Forum Ogrodnicze Oaza

Magda, mam podobne podejście do 13ego!
W dodatku, moja mama urodziła się z taką cyfrą, więc uważam ją za szczęśliwą.
Roślinki od Wiesi? Biegnę sprawdzić szczegóły
O której wybierasz się na giełdę? Jak my z Bogną byłyśmy kiedyś w sobotę przed 8ą, to niektórzy już się zamykali

Aga jak jeździłem na giełdę po żurawki (w multiplatach dużo taniej) a i czasami kolorki można mieszać-zależy od sprzedającego, na miejscu byłem po 5.00 rano to już niektórzy pakowali ,,zabawki''

No i oczywiście nie pojechałam ,bo obudziłam się po 8... Może gdybym była z kimś umówiona ,to zebrałabym
się skoro świt.
Niby na stronie naszej giełdy jest napisane ,że hala kwiatowa czynna jest do 11 ,ale wiem ,że cała najlepsza
zabawa odbywa się tam wczesnym rankiem.
Spróbuję za tydzień.

Przepraszam Aga, że w Twoim wątku

Chester, czy Twoje nadwyżki konwalii są może pasiaste, chętnie bym przygarnęła kilka kłączy z listkami w paski, oczywiście koszty biorę na siebie

Nie mam problemu z rozłażeniem się konwalii, bo moje rosną na ograniczonym betonem spłachetku pod orzechem włoskim. Barwinkiem mam zamiar zadarnić piaszczysty kawałek pod świerkami, gdzie trawa nie che rosnąć, więc raczej nie grozi mi przerastanie tymi roślinami innych. Wydaje mi się jednak, że jeśli mamy takie właśnie miejsca do zagospodarowania i świadomość jak barwinek i konwalia potrafią się rozrastać to można nad nimi zapanować

Cześć- co porabiasz w tak paskudny dzień.. Ja w takich chwilach czuję się jak w powiedzeniu w czasie deszczu dzieci się nudzą.. P wyjechał, ja koczuję u Mamy- przywiozłam sekator, nożyce.. i tyle z moich planów wyszło Nawet przez okno żal wyglądać..
Pozdrawiam, życząc chociaż troszkę słońca na jutro- aż..i tylko tyle..

Aga, uważam, że jednak mam trochę racji z tymi ogrodami
To, że ktoś nie ma zagospodarowanego ogrodu, nie oznacza że ma tak w domu. Po prostu nie lubi ogrodu
Ja miałam na mysli sytuację, kiedy ktoś juz zabiera się samodzielnie za urządzanie ogrodu.
Mam koleżanki, które maja totalny chaos i w domu i w ogrodzie.
Ja jestem mieszanką. Lubię i chaos i ład. Mam misz masz stylów i w domu i w ogrodzie.
Ale dzisiaj paskudna pogoda. Rozbabrałam żywopłot i nie moge skończyć
A co Ty dzisiaj porabiałaś?

Dzień dobry wszystkim

W Warszawie dziś mokro i smętnie, zatem jak się można domyśleć, w ogrodzie palcem nietknięte. Trudno, jest jeszcze czas na wszystkie zabiegi - noc na siłę. Zresztą, i tak bym raczej nic nie zdziałała - trzeci dzień z...

Gosiu, na pewno masz rację, nie chcę się spierać.
Myślę, że bywa bardzo różnie i wszystko zależy od podejścia danego człowieka.
Czasami na początku nie mamy ani pomysłu ani pojęcia o ogrodzie - tak jest najczęściej.
To co dzieje się z biegiem czasu, to już wykładnia wielu czynników: chęci, obserwacji, finansów, etc.
Nic dziś, Gosiu, nie zrobiłam w ogrodzie, bo cały dzień pada. Lekko, ale jednak przy niskiej temperaturze, taka pogoda skutecznie odstrasza od wyjścia. Nie wystawiłam więc nosa na zewnątrz.
Gotuję dziś cały dzień. Najpierw lepiłam klopsiki, do nich buraczki i puree, potem robiliśmy sok w sokowirówce. Co za super urządzenie! Mam gotową, startą i odciśniętą z soku marchew na ciasto marchewkowe. To właśnie siedzi w piecu. Może jeszcze zrobię sałatkę z paluszków krabowych, jeśli głowa pozwoli...
A Ty co robiłaś?
Cześć Moniko!
Ano, jak pisałam wyżej, z kuchni dziś nie wychodzę. Nic się nie dało dziś zrobić w ogrodzie, ale taką aurę zapowiadali, więc mnie ona nie zaskoczyła. Szkoda! Ty u mamy chciałaś ciąć, a tu klops. Do kiedy koczujesz w U.?
Jutro ma być ładniej i cieplej. Może uda się wyjść do ogrodu.
Pozdrawiam również!
Krzysiu, masz z pewnością świetne miejsce i na konwalie i na barwinki.
Ja się zastanawiam nad miejscem kolejnych sadzonek - jakoś je muszę wziąć w ryzy.
Miłego popołudnia!
Magda, jeśli pogodę masz jak u nas, nie dziwię się, że nie wstałaś na giełdę.
Ja dziś pokimałam (wstałam bardzo wcześnie) w drugim rzucie chyba do 10ej. Nie było do czego się spieszyć, kiedyś trzeba dłużej pospać.
Za tydzień pojedziesz najwyżej (ja chyba też ).
Paweł, ponoć na giełdzie handel trwa od 3ej nad ranem - chyba nawet na szyldzie jest to napisane.
Godzina zabójcza, ale przecież jeśli z tego się żyje, to jest to argument bardzo logiczny!

Pozdrawiam Was, zostawiając moje fuksjowe tulipanki

U mnie w wazonie stoją takie same
U nas pogoda też nie pozwoliła poszaleć na zewnątrz więc wyżyłam się kuchennie

Lubię ten kolor bardzo.
Co gotowałaś/piekłaś, Dorotko?

Ja dziś również wyżywałam się kuchennie, dwa ciacha - murzynek dla synka i pleśniak dla reszty. Obiadek robił M, więc ja mogłam poświęcić się praniu i pielęgnacji storczyków. Jak jutro będzie taka pogoda to w łeb se palnę normalnie, takie deszczowe maratony to nie dla mnie, nawet pobiegać nie ma jak. Liczę na jutrzejsze pogody, choć nie wiem czy są realne.

Aguniada wrote: Wiem, że taką zapowiadali, ale przecież mogła się nie sprawdzić Niestety tym razem mieli rację.. Koczowanie trwa do poniedziałku.. wynudzę się jak mops! Oby jutro dało się trochę podziałać, bo jednak co nieco do zrobienia mam..

Giełda czynna od 3 w nocy..hmm.. to może kiedyś się wybiorę- dla mnie to środek dnia przecież.. Zdążę zrobić zakupy i wrócić, żeby zasnąć tradycyjnie ok 5 nad ranem

Super kolor tulipanów!! Na rabacie mam jaśniejsze i sądziłam, że są ciemne, jak na tulipany.. ale Twoje- bomba

Ja tak naprawdę nic nie robiłam.
Oczywiście oprócz wysprzatania chałupki.
Odpoczywałam, po wczorajszym powrocie do pracy
Gotowanie nie dla mnie, bo m. nie ma, jestem tylko z synkiem, który po założeniu aparatu ortodontycznego je same papki

Witaj Agunia!
Pewnie jeszcze śpisz.
Jak tam dzis z gł...? Mam nadzieje, ze w reszcie odpuściła.
U nas za oknem nareszcie słońce, od razu chce się żyć.
Wczoraj ugotowałam Strogonowa - zostało na dziś tak więc obiad mam z głowy
Miłego dnia

Dzień dobry!

Deszcz ustał, ptaki głośno śpiewają, a niebo leciusieńko miejscami niebieskie.
Może będzie to ładny dzień!

Dorotko, o g... wolę nie wspominać. Miałam wczoraj jakieś apogeum, cały dzień stracony w cierpieniu.
Dziś muszę na siebie uważać, bo jest poprawa, ale na granicy.
Wstałam wczesnie, o 7:30 już. Jakoś czym jestem starsza, tym mniej śpię.
Słonka zazdroszczę szczerze. U nas niebo w większości za chmurami, ale jest nadzieja na kilka promyków.
Strogonoff - mniam, mniam! Ja dziś chyba upiekę tartę z cukinią i nie wiem jeszcze z czym.
Dobrej niedzieli!
Gosiu, już minęły te dwa tygodnie i wróciłaś do pracy?
Kurczę, ależ ten czas leci!
Syn biedny z tym aparatem... ja w dzieciństwie nosiłam przez kilka miesięcy i szczerze tego nienawidziłam.
Moniko, godziny otwarcia giełdy jak dla Ciebie idealne!
Rzeczywiście możesz ją z nudów regularnie odwiedzać
Pracujesz dziś u mamy? Nieco się przejaśniło...
Bogusiu, ale pyszności zrobiłaś Ja bardzo lubię oba ciasta.
Nie pada dziś, można troszkę podziałać w ogrodzie...

Udanego dnia wszystkim życzę i zostawiam kilka porannych obrazków:

U nas też buro i ponuro, ale na szczęście nie pada. Mimo to nosa za drzwi wczoraj nie wyściubiłam.

Widzę, że ranny ptaszek jesteś i to z weną do pisania od poranka Tarta... czemu ja taka leniwa jestem? Obiad mam gotowy od wczoraj, a śniadanie zamówione i czekam na podanie do łóżka. Nawet ciasto kupiłam gotowe. Fakt, że go już prawie nie ma a ja nawet nie spróbowałam

Lucynko, dzień dobry
U mnie aktualnie świeci! Co prawda nieśmiało, bez szału, ale jest jasno.
Tartę się szybciutko robi... ja bardzo lubię, więc taki obiad zawsze mnie zadowala w 100%

Witaj Agusiu, ranny ptaszku piękne zdjęcia nam do kawy podałaś

U nas szaroburo, ale ja w niedziele nic nie robię w ogrodzie, oprócz podlewania więc mam nadzieję na poprawę pogody od wtorku. Ten tydzień będę miała mniej zajęty, może się uda zrobić trochę porządków i napatrzeć się na pierwsze, nieśmiałe kwitnienia

Krzysiu, dzień dobry!
Poczułam się dziś na tyle dobrze, że byłam w stanie wstać wcześnie i wyjść o poranku na ogród.
Wczorajszy dzień niestety wyjęty z życiorysu.
Na ogrodzie wiosna wciąż dość nieśmiało sobie poczyna, ale ten tydzień ma być ciepły i słoneczny, zatem liczę, że buchnie ze zdwojoną siłą.
Ja dziś także nie pracowałam. Uznałam, że kiedyś trzeba odpocząć.
Idę podać tartę

...i zostawiam popołudniowe widoczki: