębie rasy i dokonują wyboru najpiękniejszego …. czas upłynął, zmieniły się moje kryteria i obecnie nie zwracam absolutnie uwagi na psią urodę – jedynie na charakter
Wspomniana przez Ciebie piwonia drzewiasta ma podobno żółty kolor kwiatów – czy i kiedy zakwitnie, nie wiem … młodziuteńka jest, wolałam zabezpieczyć ją przed zimnem. Usypałam kopczyk ziemi powyżej miejsca szczepienia i pilnie śledzę zapowiedzi pogodowe.
Łateńko, mój umysł śmiało mogę zaliczyć do belferskich, jednak bez codziennej praktyki w nauczaniu z przykrością stwierdzam, że zdolności poznawcze i pamięciowe zaczynają już płatać figle
pisanie i czytanie ( ze zrozumieniem ) jeszcze nie sprawiają mi trudności , podobnie jak zdobywanie nowej wiedzy – tej, którą lubię, rzecz jasna
Właśnie! Czym nawozisz i kiedy swoje piwonie? Mogłabym też prosić o portreciki Twoich krzaczków?
Brawo! Fioletowe warzywo to właściwie kapusta toskańska, jednak jej podobieństwo do jarmużu jest uderzające
Jednak upały nie pozwoliły jej na pokaz kunsztownie powycinanych, dorodnych liści, ale i tak bardzo się cieszę, że zagościła na moich grządkach.
Bożenko
Przepraszam … nie miałam zamiaru epatować frustracją z powodu konieczności pracy …. nie wyobrażam sobie życia bez wykonywania zawodu ( jakiegokolwiek ), ponieważ z natury jestem bardzo ruchliwa i żywiołowa, jednak … czasami … przyznaję …. „mam dość”
W ramach dbania o siebie przyrządzam właśnie hummus z ciecierzycy, no i oczywiście kontynuuję dyniowe szaleństwa – zapraszam do dzielenia się wrażeniami z konsumpcji dyniowych potraw i dzielenia się przepisami
Na bardzo chłodne dni przygotowaliśmy całą baterię soków i syropów: aroniowe, malinowe, sosnowe, z czarnego bzu i mniszka, mamy też suszoną lipę, tymianek, majeranek, a koszyczek owoców pigwowca czeka na wolne moce przerobowe
Jagódko
Czarna seria ma to do siebie, że poszczególne odcinki lubią chodzić parami, trójkami … jedno przyciąga drugie, jak magnes
Pamiętam taki tydzień w minionym sierpniu , kiedy pożegnałam trzech wieloletnich klientów – długotrwałe, upiorne upały wyczerpały stare serduszka …. od początku roku odeszło co najmniej 10 piesków, które miałam pod swoją fryzjerską opieką …. koszmar...
Ale cóż …. musimy wędrować dalej, aby służyć i pomagać innym potrzebującym – m.in. po to jesteśmy …
Nic nie wiem o nałogu papierosowym ! Natomiast o kawowym mogę rozmawiać bez końca
podobnie jak o dyniach. W tym roku zebraliśmy tylko kilka okazów z warzywnika, no i stało się jasne i oczywiste, że należy te skromne zbiory uzupełnić – zasoby powiększyły się o kilkanaście dyniek ozdobnych, dynię muszkatołową prowansalską, hokkaido, butternuta i najprawdopodobniej makaronową – o pomoc w przynależności tej ostatniej uśmiechnę się jutro po zamieszczeniu zdjęć.
Jak to „wekujesz zupy” ????? Szybciutko mi to wytłumacz !!! I przepis na placuszki poproszę
Jak Ty to robisz, że masz tak okazałe i piękne kępy żurawek ?
Hanulko
Rozumiesz mnie w kwestii nałogów, prawda ? Ciiii... już nic nie mów...
Nie pokazałam moich poprzednich kaloszków ze względów czysto estetycznych … niezależnie jednak od ich urody , były zwyczajnie niewygodne: zbyt szeroka część dla stopy powodowała, że deptałam nie tylko ścieżki, ale i to wszystko, co wyrastało poza nie, a dochodziło także do tego, że masakrze ulegały też rośliny na rabatkach; wysoka cholewa skutecznie utrudniała sprawne poruszanie się, a na domiar złego rzadko kiedy udawało mi się dostać buty we właściwym rozmiarze ( 35-36 ). Pomijam również fakt wiecznie lodowatych stóp ….
Zaczęłam buszować na All. w poszukiwaniu krótkich, ocieplanych kaloszków w odpowiednim rozmiarze no i … znalazłam te
Dodatkową zaletą są wąskie noski, antypoślizgowa podeszwa i czarny kolor
Z tego, co pamiętam, były także kalosze w kwiatki, a w Primaflorze natknęłam się na zielone, krótkie, w białe i żółte margerytki.
Takie piankowe mam i ja – są rewelacyjne, chociaż dotychczas miałam tylko takie wsuwane, bez pięty.
Hanusiu, Tobie także należą się gratulacje z okazji identyfikacji fioletowego warzywa! Ozdobna czy nie, ale jednak kapusta …
Ty i niewiedza …. a co ja mam powiedzieć ???? Zastanów się lepiej nad założeniem szkółki azalek i rh …. niedowiarku Ty ...
Czy Cesarzowa znalazła już ostateczną miejscówkę ? Myślałaś może o towarzystwie ozdobnego bluszczu dla Jej Wysokości
? Aaaa, właśnie! Czy Ich Długości jeszcze żyją ?
Wiesiku
O tajnikach wyboru właśnie takich gumowców napisałam już Hanusi; nadmienię jednakże, że kiedy jeszcze uganiałam się po bagnach za żurawiami, zakładałam bez słowa sprzeciwu wodery rozmiar 42 i tak wyposażona potrafiłam śledzić te cudowne ptaszyska przez niemal 8 godzin. To były czasy ….
Przepraszam Cię bardzo, ale widziałam Wikiego w formie futrzaka jak i poborowego … nic nie ujmuje Jego elegancji i uroku, a wiem, co widzę i o czym piszę
Każdy, komu nie pasuje jesienna pora roku, powinien odwiedzić Twój wątek – z pewnością zmieni zdanie – stworzyłaś przepiękne, październikowe widowisko !
Od trzech dni nie pojawił się nawet promyk słońca, wbrew temu, co zapowiadali meteorolodzy … mam nadzieję, że złote, żółte i pomarańczowe dynie wniosą w najbliższym odcinku sporo ciepła, uśmiechu i radości –
cieplutko zapraszam do współtworzenia takiego wpisu – pamiętajmy o dyniach!