Moniko, z powodu host zarejestrowałam się na oazie, taka jest prawda, a potem to już poszłooooo
. Długo przeglądałam Wasze ogrody, zachwycałam pomysłami na ich aranżacje i roślinami, niektóre widziałam po raz pierwszy i zaczęłam kupować to co miało szansę przeżyć u mnie. Liliowce wydały mi się łatwiejsze w uprawie niż lilie, a zawsze bardzo mi się podobały. Do dziś uzbierało się już trochę roślin i na razie muszę się ograniczać, ale za jakiś czas będzie dostępne nowe miejsce
.
Haniu , nie wiem czy można mówić o deszczu u nas, trochę padało, ale nie podlało. Miałam tylko dwa dni przerwy i to raczej z powodu zmęczenia materiału, a nie stanu wilgotności
było pochmurno to sobie odpuściłam, jedynie donice z pomidorami nawadniałam, a stoją pod gołym niebem
.
Clear Fork River Valley ma jeden kieł, natomiast Crumples chyba bardzo szybko się rozrasta. Kupiłam ją z 6 kłami i od razu rozdzieliłam, w tym roku każda miała ok. 8, choć nie wszystkie ruszyły. Jedną dałam siostrze, zrzędziła, że chce pomarszczoną
. Jeśli wiosną utrzyma tempo to odetnę po trochu w mojej i siostry i Ci podeślę.
Będziesz się pozbywać host ?
Aniu, moja Fire and Ice też nieduża. Byłam przestraszona wielkością moich host wiosną, jesienią sadziłam dużo większe, ale Ela i Pola wyjaśniły mi, że to normalne, u producenta były pędzone, a teraz mają rozmiary adekwatne do swego wieku. Z czasem urosną
.
Te małe rozchodniki u mnie słabo kwitną, jak i większość roślin, dlatego liliowce sprawiły mi niespodziankę, młode jeszcze, a kwiaty miały imponujących rozmiarów, choć niewiele.
Vero, z natury jestem sową, ale w czasie choroby męża cierpiałam na bezsenność, spałam po 2-3 godziny na dobę, przez ponad pół roku. W tej chwili noce już przesypiam, ale budzę się wcześniej niż muszę. Zazwyczaj czytam albo robótkuję, a teraz wstaję i podlewam, codziennie po ok 1,5 godziny rano i wieczorem
.
Na początku byłam zszokowana kolorem kwiatów floksa, pączki miał niebieskie, a kiedy po południu wróciłam do domu, pierwsze rozwinięte kwiaty były fuksjowe, w czasie wieczornego podlewania już jednak zaczęły się zmieniać. W dni pochmurne tego różu jest mniej, dopiero na słońcu dominuje.
Marto, a mój Blue Boy, kupiony wiosną w kapersie w A. raczej nie zakwitnie w tym roku, więc nie wiem czy on będzie blue, ale bardzo chciałam mieć białego i niebieskiego floksa. Paradis kwitnie, Admiral może też niedługo, a Boy za rok się ujawni
.
Ewo, Ty w ogrodzie masz wszystko
tak jak Vera, Marta, Dala....
.
Cesarzową kupiłam wiosną w Sadzawce, przy okazji zakupu kilku paproci, dostałam maleństwo z jednym połamanym liściem, chyba powinnam była poczekać do jesieni i kupić u Jana albo Fransena, ktoś się niedawno chwalił okazałą sadzonką
.
Wiesiu , dziękuję, choć nie moja to zasługa wybarwienie floksa, to cieszy mnie, że Ci się podoba,
mi też .
Agnieszko, wiem, Ty jesteś skowronek, ja przeciwnie, wieczorem i nocą pracowało mi się najlepiej. Jeszcze parę lat temu trudno mi było wstawać wcześnie, na szczęście moi chłopcy odziedziczyli tę cechę i spali do 8:00, cały tydzień, oprócz niedziel i świąt
. Jak widać nic nie jest wieczne, nawet zegar wewnętrzny potrafi się przestroić
.
Polu, walkę ślimakom wydałam parę lat temu, w tym roku jedynie języczka pomarańczowa ucierpiała, mimo zabezpieczania jeden ogromny winniczek urządził sobie w niej stołówkę, ale w końcu go upolowałam.
Do bazy mam zamiar dodać trochę zdjęć, ale planowałam zebrać zdjęcia z kilku miesięcy w jednym poście
.
Większość już przekwitła - firletka smółka, żurawka Milan, naparstnice,
firletka damasceńska, zawsze mnie zadziwiały kolory firletek
trzyma się też różyczka, trzyma się to dobre określenie, lada chwila, a płatki opadną.
Mam problem z azaliami, Christopher Wren wypuścił liście tylko na czubkach dwóch gałązek, reszta chyba zaschła po kwitnięciu, część liści się osypała, na pozostałych azaliach pojawiają się jasne plamy. Opryskałam Amistarem, powtórzyć nim oprysk za kilka dni czy zmienić na Topsin ?
Poza tym liście są jaśniejsze na brzegach, jakby miały obwódkę, na obu Marcelach też jakby brzegi były jaśniejsze. Zawiązały się pączki, nowe liście są duże, bez plam, pełne wigoru, tylko te jasne brzegi
.
Na początku czerwca wszystkie kwasoluby podlałam siarczanem amonu rozpuszczonym w wodzie, pod koniec podsypałam nawozem długo działającym do rh, bo tylko taki był dostępny. Teraz czytam, że lepiej nawozić dolistnie, czy to może być powód
?