Kolejny dzień gorący, duszny i dobry
,
Spadło kilka kropelek deszczu
jakie to cudowne zjawisko, niestety deszcz był przelotny do tego stopnia, że nie zdążył spaść
, tak się spieszył
te kilka kropeleczek sprawiło mi wielka przyjemność, choć niestety nie było powodem do wyłączenia podlewania. Las wygląda jak suchy bukiet, tylko sosny piękne, ale też przygnębione, zakurzone, pewnie też stracą mnóstwo igieł.
Ewa, chciałabym taką niespodziankę, u mnie niestety suchutko
Ewcia, mnie ogarnia niemoc do wszystkiego
, prognozy nie zapowiadają deszczu prawie do końca miesiąca.
Mróweczko, zapraszam do pogaduszek
, resztki humoru ratują przed totalnym upadkiem.
Aniu, jak ogród? Mam nadzieję, że jest lepiej i podlewanie uratowało krzewy. Nie wiem dlaczego Kubuś tak traktuje żaby/ropuchy; w każdym razie jest to utrapienie. Boję się poważnego zatrucia, no i żab też mi szkoda, gdyby chciał ugryżć stworzenie. Przecież powinieni je zostawić w spokoju, bo już chyba 5 czy 6 razy był kłopot po spotkaniu, a ten zawzięty okropnie i szuka zemsty
Martusia i co, dołączyłaś do imprezy? Miałam Ci napisać, żebyś wezwała policję, a tu się okazało, że już jest na miejscu
Choć w sumie głupio wzywać policję na sąsiada, czasem nie ma wyjścia .... Widły w transformatorze pomogły?
150m3 wody, nawet sobie nie wyobrażam rachunku
ja w każdym razie mam dość podlewania, będę robić rewolucję w ogrodzie, klimatu nie zmienię, ale mogę zmienić ogród. Muszę zrobić zdjęcie tego żabiego stwora, pewnie ropuch jakiś zjadliwy
Moniśka, Paweł, jesteście niemożliwi
Agusia, ja wynoszę te żaby/ropuchy do lasu
strasznie mi szkoda, bo przecież to skarb w ogrodzie; ale co robić, jak głupuś może je skrzywdzić. Mam ciągle nadzieję, że mu przejdą te pomysły, choć nie jest to nadzieja zbyt wielka
Moniśka, i jak tam z ogrodniczymi w sobotę? Były otwarte? Moje internetowe były
. Jeszcze jutro upał, a potem da się żyć, choć dalej będzie podlewanie i podlewanie. Deszczu nie widać
Nie odezwali się i ja nie dzwonię, mam jakieś mieszane uczucia do tej instytucji; ale o tym na razie cicho sza
Jedna z moich ulubionych z /nie bardzo lubianych
/ żurawek: Paris,
Morwa zrzuciła wszystkie owoce
Po lewej Blutopia, trochę zagłuszona rudbekiami, paprocią i kapeluszem z brzozy...nie wiem, czy jej jednak nie przesadzę. Wiązanie pąków kwiatowych marniutkie
Paprotnik Tsus-simense, mam nadzieję, że przyspieszy, bo inaczej trzeba będzie przesadzić
Wreszcie jarzmianka ładnie wygląda, miała paskudne miniarki
Wyjątkowo cudna paprota: nerecznica mocna Pinderi
I poranna radość w kilku kropelkach deszczu