Forum Ogrodnicze Oaza

I ja jestem ciekawa efektu nasadzeń za dwa - trzy lata. Bo w przyszłym roku róże będą się aklimatyzowały.

Romuś
Nie zgodzę się z Twoją opinią, że nie potrafisz tworzyć rabat; oczywiście, że potrafisz, tylko nie chcesz tego zobaczyć. A to, że skorzystałaś z pomocy Markity ( Markitko - gratulacje !), świadczy tylko o Twojej chęci doskonalenia ogrodniczego "rzemiosła" - każdy z nas potrzebuje czasami wsparcia

Piękna okolica, piękny ogród i piękne marzenia - trzymam kciuki, aby zrealizowały się jak najszybciej
pozdrawiam cieplutko ...

Geniu, masz rację,las mam zawsze w zasięgu wzroku
Aniu,ale coś za coś,nie mamy horyzontu i czasami brakuje mi przestrzeni i takich widoków jak u Ciebie.Czasami miewam klaustrofobię
Edytko-w donicach to tylko pozostały mi sadzonki żurawek i zastanawiam się czy je zadołować czy może przenieść w jasne chłodne miejsce.
Kasiu,dziękuję za miłe słowa też jestem ciekawa jaki będzie rezultat Byłabym Ci bardzo wdzięczna za sadzonki ale jak wiesz mam zapotrzebowanie na kolor biały i niebieski.
Ewciu, czasami sama się dziwię,że udało nam się znaleźć takie urokliwe miejsce i myślę,że oprócz dzieci to jest druga rzecz która nam się w życiu udała.
Bożenko,zdaję sobie sprawę,że w przyszłym roku szału nie będzie,tym bardziej,że to już druga przeprowadzka moich róż.
Aniu,jak Ty to robisz,że dla każdego znajdziesz słowa które są miodem na jego duszę ale niestety ja jestem realistką i zdaję sobie sprawę z braku pewnych predyspozycji.Bez pomocy przyjaciół miałabym groch z kapustą

---

W ogródku dzisiaj było pielenie(chwasty rosną jak szalone) i grabienie liści z przeznaczeniem na kompost a także rozpoczęłam nawadnianie całego ogródka.Na pierwszy ogień poszły wrzosy (te które się uchowały) i azalie japońskie.Jutro pić dostaną trawy a potem pozostałe rabaty.W planie dnia jutrzejszego jest także punkt, wiązanie traw. no i dalszy ciąg oczyszczania rabat a właściwie hostowiska.Dalie już wykopane i czekają na przeniesienie do przechowalni.

Roma wrote:
U mnie też chwasty bardzo rosną , ale nic nie robię czekam do wiosny ,zawsze to jakieś zabezpieczenie na zimę dla roślin .

Podlewam to tylko azalie i rododendrony inne rośliny poradzą sobie no aleja mam inną ziemie .

Romciu, podlewasz?????? w listopadzie..... ,chwasty i u mnie czekają, te nie odpuszczają nigdy...w grudniu jeszcze plewiłam w ubiegłym roku

Roma jestem z Tobą , Listopad na kalendarzu a ja podlewam zimozielone......miałem okazje ostatnio sprawdzić stan upojenia wodnego ogrodu...załamka .....eksmitując jałowiec chiński Stricta ziemia sucha jak popiół (a przecież podlewałem ).Byle do Sylwestra a potem to już jakoś zleci....

Romuś , podlewaliśmy, podlewamy i podlewać będziemy Z zapowiadanego deszczu jak zwykle gucio, sucho okrutnie! Mam kilka miejsc do podlewania 'ręcznego', towarzystwo lodowatej wody to średnia przyjemność. A dopiero co padaliśmy z upału, wariactwo
Serdeczności, zdrowia życzę całe mnóstwo

Roma wrote: Piękna fota, ogród w lesie, cudo

Geniu,dzisiaj próbowałam pielić na rabacie trawiastej i tak zmarzły mi ręce ,że aż paliły,nie dało się robić
Aniu ,wszystko przychodzi z czasem a więc i groch z kapustą w końcu się uda Wczoraj właśnie podjęłam decyzję i bojkotuję święta w naszym domu.Wigilia u najstarszej córki a 1-sze święto, 18-tka jednej z wnuczek no a w drugie święto odpoczywanie.
Ewo,podlewanie u nas to konieczność,piachy,piachy i jeszcze raz piachy
Pawle, my będziemy podlewać chyba aż do mrozów bo nadal nie chce padać Ty przynajmniej wiesz jak u nas wygląda.
Haniu,chwilami mam już dosyć tej walki o rośliny ale jak już rozgrzeję ręce przy piecyku to wraca mi dobre samopoczucie i dalej do
Za życzenia
Iwonko,dziękuję za miłe słowa

---

Jakoś nie mogę odtrąbić zakończenia sezonu dzisiaj sadzenia ciąg dalszy,pod łopatkę poszły dzwonki i szałwia które przywędrowały aż z Lubelszczyzny(Martuś )Roślinki znalazły miejsce na nowo przygotowanej różance.Mam nadzieję,że jutro uda nam się posadzić pozostałe róże i przynajmniej sadzenie na ten rok zakończę.Jeśli nie będzie padać to od poniedziałku grabienie liści brzozowych na kompost.

Romciu..robota Cię lubi i jak widać nie odpuszcza.. też masz zacięcie Ja miałam zamiar kupić trochę trzmielin, ale jak pomyślałam o sadzeniu to uznałam, że wiosna będzie lepszym terminem..i teraz sobie radośnie bimbam

Plan świąteczny bardzo dobry- u Was zawsze licznie się rodzina zjawia i przygotowanie poczęstunku świątecznego dla takiej gromadki to nie lada wyczyn! Dobrze, że w tym roku będziesz sie gościc, a nie podejmować.. w końcu kiedys trzeba odpocząć

Monia,chyba muszę się z Tobą zgodzić,też mi się wydaje,że robota to moja siostra rodzona
wczorajszy dzień poświęciłam na porządki w kuchni ale za to dzisiaj oddałam się przyjemności wyszukiwania prezentów pod choinkę dla rodzinki.Prezentów w sieci wypatrzyłam dla 3 osób,dla dwóch najmłodszych wnuków i dla najstarszej wnuczki.Pozostało mi jeszcze do wyszukania 12 upominków i tak sobie myślę,że chyba przydałby się wątek w którym byśmy umieszczali nasze pomysły na prezenty.

Jeszcze 12 upominków.. No tak- liczna rodzina, to spore wyzwanie przy okazji tego święta

MNie dziś wzięło na rozmyślanie o dekoracjach świątecznych- muszę się wstrzymać jeszcze, bo jak tak dalej pójdzie to ruszę w kolędami i wystrojem na równi z centrami handlowymi

Ja już myślę o kopczykach dla róż, chociaż przesadzanie jeszcze przede mną zostawiam je na później co by wiosną zbytnio się nie nudzić

Romuś, ja też nadal nie mogę zakończyć sezonu w ogrodzie - codziennie coś tam mam do roboty
Liście jeszcze wszystkie nie opadły, a więc grabienie i przygotowywanie na kompost w worach, jabłka ciągle opadają, a więc zbieranie, coś tam ciągle dzielę i sadzę (m.in. żurawki nadmiernie rozrośnięte), zimozielone podlewam, mimo lekkiej mżawki, trawy wiążę, kompost rozsypuję na grządkach. Dobrze że uporałam się już z cebulami!
Już myślisz o prezentach świątecznych? Ale fakt, to szybko zleci...To będą pierwsze Święta naszej Alusi, chociaż jeszcze niezbyt świadome. W przyszłym roku już chyba będzie cieszyć się prezentami i choinką
Pozdrawiam jesiennie

Romciu, ogród w lesie na ostatnich fotkach wygląda rewelacyjnie - aż się nie mogę doczekać co będzie wiosną i latem Palibiny na pniu są niesamowite gdy kwitną - wyglądają prześlicznie a ten zapach hmmm... Projekt już na papierze jest super i z przyjemnością będę oglądać efekt końcowy (lub przejściowo-końcowy biorąc pod uwagę Twoją pracowitość i chęć do zmian, przesadzania, dosadzania ) Co prawda róże i ja to dwie różne bajki, ale chętnie je podziwiam na fotografiach Róże miałam kilka lat temu (wtedy nie wiedziałam jeszcze, że lubię ogrodowanie ) - nie pałałyśmy do siebie uczuciem i chyba one o tym wiedziały. Kwitły tak sobie, rosły jeszcze gorzej... w końcu trafiły do mojej mamy i tam dają po oczach.

Bardzo mi się podobają Twoje plany świąteczne Ale pomimo bojkotowania choinkę ubierzesz, co ? I piernik albo dwa upieczesz ?

Monia,od 6-go grudnia spokojnie można mieć dekoracje świąteczne,tak robi moja córka,twierdząc,że musi sobie stworzyć nastrój.
Beatko,o kopczykowaniu to ja pomyśle dopiero jak temperatura spadnie poniżej -5 nie wcześniej,jedynie przesieję kompost(jak zdążę) aby mieć gotowy.
Daluś,potrzeba mi jeszcze z tydzień i może wtedy uda mi zrobić te najpilniejsze prace,posadzić róże i przygotować stroisz na wrzosowisko.
Grabienie liści też jeszcze przede mną ale na razie jest za mokro.Święta mają dopiero swój urok jak w domu są małe dzieci,my mamy tak zwany" drugi wysyp wnuków" i od ubiegłego roku znowu wiemy jak wyglądają święta gdy przy stole siedzi wielopokoleniowa rodzina.
Aniu,muszę już wreszcie ustatkować się ogrodowo bo nie doczekam prawdziwego ogrodu,ciągle tylko przeróbki Bez względu na to czy w święta będziemy w domu czy też nie,choinka i dekoracje muszą być Jakieś ciasta będę piekła ale czy pierniki? tego taka pewna nie jestem.Wnuki które zajmowały się ich dekorowaniem do kraju przyjadą dopiero 22 grudnia,więc na nich liczyć nie mogę a pozostali albo są już dorośli albo jeszcze za mali

---

Trzeci dzień lenistwa ogrodowego,nie pozostaje mi nic innego jak rozpocząć odgrzewanie kotletów.Dzisiaj pokażę Wam rośliny
widziane okiem naszej przyszywanej 13 letniej wnuczki Agatki

Romciu plan na święta idealny, poświętujesz i odpoczniesz

Ja mam nadzieję, że Wigilia w tym roku będzie wolna
Jak wracam z pracy w Wigilię po południu i widzę opustoszałe ulice to taka żałość mnie ogarnia wszyscy krzątają się w domu, uroczyście przygotowują a ja ... wracam i nie wiem w co ręce włożyć

Już się cieszę na myśl o dekoracjach świątecznych - to musi być u mnie obowiązkowo. Może jeszcze wyciągnę szydełko
Też zaczęłam rozmyślać nad prezentami. Niektórzy oczywiście dostaną coś haftowanego, mama figurki do szopki noworocznej, chrześniaki zabawki, nad resztą muszę jeszcze pomyśleć.

Ps. Zdjęcia przyszywanej wnuczki cudne

Radosnej atmosfery i licznej rodziny w Święta troszkę zazdroszczę- ja takie spotkania mgliście pamiętam z domu Babci. Od dawna już nasze święta są dość smutne w moim odczuciu, a chciałabym, żeby było gwarnie i wesoło.
Ciesz się Romuś, że masz tak cudownie liczną rodzinę

6go dopiero.. Ja już wczoraj z wypiekami przeglądałam na necie pomysły na dekorację. U siebie ograniczać sie będę musiała z powodów oczywistych już wczoraj przeprowadzono ze mną rozmowę wychowawczą ale przecież dużo można wyczarować chociażby ze świec, szyszek, gałązek, kokardek

Zdjęcia śliczne!! Ma Dziewczyna oko