Moniś cieszę się, że obecny wygląd ogniska zyskuje taką akceptację
, ten jasny kolorek też trochę mnie razi ale to do pierwszego palenia
Kasiu pomysł nie mój
, ale w końcu od czego jest forum
Grzybki pokazują się bardzo oszczędnie, liczyłam na opady w ten weekend, dziś miało lać od rana, oczywiście nic nie pada i na radarze żadnych chmur nie widzę
Paweł ja bym też jakąś fotorelację chętnie obejrzała
z Twojego ogrodu, albo przerabianego
, bardzo mnie ciekawi Twoje obecne zajęcie, a przecież nie będę Cię ścigać po cudzych wątkach
O tej zmienności kolorów kwiatów marcinka w zależności od ziemi pierwsze słyszę
, w dodatku ja mam przecież kiepską ziemię, powinien zatem być jaśniejszy
Elu ale nietakt z tym weekendem
,za pogodę trzymam kciuki, nawet nie wiesz ile bym dała, żeby wiatr wiał do mnie, a nie do Krakowa
Cegły ułożone na dłuższym boku też by ładnie wyglądały, ale zbyt mało ognisko by się "podniosło"
, a poza tym tak ułożone nie wymagałyby dokupowania, a ja już wydałam te 2 stówki
Mrówko ta róża przy białym marcinku to Claire Marshall. Mam ją dwa sezony, zwykle dorasta do około metra i więcej raczej nie powinna. Jest śliczna i zdrowa chociaż rośnie obok chorowitego Tradescanta
. Jeszcze jakieś dodatkowe fotki
Dorcia Super, że starszy brat tak się opiekuje młodszym
, a ich samodzielność to więcej czasu dla Ciebie
Tylko szkoda, że do własnego wątku tak rzadko zaglądasz
O cegłach odpisałam Eli
, zostaje jak jest
Marysiu cieszę się , że teraz wszyscy są jednomyślni (oprócz Eli
), zawsze to człowiek spokojniejszy, że głupoty nie zrobi
U mnie najpierw rozkwitają starsze kępy marcinków, te sadzone jesienią i wiosną jeszcze w pąkach, niemniej wygląda na to, że będzie się działo
Mnie też informacja Pawła zbiła z pantałyku
, u siebie nie zaobserwowałam takiej zależności, na słabszej glebie po prostu mniejsza kępa, ale kwitnie tak samo
Moni to wszystko zasługa forum, a konkretnie Dorci
, reszta przyznała jej rację (oprócz delikatnych wątpliwości Eli
)
No to może na okrasę kilka róż
Baron Girod de L'ain, chyba pożegnalne zdjęcie
, zamierzam ją wyrzucić, bo strasznie choruje i zaraża sąsiadki, był spokój dopóki nie popadało, teraz plamistość, mączniak i rdza, wszystko na raz, w zeszłym roku to samo
. Do tego potwór wielki, raczej do sadzenia jako soliter (może byłaby zdrowsza
)
Shakespeare, już Dorciowy
głównie Aspiryna
Margaret Hilling, w tym roku słabo, ale liczę na nią w przyszłości
Guernsey, cudna
Gartentraume
William and Catherine
Big Purple