Czuję jakby od mojego ostatniego postu jakieś lata świetlne upłynęły

, wtedy lato, dziś prawie zima, w sensie temperatury, bo śniegu nadal nie mam

W ogrodzie pogrom po kilku nocach z silnymi przymrozkami, wykończone róże, hortensje, trawy, chryzantemy, a nawet marcinki

. Nic nie zostało
Aga skoro w planach marcinki, to polecam się Twej pamięci wiosną

, wszystkie będą do podziału

. Gdzie się mieszczą? W każdej wolnej przestrzeni

, głównie z przodu rabat, bo przeważają niskie odmiany.
Iwonka gdybyś jeszcze coś chciała, to mogę Ci przywieźć w sobotę
Dorcia liczę, że nic się sprawie soboty nie zmieniło, bo przymierzam się do kopania róż

Nie bardzo wierzę w to Twoje "nicnierobienie", ale też i nic nie pokazujesz

. Czy zamawiasz jakieś róże od Pana Tomka?
Ja się staram nie poddawać pogodzie i codziennie trochę roboty odwalam
Marysiu sama sobie dałam po łbie w tamtą sobotę

, teraz robię po troszku, odpoczywam i stosuję "płodozmian", czyli robię kilka rzeczy na raz, każdą po kawałku, żeby kręgosłup nie męczył się w jednej pozycji. Marcinków faktycznie nazbierałam

, pewnie nawet coś mi się powtarza, ale nie mogę tego zbadać, bo mi mróz pokrzyżował szyki, a niektóre marcinki nie zdążyły pokazać kwiatów

W kwestii traw, które nierówno rosną, to jedyna różnica jaką zauważyłam przy sadzeniu jest taka, że te, które lepiej rosną, mają cieńszą warstwę dobrej ziemi

. Może trawy nie lubią zbyt bogatego podłoża

. Z pewnością nie ma tam nic "grubszego"

Lodowate zimno towarzyszy mi gdzieś od tygodnia
Bożenko nie dziwiłabym się gdyby wszystkie sadzone zeszłej jesieni trawy rosły słabo, a tu jedne rosną lepiej, a inne gorzej i dlatego mam zagadkę

Marcinki ratowałyby sytuację, gdyby nie cholerny mróz

, ściął wszystkie kwiaty
EDytko marcinek od Ciebie akurat zdążył zakwitnąć i okazało się, że mam już taki

, ale od przybytku jak wiesz głowa nie boli

Trawy mocno wyhamowały, żeby nie powiedzieć zakończyły na ten rok
Ula ja też zamawiam tylko na już upatrzone miejscówki

, nie uśmiecha mi się zdzieranie trawy w tę pogodę

. Nie mogę się doczekać soboty
Kasiu 
akurat Krater rośnie najlepiej z tej "wolnej" trójki

, kondycja Flamingo i Punktchen tragiczna

. No i już się nic nie zmieni na korzysć, bo przyszedł mróz i załatwił mi trawy odmownie
Ula
Haniu dobrze myślisz, to jajo, to młoda zeszłoroczna rabata obsadzana jesienią

, myślałam, że wiosną/latem będę ją zagęszczać, ale nie miałam szansy, tak się wszystko rozrosło

Zapiski prowadzę dopiero od zeszłego roku, z początku, pewnie jak wszystkim

, wydawało mi się, że będę pamiętać

. A teraz coraz częściej wiosną chodzę i zastanawiam się co to i skąd to mam
Moni okazuje się, że to była ostatnia chwila na marcinki

, już wszystko ścięte i zwarzone

, nie pamiętam takiej jesieni, żeby mi wszystkie marcinki nie zdążyły zakwitnąć

Z trawami poczekam jeszcze sezon, jak się nie zaczną wyrównywać, będą przesiadki

Uśmiałam się jak przeczytałam, że podobnie podchodzimy do pracy

, choć przyznam, że ostatnio trochę się wystraszyłam i teraz uważam
Ewo Krater to już nieźle poszedł wszerz

, a tak liczyłam na Flamingo - mam na niego widok z kanapy w salonie

Dynie z wieloryba jadalne, wszystkie odmiany Hokkaido

. Bardzo dobra odmiana, nieduża, jedna dynia na jeden posiłek i obierać nie trzeba
Ewcia i jak, zdążyłaś powsadzać niedobitki? Strasznie szybko ta pogoda się popsuła

Moje marcinki też były trochę poupychane, ale już w zeszłym roku wydłubałam z kątów i troszkę się nimi nacieszyłam, niestety nie wszystkimi

, najładniejszy, głęboko fioletowy nie zdążył
Basiu nawet nie wiesz jaką przyjemność mi sprawiłaś tym wpisem i fotkami

, do tej pory tylko werbeny ode mnie oglądałam w cudzych ogrodach

. A w ogóle dlaczego nie masz wątku? Ze zdjęć wyłania się piękny i zadbany ogród
Iza rachunku za wodę jeszcze nie dostałam

, a właśnie, ciekawe dlaczego

, powinien już przyjść tydzień temu

Dziś w pośpiechu opróżniałam jedną beczkę, bo miało padać

, deszczyk przyszedł wiele godzin później, a mnie pokarało za pośpiech, bo kranik urwałam

oczywiście urwał się w pozycji odkręconej, a jakże
Beatko liczę, że moje trawy też strzelą

Po marcinkach zostało tylko wspomnienie
Jak już pisałam na wstępie, przedwczesne, za to mocno wysokie przymrozki

załatwiły mi kolory jesieni

, więc od teraz jestem zmuszona jechać na kotletach

, no chyba, że zamknę wątek, jak już niektórzy przymyśliwują
Jeszcze niedawno...